Dziennikarka i partnerka Pablo Gonzálesa z zarzutami pomocnictwa w szpiegostwie

Frontstory.pl ujawnił, że rozpoznawalna dziennikarka Magdalena Ch. ma prokuratorski zarzut pomocnictwa w szpiegostwie

Magdalena Ch., autorka artykułów w opiniotwórczych mediach polskich i światowych, była partnerka aresztowanego za szpiegostwo Pablo Gonzalesa vel Pawła Rubcowa, ma prokuratorski zarzut pomocnictwa w szpiegostwie – ujawnił portal Frontstory.pl. – Od tygodni pracowałem nad materiałem poświęconym temu tematowi. Niestety, ubiegła mnie Anna Gielewska (wicenaczelna Frontstory.pl) – mówi dziennikarz TV Republika Cezary Gmyz, który w przeciwieństwie do portalu, ujawnił pełne nazwisko podejrzanej.

Serwis Frontstory.pl zauważył, że w opisach głośnej historii rosyjskiego szpiega Pablo Gonzáleza vel Pawła Rubcowa brakuje ważnego wątku jego byłej partnerki – polskiej dziennikarki Magdaleny Ch.

Gmyz: „Frontstory zapewne przestraszył się jej wypowiedzi”

„Była partnerka Gonzáleza bywa w Sejmie, relacjonuje sytuację na granicy, przygotowuje nawet materiały o szpiegostwie. Tych, którzy pytają o jej rolę w sprawie, straszy prawnikami” – czytamy w serwisie Frontstory.pl. „Ich ponad dwuletnia relacja otwierała Gonzálezowi wiele drzwi”.

Magdalena Ch. jest dziennikarką multimedialną. Mieszkała i publikowała z krajów Unii Europejskiej, Azji Południowo-Wschodniej, Europy Wschodniej i Kaukazu, z Bałkanów, krajów Zatoki Perskiej i USA. Była stypendystką Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Journalism Fund, Balkan Fellowship for Journalist Excellence oraz stypendium im. L. Ungera.

Współpracowała m.in. z Euronews, France24, Al Jazeerą, CNN, francuską telewizją publiczną. Była też okazjonalną autorką „Tygodnika Powszechnego”. Pisała dla wielu tytułów polskich i zagranicznych, m.in. Onetu, „The Guardian”, New Eastern Europe, France 24.

– Frontstory zapewne przestraszył się jej wypowiedzi, że ma dobrych prawników i podejmie kroki prawne, jeśli zostanie opublikowane jej pełne imię i nazwisko – mówi Cezary Gmyz. – Mnie nie straszyła. Uważam, że przedstawienie jej pod pseudonimem jest śmieszne, bo jako znana autorka materiałów dziennikarskich i poliglotka jest łatwa do zidentyfikowania w świetle przytoczonych w artykule okoliczności.

„Tygodnik Powszechny” wydał oświadczenie

Cezary Gmyz zaznacza, że od dłuższego czasu pracuje nad tematem poświęconym działalności tandemu Pablo Gonzales-Magdalena Ch. – Miał trafić do nowego, śledczo-interwencyjnego programu Telewizji Republika. Ubiegł mnie Frontstory. Cóż, muszę zastanowić się, co zrobić z już przygotowanym materiałem – dodaje.

Gonzales vel Rubcow przed aresztowaniem działał pod przykrywką dziennikarza nurtu lewicowo-liberalnego. Publikował w baskijskich i hiszpańskich mediach, współpracował z Voice of America i Deutsche Welle. Jeden z artykułów, napisany wspólnie z Magdaleną Ch., opublikował „Tygodnik Powszechny” („Dni w piwnicy” w wydaniu 43/2020 i serwisie Tygodnikpowszechny.pl 19 października 2020 roku).

„Tygodnik Powszechny” w wydanym w poniedziałek oświadczeniu napisał: „Redakcja nie miała z Pablo Gonzálesem bezpośredniego kontaktu, sprawdzała jednak, kim jest (należał wtedy do kolektywu dziennikarskiego z Warszawy). Pablo Gonzáles nie publikował żadnych innych artykułów na łamach »Tygodnika Powszechnego«, a wspomniana wyżej publikacja jest dostępna w naszym archiwum on-line”.

Temat podjęły niemal wszystkie prawicowe tytuły

„Ona – energiczna, znająca języki – relacjonuje wydarzenia z Polski i ze świata dla komercyjnych, głównie zagranicznych stacji. Od lat jeździ do Donbasu i Ukrainy, na granicę polsko-białoruską, bywa w Nagornym Karabachu, w Senegalu, na Zachodnim Brzegu. Nie wiemy, w ilu podróżach biorą udział razem z Pablo od czasu, gdy są parą. Wiemy, że współpracują zawodowo” – czytamy w artykule zamieszczonym na Frontstory.pl.

Magdalena Ch. mogła nie wiedzieć o agenturalnej działalności Gonzálesa vel Rubcowa.

„Uwierzyła mojej legendzie” – tak według „El Independiente” miał powiedzieć Gonzáles vel Rubcew w jednej z rozmów, przechwyconej przez polskie służby.

Cezary Gmyz nie rozmawiał z Magdaleną Ch. – Planowałem zrobić to po zebraniu całości materiału. Teraz nie będzie na to szans – ubolewa. – Niestety, dziennikarka zlikwidowała profil na X, nie zdążyłem zrobić screenów – opowiada.

Magdalena Ch. publikowała teksty głównie w mediach o profilu liberalnym. Dlatego temat podjęły niemal wszystkie prawicowe tytuły.

– Być może redaktor Magdalena nie była agentem świadomie pracującym na rzecz Rosji, ale jej niektóre teksty, np. o rzekomo okrutnym traktowaniu migrantów przez polskie służby na granicy z Białorusią, były korzystne dla Kremla – triumfuje Cezary Gmyz. – Naturalnie, nie była to postawa odosobniona. W ten sposób opisywali polską rzeczywistość dziennikarze krytyczni wobec rządów PiS – dodaje.

„Ważny i potrzebny tekst Anny Gielewskiej”

„To ważny i potrzebny tekst Anny Gielewskiej. Nigdy nie znałem, nie spotkałem się i nie rozmawiałem z p. Gonzálesem, nie krytykowałem jego aresztowania, nie byłem w jego domu i nie wiedziałem, kto jest jego partnerką. Jakiekolwiek łączenie mnie z tą sprawą jest kuriozalne, ale o to chodzi trollom” – napisał w serwisie X Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.

Z kolei inny dziennikarz WP, Patryk Słowik, komentował: „Ukłony dla @MRybak3 (Marcin Rybak, dziennikarz Gazety Wyborczej – przyp. red.), który w 2022 r. napisał, że poza Gonzálezem zatrzymana została jeszcze jedna osoba, dziennikarka. Dobra robota, która wtedy nam umknęła”.

Z Magdaleną Ch. nie udało się nam wczoraj skontaktować.