Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała w uchwale o przekazaniu środków z abonamentu RTV do depozytu sądowego. Rzecznik prasowy KRRiT Teresa Brykczyńska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl wyjaśnia, że w ramach tej procedury „sąd rozstrzygnie komu – czy zarządom, czy likwidatorowi” przekazać pieniądze.
W zeszłym tygodniu KRRiT zdecydowała, że 158 mln zł z abonamentu radiowo-telewizyjnego (transze ze stycznia i początku lutego) trafi do depozytu sądowego. Regulator nie uznaje likwidatorów mediów publicznych wyznaczonych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Stoi przy stanowisku, że prawowite zarządy i rady nadzorcze może wyłaniać tylko zdominowana przez Prawo i Sprawiedliwość Rada Mediów Narodowych.
KRRiT wyjaśnia jak będzie wyglądać procedura
Kilka dni temu Wojciech Szymczak, partner, radca prawny z Kancelarii Prawnej Media tłumaczył, że uzyskanie środków abonamentowych przez media publiczne nie będzie łatwe, a może nawet niemożliwe. Portal Wirtualnemedia.pl poprosił KRRiT o wyjaśnienie tej procedury.
– Procedura wygląda następująco: 1) KRRiT przekazuje środki dla danej spółki do depozytu sądowego sądu właściwego miejscowo dla siedziby danej spółki ze wskazaniem, kto może te środki podjąć – osoba uprawniona do reprezentowania spółki; 2) Spółka w osobie uprawnionego do reprezentacji zgłasza się do sądu po odbiór zdeponowanej kwoty, przedstawia przy tym swoje umocowanie (sąd oceni, czy jest ono ważne). W przypadku kwoty przypadającej na luty 2024 r., z uwagi na terminy, nie będzie obowiązku składania oświadczenia, które w dalszych przypadkach spółki składają do 15 dnia każdego miesiąca. 3) Sąd wypłaci spółce wpłaconą przez KRRiT kwotę, przy czym to sąd rozstrzygnie komu – czy zarządom, czy likwidatorowi. Spółka w osobie uprawnionego do reprezentacji zgłasza się po całość wpłaconego depozytu, bez rozliczania z sądem wydatków – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT.
Choć warszawski sąd odmówił rejestracji otwarcia procesu m.in. Telewizji Polskiej, jej likwidator Daniel Gorgosz nie zakończył pracy i liczy na pozytywne rozstrzygnięcia w sądach wyższej instancji. W przypadku większości rozgłośni regionalnych zmiany wpisano do Krajowego Rejestru Sądowego. Odmienną decyzję podjęto odnośnie Polskiego Radia. W święta Bożego Narodzenia Rada Mediów Narodowych powołała na prezesa TVP Michała Adamczyka, wcześniej szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Kilka tygodni później RMN wyznaczyła na członka zarządu TVP Tomasza Owsińskiego, byłego szefa portalu TVP Info, wcześniej zastępcę Samuela Pereiry na tym stanowisku.
KRRiT oczekuje od Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i rozgłośni regionalnych szczegółowych raportów odnośnie wydatków na realizację misji publicznej. Domaga się także przywrócenia archiwów portalu TVP Info i emisji anglojęzycznego kanału TVP World. Sąd nie będzie jednak oceniać zasadności wydatków z depozytu. – Nie sądu obowiązkiem jest rozliczanie z wypełniania misji, a wyłącznie zbadanie czy osoba zgłaszająca się po depozyt jest uprawniona do jego odbioru, jak również czy spełnione są inne warunki – w tym wypadku złożenie do KRRiT oświadczeń wskazanych w § 2 pkt 5 uchwały – tłumaczy Brykczyńska.
Regulator przyznaje, że sprawie towarzyszy chaos prawny. – Pierwsze pieniądze mogą zostać przekazane już w lutym, pod warunkiem, że sąd ustali osobę mogącą w imieniu spółki te środki odebrać. W przestrzeni prawnej panuje w tym wymiarze chaos i to na sądzie ostatecznie spoczywa obowiązek. Działania KRRiT są w pełni zgodne z prawem, co zostało podkreślone w preambule uchwały wprost przywołującej przepisy. Są też zgodne z przepisami kodeksów cywilnego i postępowania cywilnego w kwestii regulowania zobowiązań w przypadkach jakie zaistniały – dodaje rzeczniczka KRRiT.
Przewodniczący Świrski odpowiada na krytykę
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała też na stronie internetowej odpowiedzi przewodniczącego Macieja Świrskiego na krytykę m.in. Krzysztofa Lufta, członka Rady Programowej TVP. Przestrzegał on przed „katastrofą finansową” mediów publicznych wskutek zamrożenia środków abonamentowych. Członek KRRiT w latach 2010-2016 stwierdził, że jako osoba płacąca za abonament, nie życzy sobie przetrzymywania tych środków.
– W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż biorąc pod uwagę chociażby wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 stycznia 2024 r., K 29/23, w którym Trybunał stwierdził niekonstytucyjność art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w jakim pomija literalne wskazanie art. 459–478 ustawy z dnia 15 września 2000 r. – Kodeks spółek handlowych, jako wyjątków od stosowania przepisów ustawy – Kodeks spółek handlowych do jednostek publicznej radiofonii i telewizji, poprzestając na stwierdzeniu, że ustawę – Kodeks spółek handlowych stosuje się do nich z zastrzeżeniem art. 27–30 ustawy o radiofonii i telewizji, mimo że wobec treści wszystkich pozostałych przepisów systemu prawa, w tym art. 27–30 ustawy o radiofonii i telewizji, jednostki publicznej radiofonii i telewizji nie mogą zostać rozwiązane i zlikwidowane, trudno zgodzić się z Pańskim twierdzeniem, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji „nie ma żadnego prawa do kwestionowania obecnego statusu spółek i umocowania osób je reprezentujących”, tj. w domyśle do kwestionowania ich likwidacji oraz reprezentowania ich przez osoby tytułujące się likwidatorami – napisał Świrski.
