W ostatnich tygodniach światło dzienne ujrzały mroczne fakty na temat Huwa Edwardsa – przez lata jednego z najbardziej znanych prezenterów BBC. Prezenter przyznał się do posiadania kilkudziesięciu zdjęć z pornografią dziecięcą. Widoczne na nich dzieci miały od 13 do 15, jedno dziecko między 9 a 7 lat. i. Mężczyźnie postawiono łącznie osiem zarzutów, za które grozi mu do trzech lat więzienia.
Proces Edwardsa poprzedzony był skandalem obyczajowym ujawnionym przez “The Sun” latem ubiegłego roku. Tabloid opisał, że gwiazdor BBC miał rzekomo kupować zdjęcia natury seksualnej od nieletniej osoby. Matka zdradziła, że jej dziecko za te pieniądze kupowało narkotyki. Edwards miał zapłacić nieletniej osobie za erotyczne zdjęcia 35 tysięcy funtów.
Mimo że afera wybuchła w lipcu 2023 roku, to Edwards jeszcze do kwietnia tego roku był związany z BBC. Jedynie zawieszono go w obowiązkach. Rezygnację złożył sam, co wyjaśniono względami zdrowotnymi. W czasie zawieszenia był krótko aresztowany, ale zwolniono go za kaucją. Mimo to, Edwards dalej otrzymywał sowite wynagrodzenie od brytyjskiego nadawcy publicznego.
W roku rozrachunkowym 2023 roku był trzecim najlepiej opłacanym pracownikiem BBC. Edwards w okresie od marca 2023 r. do kwietnia 2024 r., zarobił 480 tys. funtów co oznacza podwyżkę o 40 tys. funtów.
Teraz BBC domaga się od gwiazdora zwrotu 200 tysięcy funtów wynagrodzenia, pobieranego w czasie zawieszenia w pracy. Zdaniem zarządu BBC, Edwards „działał w złej wierze”, nadal pobierając wynagrodzenie po aresztowaniu.
Oświadczenie BBC: Edwards “okrył nas złą sławą”
W wydanym oświadczeniu stacja tłumaczy się, że prezenter był z nią nieszczery, pytany o poprzedzające zawieszenie aresztowanie w 2023 roku.
„Pan Edwards przyznał się do popełnienia przerażającego przestępstwa. Gdyby był szczery, gdy BBC zapytało go o jego aresztowanie, nigdy nie płacilibyśmy mu publicznych pieniędzy. Wyraźnie podważył zaufanie do BBC i okrył nas złą sławą” – oświadcza BBC. Do zwrotu publicznych pieniędzy wezwała Edwardsa także brytyjska sekretarz ds. kultury Lisa Nandy.
Co ważne, zarząd BBC kilka dni temu potwierdził, iż wiedział, jakiego rodzaju przestępstwa zarzuca się Edwardsowi. Jednak w świetle prawa, dopóki był związany z telewizją umową, dopóty wynagrodzenie mu się należało. Źródła BBC cytowane w „The Telegraph” twierdzą, że żądanie zwrotu pieniędzy jest „kwestią bardziej moralną niż prawną”.
W stacji ma teraz trwać wewnętrzna dyskusja na temat zmiany zasad wynagrodzeń dla zawieszanych pracowników. Osobną kwestią jest także wypracowanie lepszych standardów w kwestii zgłaszania zachowań mobbingowych. Tych również miał dopuszczać się wobec podwładnych Edwards.