Zadośćuczynienie za negatywną opinię w internecie

Jest decyzja sądu

Na stronach Sądu Najwyższego dostępne jest już pisemne uzasadnienie uchwały, w której uznano, że firma może domagać się finansowego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych od osoby prywatnej, która zamieściła na jej temat krzywdzącą opinię np. w internecie.

„Należy zaaprobować stanowisko ujmujące szerzej pojęcie krzywdy, obejmując nim nie tylko doznanie negatywnych odczuć fizycznych i psychicznych przez osobę dotkniętą naruszeniem jej dóbr osobistych” – zaznaczono w tym opublikowanym w ostatnich dniach pisemnym uzasadnieniu.

Chodzi o uchwałę podjętą na początku października zeszłego roku, w której Izba Cywilna SN odpowiedziała na pytanie prawne gdańskiego sądu (III CZP 22/23). „Artykuł art. 448 par. 1 Kodeksu cywilnego stosuje się odpowiednio do osób prawnych” – głosiła tamta uchwała. Uchwałę podjęło po posiedzeniu niejawnym troje sędziów Izby Cywilnej SN. Przewodniczącym składu i sprawozdawcą sprawy był sędzia Dariusz Dończyk.

Orzeczenie dotyczyło przepisu Kodeksu cywilnego, który stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę albo zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny.

Negatywna opinia w internecie

Uchwała odpowiedziała na pytanie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, które trafiło do SN w marcu ub.r. Pytanie zadano na kanwie procesu wytoczonego przez firmę sprzedającą pompy ciepła osobie, która zamieściła w internecie negatywną opinię m.in. na temat jakości tych produktów. W pozwie zażądano usunięcia spornej opinii, zamieszczenia oświadczenia prostującego oraz zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 22 tys. zł.

Gdański sąd okręgowy w I instancji uwzględnił w dużej części powództwo i zasądził m.in. od pozwanego 5 tys. zł zadośćuczynienia. Pozwany odwołał się od tego wyroku, a odwołanie trafiło do SA w Gdańsku, który w związku z powstałymi wątpliwościami, skierował pytanie do SN.

Gdański sąd przypomniał, że – zgodnie z Kodeksem cywilnym – sąd może przyznać temu, którego dobro osobiste zostało naruszone, zadośćuczynienie pieniężne, zaś przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych „stosuje się odpowiednio do osób prawnych”.

Jak przyznawał SA w Gdańsku, w wielu przypadkach sądy w takich sprawach decydują o przyznaniu firmom zadośćuczynień. W wyrokach tych uznawane jest m.in., że „pojęcia krzywdy nie można utożsamiać tylko z doznaniem cierpień fizycznych i psychicznych przez osoby fizyczne”.

Jednak – jak zaznaczał gdański SA – pojawiały się także inne wyroki, nieprzyznające firmom zadośćuczynień w tego typu przypadkach. Do takiego rozumienia przepisów Kodeksu cywilnego przychylał się sąd zadający pytanie, wskazując, że firma „nie odczuwa krzywdy, tak jak osoba fizyczna”.

W ocenie gdańskiego sądu, firma – czyli osoba prawna, której dobra zostały naruszone – może „skorzystać jedynie z ochrony niemajątkowej, jak też posłużyć się innymi instrumentami prawnymi w razie doznania szkody majątkowej, natomiast nie przysługuje jej roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia”.

W pisemnym uzasadnieniu październikowej uchwały SN wskazano jednakże, że „zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego na rzecz osoby prawnej nie ma na celu zapewnienia jej satysfakcji, czy wyrównania cierpień fizycznych lub psychicznych, lecz ochronę obiektywnie rozumianych jej interesów związanych z jej dobrami osobistymi”.

Wprawdzie SN zaznaczył, że możliwość przyznania w takim przypadku zadośćuczynienia – również osobie fizycznej – ma charakter fakultatywny. W związku z tym – jak dodał – „tym większa powinna być ostrożność w zastosowaniu tego przepisu w odniesieniu do osoby prawnej dochodzącej zasądzenia pieniężnego zadośćuczynienia z powodu naruszenia jej dóbr osobistych”.

„Część jednak osób prawnych nie prowadzi działalności gospodarczej, zajmując się innego rodzaju działalnością ważną dla jednostek i społeczeństwa. Naruszenie ich dóbr osobistych niekiedy nie wywołuje szkody majątkowej, ale prowadzi do istotnego ograniczenia albo uniemożliwienia prowadzonej dotychczas i społecznie użytecznej działalności” – zaznaczono w uzasadnieniu SN. Jak dodano, taka konstatacja może być argumentem za przyznaniem zadośćuczynienia.

Jako dodatkowy argument dla podjętej uchwały SN wskazał na skutki zmiany przepisów cywilnych z kwietnia zeszłego roku. Wówczas zmieniły się zasady publikacji przeprosin ws. naruszenia dóbr osobistych. Przewidziano, że jeśli pozwany nie opublikuje przeprosin, sąd może nakazać ich opublikowanie na łamach ogólnodostępnego Monitora Sądowego i Gospodarczego na koszt pozwanego. Treść oświadczenia mogą powielać inne media, a sąd może również nałożyć na pozwanego do 15 tys. zł grzywny.

„Skutkiem obowiązywania tego przepisu może być znaczne ograniczenie efektywnej ochrony dóbr osobistych za pomocą niemajątkowych środków ich ochrony” – oceniono w uzasadnieniu. SN dodał, że w efekcie „efektywna ochrona dóbr osobistych osób prawnych, zwłaszcza nieprowadzących działalności gospodarczej (…) mogłaby mieć niekiedy charakter iluzoryczny”.