TV Republika deklasuje wPolsce.pl i TV Trwam

„Namaszczona przez prezesa PiS”

W ciągu kilku dni bez TVP Info i „Wiadomości” TV Republika zanotowała 2578,57 proc. wzrost udziału w rynku. W przypadku wPolsce.pl braci Karnowskich wyniósł on 361,90 proc. Eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl uważają, że to nie tylko efekt transferów gwiazd TVP, ale także swoistego „namaszczenia” medium Tomasza Sakiewicza przez Jarosława Kaczyńskiego.

Nieobecność TVP Info wpłynęła dobrze na wyniki wszystkich stacji newsowych. W przypadku stacji związanych z Prawem i Sprawiedliwością były najbardziej zauważalne.

Z danych Nielsena wynika, że od 20 do 28 grudnia udział w rynku TV Republika wyniósł 2,70 proc., co oznacza wzrost o 2598,89 proc. w porównaniu z dniami 1-19 grudnia ub.r. Udział wPolsce.pl braci Karnowskich wzrósł z 0,03 proc. do 0,15 proc. (o 385,19 proc.).

TV Republika wyprzedziła m.in. Polsat News (2,36 proc.), Wydarzenia 24 (1,45 proc.) czy TVN24 BiS (0,66 proc.). Wyraźnie popularniejszy okazał się tylko TVN24 (7,16 proc.).

Dane odnośnie TV Trwam nie są dostępne (w całym 2022 roku udział stacji wyniósł 0,42 proc.). Pewną tendencję mogą jednak pokazywać dane z YouTube. „Informacje Dnia” TV Trwam z 28 grudnia z godziny 20 miały dobę później 6,6 tys. wyświetleń, a program „Dzisiaj” z tego samego dnia (dzień przed debiutem w roli prowadzącej Danuty Holeckiej) 200 tys. wyświetleń. To oglądaniem TV Republika, a nie TV Trwam czy wPolsce.pl chwalą się zwolennicy PiS w mediach społecznościowych.

– Przepływ widzów z TVP Info do Republiki jest zrozumiały, bo od 2015-16 roku reprezentowały dokładnie ten sam poziom zaangażowania po stronie autorytarnej prawicy. Na Telewizji Trwam ciąży odium kościoła, który nawet w kręgach prawicowych jest postrzegany jako przeżywający kryzys i skrajnie niepolarny – ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Adam Pieczyński, wieloletni szef TVN24.

Pielgrzymki polityków PiS

Po zamknięciu TVP Info, a następnie zmianie formuły tej stacji, politycy PiS nie chodzą tłumnie do stacji ojca Tadeusza Rydzyka czy braci Karnowskich. Na przykład 30 grudnia PiS ogłosił w mediach społecznościowych, że w Radiu Tok FM, Trójce i TV Trwam wystąpi po jednym przedstawicielu tej partii. W TV Republika zapowiedziano wizytę aż 4, w tym najbardziej znanego byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Kilka dni wcześniej wydanie specjalne jednego z programów TV Republika z prezesem Jarosławem Kaczyńskim przeprowadzono z siedziby przy PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.

– Sprawa jest dosyć prosta. Część dziennikarzy, nazwijmy ich dziennikarzami, choć mam co do tego spore wątpliwości, typu Michał Rachoń, Danuta Holecka tam się pojawili i zamierzają tam pracować jako dziennikarze i kontynuują swoje programy. Poza tym ta stacja została trochę namaszczona przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo tam zjawili się liderzy partyjni, łącznie z prezesem PiS i jego przybocznymi. Trudno się dziwić, że akurat za tą telewizją poszła część publiczności. Nie da się namaścić kilku telewizji, które miałyby kontynuować partyjny przekaz liderów Prawa i Sprawiedliwości, bo rozmyłby się. Wybór padł, co nie jest zaskoczeniem, na Telewizję Republika – komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Adam Szynol, medioznawca z Zakładu Dziennikarstwa Uniwersytetu Wrocławskiego.

TV Trwam emituje wiele programów o tematyce religijnej, dokumenty czy nawet seriale dla dzieci. wPolsce.pl może się kojarzyć wielu widzom z telewizją „gadających głów”. TV Republika, które emituje materiały reporterskie i wejścia na żywo najbardziej przypomina pod względem profilu TVP Info. Ostatnio Michał Rachoń został dyrektorem programowym TV Republika i zaczął tam prowadzić program „Jedziemy”, który pokazywało TVP Info. Transfer gwiazdy „Wiadomości” Danuty Holeckiej jeszcze bardziej czyni ze stacji Sakiewicza „TVP na uchodźstwie”.

– Jednak politycy i wraz z nimi główni propagandyści dziennikarscy poszli właśnie tam. Skoro oni tam są, to trudno, żeby publiczność wybierała stacje telewizyjne albo programy, w których ich nie ma i w których jest nadmiar treści religijnych albo dość nudnych. Zainteresowanie jest takie, bo czas jest gorący, ale za jakiś czas widzowie będą wybierać te kanały i programy, gdzie będzie więcej treści różnorodnych, a nie sami liderzy partyjni. Myślę, że za jakiś czas Polacy przestaną tak mocno żyć polityką. Kanały informacyjne zjadą wtedy z tego poziomu kanałów otwartych, czyli 7-10 proc. i wrócą do pułapów 3-5 proc. Tak samo to spadnie w TV Republika. Może jakaś część najbardziej zagorzałych zwolenników PiS zostanie z TV Republika. Nie wieszczyłbym, żeby to miało wzrosnąć do poziomu TVN24 – prognozuje Szynol.

