Prezydent Andrzej Duda najprawdopodobniej ułaskawił Rafała Ziemkiewicza i Magdaleną Ogórek, skazanych na grzywny za zniesławienie na antenie TVP Info działaczki KOD. Zdaniem Ziemkiewicza „powinni się z tego cieszyć wszyscy podatnicy”, bo w przeciwnym razie pozwałby Polskę do europejskiego trybunału.
Kancelaria prezydenta 18 grudnia podała, że Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec dwóch osób skazany z 1 i 2 paragrafu art. 212 Kodeksu karnego, mówiącego o odpowiedzialności prawnej za zniesławienie z użyciem środków komunikacji masowej. Na mocy decyzji prezydenta darowano im grzywny i zatarto skazanie.
W komunikacie stwierdzono, że przy podjęciu tej decyzji Andrzej Duda „miał na uwadze zasady sprawiedliwości oraz racjonalności represji karnej, a także incydentalny charakter czynu osób skazanych”. Nie podano żadnych danych ułaskawionych osób. Według „Rzeczpospolitej” najprawdopodobniej chodzi o Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza, którzy zostali prawomocnie skazani (każde na 10 tys. zł grzywny) za zniesławienie Elżbiety Podleśnej, aktywistki związanej z Komitetem Obrony Demokracji.
– Niestety, nie mogę w żaden osób informacji o „domniemanym ułaskawieniu” potwierdzić – nie dotarł do mnie żaden akt łaski ani żadne oficjalne zawiadomienie. Decyzji Prezydenta nadać powinien bieg, o ile wiem, ten sam sąd, który mnie skazał – ale stał się on akurat jednym z bastionów peosędziów, a jak wiadomo „Iustycja” nie uznaje ułaskawień Prezydenta Dudy, bo to nie jest ich, peowski prezydent – stwierdził Rafał Ziemkiewicz w czwartek na platformie X.
Ziemkiewicz planował pozwać Polskę
Zaznaczył, że jeżeli ustalenia „Rzeczpospolitej” są prawdziwe i „jeśli sąd ‘wpadnie w pułapkę prawniczego formalizmu’, tzn. zachowa się zgodnie z literą prawa, to powinni się z tego cieszyć wszyscy podatnicy”.
Publicysta zamierzał skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – A ten nakazałby państwu polskiemu wypłacić mi odszkodowanie znacznie przekraczające owe 10 tys pln które w majestacie prawa zrabował mi komornik (doliczając sobie prawie 3 tys za „koszty egzekucji”, czyli wysłanie jednego mejla do banku i wypełnienie u siebie paru rubryk – kto by nie chciał mieć takiej roboty, no, żyć, nie umierać) – prognozuje Ziemkiewicz.
Jego zdaniem ETPC podjąłby taką decyzję, nie dlatego że wyrok skazujący publicystę za zniesławienie „był propagandową, polityczną hucpą, ale dlatego, że Polska, o ile mi wiadomo, przegrywa tam z automatu wszystkie sprawy, gdy odwołują się skazani z 212 kk”.
Ziemkiewicz skrytykował to, że ten artykuł od wielu lat pozostaje w Kodeksie karnym, mimo wielu apeli środowiska dziennikarskiego o wykreślenie go i zapowiedzi polityków, że doprowadzą do tego. – Artykuł ten jest bowiem skandalicznym reliktem komunizmu, kiedy to służył m. in. do skazywania autorów prasy podziemnej i działaczy opozycji za krytykowanie niekompetencji i niemoralności działaczy PZPR oraz komunistycznego rządu – i jako taki nie do pogodzenia z cywilizowanym prawem, mocno ugruntowanym na pozycjach obrony wolności słowa, w którym po prostu nie mieści się możliwość skazania w procesie karnym na grzywnę lub więzienie (do roku!) za publiczne wyrażenie opinii że np. dr X jest niedouczonym konowałem, wójt Y nie ma kompetencji do kierowania gminą, polityk Z. to tępy aparatczyk i hipokryta, a redaktor W. to folksdojcz – stwierdził.
– Tak czy owak, pomimo wszystkich obietnic, skandaliczny artykuł tkwi wciąż w polskim kodeksie karnym jak zardzewiały drut w kiełbasie, bo jest dla wszelkiej władzy (zwłaszcza lokalnej) oraz dla „kasty” tak poręcznym narzędziem załatwiania porachunków i uprzykrzania życia swoim przeciwnikom, że perspektywa, iż za pięć lat państwo będzie musiało za zastosowanie tego narzędzia wypłacić odszkodowanie, niczemu nie zapobiega – dodał.
Wyraził też podziękowanie dla prezydenta za zastosowanie aktu łaski. – Panu Prezydentowi – jeśli istotnie mnie ułaskawił – dziękuję więc nie tyle jako ja, bo osobiście mam szykany „kasty” w d., ale jako obywatel, podatnik i człowiek doceniający nadrzędną wartość, jaką jest wolność słowa – podkreślił.
Za co skazani zostali Ogórek i Ziemkiewicz
Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz wypowiadali się o Podleśnej w lutym 2019 roku w programie „W tyle wizji”, krótko po tym jak aktywistka uczestniczyła w proteście przed siedzibą TVP Info, w którym słownie zaatakowano Ogórek. Publicyści stwierdzili, że mają wrażenie, iż Podleśna jako psycholog i psychoterapeutka przyprowadza swoich pacjentów „na rozmaite eventy”, a oni sami „zachowują się, jakby mieli pranie mózgu fachowo zrobione”.
– Wrażenie takie możemy odnosić i jeżeli jest to wykorzystywanie własnych umiejętności, tutaj de facto quasi-lekarskich, do manipulowania ludzką psychiką, to ja czekam cały czas na reakcję Towarzystwa Psychologicznego w takiej sprawie – mówili.
Podleśna zawiadomiła sąd o podejrzeniu zniesławienia w 2019 roku, ale sprawa została umorzona. Jednak we wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście rozpatrzył skargę aktywistki na to umorzenie i nakazał sądowi rejonowemu ponownie zająć się sprawą. Wyrok pierwszej instancji, skazujący Ziemkiewicza i Ogórek na po 10 tys. zł grzywny, zapadł w grudniu 2022 roku. W maju ub.r. podtrzymano go w całości w drugiej instancji.