Środowe posiedzenie senackiej komisji kultury i środków przekaz dotyczyło kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w Telewizji Polskiej. Świrski, który był gościem, zaczął jednak mówić o kwestiach mediów publicznych. Prowadzący obrady szef komisji Jerzy Federowicz (KO) przerwał Świrskiemu, tłumacząc, że nie to jest przedmiotem obrad komisji.
– Proszę sobie oszczędzić politycznych wystąpień – powiedział Federowicz. – Jako przewodniczący KRRiT mam powiedzieć to, co uważam, że mam do powiedzenia, a nie to, co Pan chce – stwierdził Świrski. Potem posiedzenie opuścił.
W środę biuro prasowe KRRiT podało, że „przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wyraża zdecydowany sprzeciw wobec poniżania i ograniczania prawa do wypowiedzi przedstawiciela organu konstytucyjnego, niezależnego od władzy ustawodawczej i rządu, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji”.
W czwartek opublikowano pismo Świrskiego do Jerzego Fedorowicza Przewodniczącego. Podziękował on w nim za zaproszenie na posiedzenie senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu zwołanego w dniu 23 stycznia 2024 roku w celu rozpatrzenia ustawy budżetowej, w tym w części dotyczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Krajowego Instytutu Mediów.
– Informuję Pana Przewodniczącego, iż postanowiłem nie uczestniczyć w tych obradach, co w sposób bezpośredni wiąże się z Pańską tendencyjną i bezpodstawną decyzją o przerwaniu mojej wypowiedzi podczas posiedzenia Komisji obradującej 17 stycznia, odebraniu mi prawa głosu mimo wcześniejszego udzielenia i zaproszenia do przedstawienia stosownej informacji. Poprzez tę decyzję nie tylko uniemożliwił mi Pan moją wypowiedź, ale chciał Pan wpłynąć na kształt i zakres przedstawianych przeze mnie informacji na tak istotny temat jak aktualna sytuacja w mediach publicznych po podjęciu bezprawnych uchwał przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – napisał szef KRRiT.
– Wyrażam zatem zdecydowany sprzeciw wobec poniżania i ograniczania prawa do wypowiedzi ustawowemu reprezentantowi konstytucyjnego organu państwa, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej – napisał Maciej Świrski.
– Wskutek Pańskich obraźliwych komentarzy i Pańskich arbitralnych decyzji, na znak protestu zmuszony zostałem do opuszczenia obrad Komisji, co nigdy dotychczas nie miało miejsca – dodał.
Szef KRRiT podał, że o sprawie poinformuje też marszałek Senatu Małgorzatą Kidawę-Błońską.