Przewodniczący KRRiT winą za chaos obarczył ministra Sienkiewicza. – Warto zauważyć, iż sam przedstawił się Pan jako Członek Rady Programowej Telewizji Polskiej S.A., nie zaś Telewizji Polskiej S.A. w likwidacji, co tylko dowodzi, w jak schizofrenicznej sytuacji znalazły się jednostki publicznej radiofonii i telewizji, w tym Telewizja Polska S.A. Rażąco bezprawne decyzje Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego mające doprowadzić do likwidacji spółek publicznej radiofonii i telewizji, stoją w oczywistej sprzeczności z misją publiczną przedmiotowych spółek, która sprowadza się do oferowania, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowanego programu i innych usług – stwierdził.
Zapewnił, że KRRiT nie chce doprowadzić do katastrofy, tylko jej przeciwdziała. – Niemniej – wbrew Pańskim twierdzeniom – KRRiT nie zamierza przetrzymywać środków pochodzących z opłat abonamentowych, lecz kierować ich wypłatę dla każdej ze spółek będących jednostkami publicznej radiofonii i telewizji do depozytu sądowego, w celu podjęcia tychże środków przez osoby uprawnione do ich reprezentacji. Powyższe działanie będące odpowiedzią na chaos prawny i dwugłos powstały w mediach publicznych, stanowi wyraz wiary w demokratyczne państwo prawa oraz najlepszą gwarancję powierzenia ww. środków należycie umocowanym reprezentantom spółek publicznej radiofonii i telewizji. Ostatecznie, skoro jak Pan twierdzi – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma rzekomo prawa do kwestionowania umocowania osób reprezentujących jednostki publicznej radiofonii i telewizji, to nie Krajowa Rada oceni ważność umocowania osoby zgłaszającej się po środki przekazane do depozytu sądowego, a władza sądownicza – napisał Świrski.
„KRRiT kierowała się wyłącznie interesem obywateli”
Regulator wydał też w poniedziałek komunikat, w którym zapewnił, że chce w rzeczywistości pomóc, a nie zaszkodzić mediom publicznym. – Podejmując uchwałę 7 lutego 2024 r. KRRiT wskazała jednostkom publicznej radiofonii i telewizji wyjście awaryjne z impasu. W związku z wprowadzającymi w błąd wypowiedziami członka KRRiT Tadeusza Kowalskiego, który zarzuca Krajowej Radzie działania na szkodę mediów publicznych wyjaśniam, że uchwała KRRiT z 7 lutego br. formułuje warunki, których spełnienie umożliwi wypłacenie spółkom środków abonamentowych z zachowaniem przepisów ustawy o radiofonii i telewizji oraz Kodeksu spółek handlowych. Przepisy, na które w uchwale powołuje się KRRiT, zostały szczegółowo przedstawione w preambule tej uchwały. Krajowa Rada podejmując to działanie kierowała się wyłącznie interesem obywateli jako odbiorców usług medialnych oraz troską o dobro społeczne jakim są jednostki publicznej radiofonii i telewizji, realizujące misję publiczną ze środków pochodzących z opłat abonamentowych – czytamy w stanowisku KRRiT.
Znów winą obarczono szefa resortu kultury. – Obecna skomplikowana sytuacja wynika z bezprawnych decyzji min. Bartłomieja Sienkiewicza. Rzekome, gdyż pozorowane, rozwiązanie spółek i otwarcie ich likwidacji przy jednoczesnym obowiązywaniu art. 468 § 1 KSH, który określa cele i zadania likwidatorów, automatycznie sparaliżowało możliwości przekazania spółkom środków z wpływów abonamentowych, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Proces likwidacji jest bowiem sprzeczny z zadaniami ustawowymi nakładanymi na jednostkę publicznej radiofonii i telewizji przez ustawę o radiofonii i telewizji, a celów likwidacji nie da się w 100% pogodzić z celami misji publicznej określonymi w art. 21 ust. 1 u.r.i.t. Aby chronić media publiczne przed skutkami decyzji ministra Sienkiewicza, Krajowa Rada podjęła uchwałę wskazującą nadawcom publicznym ścieżkę prawną, dającą podstawy do wypłaty środków abonamentowych pomimo stanu likwidacji spółek. Spółki „w likwidacji”, realizujące cele wskazane w art. 468 § 1 KSH – a więc w statusie nieznanym ustawie o radiofonii i telewizji – poprzez złożenie miesięcznych oświadczeń dadzą KRRiT podstawę do wypłaty środków abonamentowych, co leży w interesie mediów publicznych i obywateli – można przeczytać w informacji rozesłanej przez rzeczniczkę KRRiT.
Jak informowaliśmy kilka dni temu, obóz rządzący rozważa tymczasowe finansowanie mediów publicznych z kredytów lub sprzedaży obligacji. Prace nad kompleksową ustawą o nowym finansowaniu mediów publicznych mają zostać zakończone w okolicach września. Rozważane są dwa warianty. W jednym z nich abonament RTV zostanie zastąpiony przez opłatę audiowizualną, która będzie doliczana do każdego adresu. W drugim finansowanie odbywać się będzie z dotacji budżetowej. TVP ma emitować mniej reklam i zmniejszyć liczbę kanałów telewizyjnych.