Podobnego zdania jest Piotr Barełkowski, członek zarządu TVMN, wcześniej związany m.in. z TV Republika i wPolsce.pl. – Przeniesiono do Republiki wprost kultowe dla zwolenników PiS formaty programowe. To dość duża grupa widzów, która została bez swoich ulubionych polityków i publicystów na antenie. Inne stacje nie postawiły na taki transfer 1 do 1. Poza tym niektórzy widzowie są ciekawi narracji pozbawionych anteny gwiazdorów. Tak wysokie wzrosty nie utrzymają się długo, choć zapewne oglądalność Republiki, wPolsce.pl i TVMN znacznie się poprawi w obliczu monolitu ideowego pozostałych mediów telewizyjnych – ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Barełkowski.

Wyzwanie finansowe

TV Republika w czasie rządów PiS-u nie notowała wysokiej oglądalności. Materiały do programu informacyjnego „Dzisiaj” przygotowywali raczej studenci, aniżeli doświadczeni dziennikarze. Co chwilę ktoś przechodził do TVP. Także operatorzy. Na rynku panowała opinia, że stacja płaci z opóźnieniem, a czasami w ratach. Z drugiej strony TV Republika okazała się „kuźnią kadr” dla dziennikarzy TVP od 2016 roku. Przeszli z niej nie tylko Rachoń, ale także Piotr Pawelec, Bartłomiej Graczak, Karol Jałtuszewski i Jan Korab, związani potem z „Wiadomościami”.

Na razie Holecka zapowiada materiały obecnych dziennikarzy TV Republika. Niewykluczone jednak, że transferów czy powrotów z TVP będzie więcej. – Problemem będzie kwestia dalszego finansowania stacji. Jak wiemy redaktor Sakiewicz nie słynie z tego, że chętnie dzieli się pieniędzmi ze swoimi współpracownikami. Nie sądzę też, żeby pani Holecka czy pan Rachoń chcieli pracować na „umowę watykańską”, czyli „Bóg zapłać” albo za średnią krajową. Znamy ich z tego, że mają dosyć wygórowane apetyty finansowe. Rzecz będzie się również moim zdaniem rozbijała o to, kto to będzie finansował i na jakim poziomie – przekonuje medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego.

TV Trwam może pochwalić się nadawaniem w ogólnopolskim MUX-1 naziemnej telewizji cyfrowej. Drogą satelitarną nadaje jednak z Astry, a ta pozycja jest mniej popularna niż wykorzystywany przez polskie platformy Hot Bird. Do tego dochodzi większość sieci kablowych. TV Republika jest dostępna za pośrednictwem platform cyfrowych (Polsat Box, Canal+, Orange), sieci kablowych (m.in. UPC Polska/Play, Vectra, Toya), serwisu streamingowego Polsat Box Go, strony internetowej tvrepublika.pl, a także multipleksów eksperymentalnych i lokalnych naziemnej telewizji cyfrowej w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu, Jeleniej Górze, Świdnicy, Częstochowie, Rybniku i Tomaszowie Mazowieckim. wPolsce nie ma w Canal+, ale w Polsat Box i Polsat Box Go stacja jest dostępna. Poza tym kanał mogą oglądać klienci m.in. Vectry i UPC Polska.

Emisja na ogólnopolskim multipleksie?

TV Republika i innym stacjom newsowym będzie bardziej pod górkę po powrocie TVP Info i programów typu „Panorama” czy „Teleexpress”. Stacja mogłaby znacząco zwiększyć zasięg wchodząc w skład ogólnopolskiego multipleksu naziemnego. Są wolne dwa miejsca na MUX-8, na które Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji prawdopodobnie niedługo rozpisze konkursy. Koncesja kosztuje jednak ponad milion złotych rocznie. Do tego trzeba doliczyć 6-7 mln zł za emisję z nadajników Emitela i oczywiście koszty wynagrodzeń dla pracowników.

W tegorocznych konkursach KRRiT TV Republika nie brała udziału. Teraz pomóc mogłyby fundusze partyjne. Sam Kaczyński po wyborach zapowiedział „wzmocnienie Strefy Wolnego Słowa” i wsparcie dla zwalnianych dziennikarzy TVP. Czy to jednak oznacza emisję naziemną? – Śmiem szczerze w to wątpić, że będą chcieli tam nadawać. To kwestia finansowania: czy na przykład będzie jakaś umowa między partią, a redaktorem Sakiewiczem, czyli zarządem tej stacji, że będą jakieś dodatkowe wpływy. To będzie o tyle trudne, że już nie ma wpływów ze Skarbu Państwu, funduszy, fundacji, które były dość mocno supportowane przez rząd, czyli przez nas podatników. Czy rzeczywiście będą chcieli dzielić się gotówką partyjną albo swoimi oszczędnościami, które zgromadzili w ostatnich latach? Szczerze w to wątpię. Skoro przez 8 lat funkcjonowania u władzy nie dało się z TV Republika zrobić konkurencyjnego medium, to ja nie sądzę, żeby to się miało udać teraz – zauważa Szynol.

Barełkowski, który budował zasięg techniczny TV Republika nie przeceniałby jego znaczenia w obecnych czasach. – Zasięg ma pewien wpływ, ale coraz bardziej liczą się nowe sposoby dystrybucji, jak Smart TV i streaming na portalu. W przypadku Republiki liczy się związek z fanami politycznymi i tradycja stacji – byliśmy pierwsi na rynku w 2012 roku, jako kanał o profilu konserwatywnym. Trwam, jako telewizja zaangażowana religijnie ma inną widownie i mniej popularny przekaz – przekonuje.