Słowacki fotoreporter agencji TASR Oliver Ondráš i dziennikarz Gazety Wyborczej Marek Podmokły odwiedzili kopalnię Wujek. Górale (obaj mieszkają w rejonie Tatr) zjechali na poziom 680 metrów. Dotarli do ściany 2L w pokładzie 407/4. Utrwalili na zdjęciach proces wydobycia, odstawę węgla ze ściany. W czynnej kopalni byli pierwszy raz – poinformowała spółka w komunikacie.
– Było to dla mnie niesamowite przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. Kiedy robiłem listę tego, co chciałbym sfotografować w Polsce, pierwszą rzeczą, którą zapisałem, było słowo WĘGIEL. Chcę wyrazić mój wielki szacunek wszystkim, którzy pracują pod ziemią. To strasznie ciężka praca w trudnym środowisku, w którym chwila nieuwagi może oznaczać wypadek – zaznacza Oliver Ondráš. Słowak jest w trakcie pracy nad albumem o Polsce. Fotografuje miejsca mniej znane Słowakom w Polsce, tak aby im przybliżyć ten kraj.
– Słowacy jeżdżą do Krakowa, Gdańska czy Warszawy, ale nie znają wielu innych ciekawych miejsc w Polsce. A tu jest jeszcze tyle do obejrzenia. Nad moim albumem pracuję już rok. Odwiedziłem z aparatem już Śląsk, między innymi podczas procesji Bożego Ciała w Lipinach oraz podczas Barbórki na Nikiszowcu. Teraz byłem w czynnej kopalni. Jestem bardzo zadowolony, że mogliśmy być na Wujku – dodaje Oliver Ondráš, który na stworzenie albumu przeznacza sobie 3 lata. Fotoreporter nie wyklucza, że jeszcze na Śląsk przyjedzie.
Marek Podmokły z Gazety Wyborczej na co dzień zajmuje się problemami Podhala.
– Podhale jest jedynym chyba regionem w Polsce, w którym piece węglowe są praktycznie na porządku dziennym. A do tego u nas sezon grzewczy trwa bardzo długo, bo czasami nawet 10 miesięcy. Chcę, by mieszkańcy Podhala, mieli okazję poznać z innej strony turystów ze Śląska i górników, którzy ciężko pracują, żeby w sezonie w górach było ciepło. Dzięki wizycie w kopalni Wujek przekonałem się, że górnictwo to ciężki kawałek chleba – uważa Marek Podmokły.
Fotoreporterzy po wyjeździe na powierzchnię odwiedzili Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach, gdzie mieli okazję przypomnieć sobie czasy radzieckiej dominacji w krajach Środkowo-Wschodniej Europy, a także wydarzenia stanu wojennego w Polsce i pacyfikację kopalni Wujek w grudniu 1981 roku, kiedy to życie straciło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.
– Każda wycieczka, która przyjeżdża na Śląsk, powinna odwiedzić to muzeum – uważa Marek Podmokły. Oliver Ondráš podkreśla, że Śląskie Centrum Wolności i Solidarności jest multimedialne i interaktywne, opowiada o historii w sposób nowoczesny, dlatego będzie zachęcać Słowaków do odwiedzenia tego miejsca.