Ruch dostarcza prasę tylko do końca kwietnia

"Minister Budka podtrzymał decyzję"

Ruch SA od początku maja już nie będzie dostarczać prasy do punktów sprzedaży

Ruch SA do końca kwietnia definitywnie przestanie dostarczać prasę do punktów sprzedaży. Była jeszcze szansa to zmienić, ale tak się nie stanie. Jego rolę przejmie głównie Kolporter. – Minister aktywów państwowych Borys Budka mógł uratować segment dystrybucyjny w Ruchu, ale podtrzymał decyzję, która uderzy w coraz słabszą kondycję polskiej prasy. Szacujemy, że do innych dystrybutorów uda się nam przenieść tylko 50 proc. nakładu – alarmuje Jerzy Domański, redaktor naczelny „Przeglądu”.

O całkowitej likwidacji segmentu dystrybucji prasy Ruch SA poinformował w pierwszych dniach stycznia br. Decyzję argumentował względami ekonomicznymi, potwierdzonymi analizą opłacalności dystrybucji prasy.

Nawet 30-procentowe spadki sprzedaży?

– Podwójny numer „Polityki” ukazujący się jutro będzie ostatnim dystrybuowanym przez Ruch – mówi Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy Polityki. – W większości punkty, do których prasę dowoził Ruch, przejmuje Kolporter. Umowy, które wypowiedział nam Ruch, wygasają z końcem kwietnia. Nie podpisywaliśmy nowych umów z Kolporterem – po prostu rozszerzamy już istniejące – dodaje Piotr Zmelonek.

Według wstępnych szacunków wycofanie Ruchu z dystrybucji prasy może spowodować nawet 30-procentowe spadki jej sprzedaży, bo dostarczanie gazet do punktów odległych od centrów logistycznych może stać się nieopłacalne. – Na razie trudno przesądzić, czy dojdzie do spadków sprzedaży. Teoretycznie Kolporter i mniejsi dystrybutorzy mogą z sukcesem przejąć wszystkie punkty obsługiwane przez Ruch – mówi Piotr Zmelonek. – Jeśli dojdzie do spadków, będzie to proces, który nie dokona się skokowo – dodaje.

Znacznie mniej optymizmu ma Jerzy Domański. – Przypuszczam, że z 4 tys. egzemplarzy „Przeglądu” sprzedawanych dzięki dystrybucji w Ruchu, uda nam się ocalić zaledwie połowę. W Ruchu – spółce mającej ogromną wiedzę, kontakty i doświadczenie na rynku dystrybucji prasy – zapanował chaos – mówi. Naczelny „Przeglądu” zaznacza, że dalszą współpracę z punktami sprzedającymi tygodnik musi w pewnych przypadkach ustalać bezpośrednio, wysyłając do nich pracowników wydawnictwa.

– Bardzo mało prawdopodobne, by dystrybucję do wszystkich punktów, w których sprzedawał się nasz tygodnik, przejął Kolporter – mówi Jerzy Domański. – To firma nastawiona na zysk. Przypominam, że Orlen kupił Ruch pod hasłem ratowania prasy i jej dystrybucji przez państwowego giganta paliwowego. Niestety, rząd Zjednoczonej Prawicy wyznaczył do zarządzania Ruchem osoby niekompetentne i tę dawniej znakomicie działającą firmę rozłożył. Nowy rząd nie chce jej uratować – mówi Jerzy Domański.

„Bez prasy trudno sobie wyobrazić demokrację”

– Mimo naszych wieloletnich starań, Polska pozostaje bodaj jedynym krajem w Europie, w którym prasa jest pozbawiona systemowej pomocy państwa – mówi Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy. – Przygotowaliśmy projekt ustawy przewidujący wypłaty rekompensat z budżetu państwa za dostarczanie prasy do małych i średnich miejscowości według zasady: im mniejsza miejscowość, tym większe wsparcie. Nie uzyskała poparcia rządzących. W nowej sytuacji politycznej i rynkowej przygotowujemy nowy projekt ustawy ratunkowej dla prasy – dodaje.

Prezes IWP zaznacza, że inne kraje Europy przyjęły bardzo rozmaite formy pomocy: od wspierania dystrybucji do rekompensat za wykup prenumerat dla studentów. – Pomoc systemowa zawsze wiąże się z uszczupleniem budżetu państwa, ale to proporcjonalnie bardzo małe kwoty – mówi Marek Frąckowiak. – Ewentualna pomoc dla prasy to znakomita inwestycja, oznacza wzrost segmentu kreatywnego, drukarni itp., wykracza daleko poza wąsko pojęty zakres interesów wydawcy – dodaje.

Piotr Zmelonek zwraca uwagę na kulturotwórczą rolę prasy. – W świecie zalewanym fake newsami i deepfakami trudno sobie wyobrazić prawidłowo działającą demokrację. Bez jakościowej prasy, która stawia sobie za cel obiektywny opis rzeczywistości – mówi dyrektor wydawniczy Polityki.