W opublikowanym w środę przed południem komunikacie porano, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów i członków rad nadzorczych Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiego Agencji Prasowej „jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100% akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych”.
Dodano, że minister powołał nowe rady nadzorcze tych spółek, które z kolei powołały nowe zarządy. Nie wskazano, kto wchodzi w ich skład.
– Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji – zaznaczono.
Podkreślono, że „konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia 2023 roku w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskie Agencji Prasowej”.
Poseł PiS Sebastian Łukaszewicz zamieścił na platformie X nagranie pokazujące, jak z innymi posłami tej partii w budynku Telewizj Polskiej rozmawia z Piotrem Zemłą – nowym szefem rady nadzorczej TVP.
Na radykalne zmiany w mediach publicznych zareagował przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.
„Jako Przewodniczący KRRiT stwierdzam, że odwołanie Zarządów oraz RN (mediów publicznych przez Ministra Kultury jest rażącym naruszeniem prawa. Wyłączenie sygnału telewizyjnego i stron internetowych TVP Info jest aktem bezprawia i przypomina najgorsze czasy stanu wojennego” – napisał przewodniczący KRRiT Maciej Świrski w środę na platformie X (dawniej Twitter).
W uchwale wezwano Skarb Państwa
W przyjętym we wtorek 19 grudnia projekcie uchwały napisano, że Sejm, kierując się zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym „uznaje za niedopuszczalne trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz Polską Agencję Prasową prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji”.
Sejm uznaje także, że „stan ten jest nieakceptowany przez większość społeczeństwa, czemu obywatele dali wyraz w wyborach 15 października 2023 r.”.
Sejm w projekcie wezwał „wszystkie organy państwa Rzeczypospolitej Polskiej do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową”.
„W szczególności wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. do podjęcia niezwłocznie działań naprawczych służących realizacji celów określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym — tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych” – napisano w projekcie.
Zdrojewski: media publiczne tworzyły podziały
Poseł-wnioskodawca Bogdan Zdrojewski (KO) w czasie sejmowej debaty nad uchwałą powiedział, że „Telewizja Publiczna, Polskie Radio, rozgłośnie regionalne, ale także PAP, dysponując wyjątkową rolą w przekazie publicznym w sposób bezprecedensowy naruszały nie tylko obyczaje, ale naruszały też standardy podstawowych wzorców dziennikarstwa”.
Jego zdaniem, „tworzyły podziały i wykluczenia, brały bezpośredni udział w życiu publicznym wyłącznie po jednej stronie, obrażały, naruszały dobra osobiste, bywało, że z tragicznymi skutkami”. „W skutku swojej aktywności rujnowały nasz zewnętrzny wizerunek. Nie były pozbawione też ksenofobii” – ocenił.
„Biorąc pod uwagę konstytucyjne fundamenty rozwoju, praw człowieka, zasady wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego media będące w obszarze odpowiedzialności rządu niestety sprzeniewierzały się tym wymogom” – podkreślił Zdrojewski. Jego zdaniem, „budowano stopniowo mechanizm partyjnej propagandy, który był tworzony z premedytacją i zawodowstwem”.
Zdrojewski przypomniał, że kilka lat temu „w Sejmie toczył się spór nt. finansowania telewizji publicznej po ew. likwidacji wpływów z abonamentu. Rozważano czy telewizja ma dostać 700 czy 800 mln zł rekompensaty. Dziś mówimy o kwotach powyżej 3 mld zł przy istniejącym abonamencie i wpływach z mediów” – dodał.
„Efektem aktywności medialnej było budowanie rzeczywistości de facto równoległej” – ocenił. „W niej władza była bez skazy, nepotyzm zanikł, zgony nadmiarowe w czasie pandemii nie miały miejsca, groziła nam deflacja, zakupywane respiratory były najwyższej klasy, powietrze coraz czystsze, a w gospodarce doganialiśmy Japonię, Stany Zjednoczone i Niemcy, nie brakowało też mieszkań dla młodych. To wszystko pojawiały się jako fakty, a nie było weryfikowane” – wymienił.
W specjalnym liście do marszałka Sejmu prezydent Andrzej Duda stwierdził, że „cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania czy obchodzenia konstytucyjnych i ustawowych uregulowań”.
„Należy wziąć pod uwagę, że społeczna ocena działalności mediów publicznych jest zróżnicowana. Nie kwestionując prawa do wprowadzania zmian w systemie prawnym przez większość parlamentarną, należy podkreślić, że cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania czy obchodzenia konstytucyjnych i ustawowych uregulowań. Wszelkie organy władzy publicznej są obowiązane do działania na podstawie i w granicach prawa” – napisał Andrzej Duda.
Mateusz Matyszkowicz na czele TVP od ponad roku
Mateusz Matyszkowicz objął stanowisko prezesa Telewizji Polskiej we wrześniu ub.r., zastąpił Jacka Kurskiego, rządzącego telewizją od 2016 roku. Z TVP związany od 2016 roku. Niedługo po objęciu fotela prezesa przez Kurskiego, Matyszkowicza powołano na dyrektora TVP Kultura, gdzie prowadził również autorski program „Chuligan literacki” (program pojawił się też w ramówce radiowej Trójki).
W połowie 2017 roku został szefem TVP1, wiosną 2018 roku zaś wicedyrektorem biura programowego TVP. Do zarządu spółki trafił w kwietniu 2019 roku (zastąpił innego „hipstera prawicy”, Piotra Pałkę, uważanego za człowieka Dudy). Pod koniec tamtego roku przejął od Marzeny Paczuskiej nadzór nad Agencją Kreacji Teatru Telewizji Polskiej.
Matyszkowicz w latach 2017-2020 był członkiem rady Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, a w lutym 2018 został przewodniczącym zespołu ds. dobrego imienia i historii Polski przy TVP.
Mateusz Matyszkowicz urodził się w 1981 roku w Żywcu, z wykształcenia jest filozofem. W przeszłości związany był z prawicowymi mediami. Od 2013 roku był redaktorem naczelnym „Frondy Lux”, na stanowisku zastąpił Tomasza Terlikowskiego. Matyszkowicz ogłosił powrót tytułu do „kontrkulturowych korzeni”, w tytule pisma pojawiło się wtedy słowo „Lux”. Związany był również z „Teologią Polityczną”, w Telewizji Republika prowadził program „Literatura na trzeźwo”, a w Radiu Wnet audycję „Fronda Wnet”.
Agnieszka Kamińska prezesem Polskiego Radia przez 4 lata
Agnieszka Kamińska jest prezeską Polskim Radiem od stycznia 2020 roku. Została powołana przez Radę Mediów Narodowych i zastąpiła Andrzeja Rogoyskiego. Z kolei pod koniec grudnia 2019 roku Kamińska została powołana przez RMN na stanowisko wiceprezesa Polskiego Radia. Wniosek w tej sprawie złożył prezes Polskiego Radia Andrzej Rogoyski, który zwrócił się z prośbą do przewodniczącego Rady Krzysztofa Czabańskiego o rozszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący „rozpatrzenia propozycji zmian w zarządzie Polskiego Radia w związku z wnioskiem prezesa PR o poszerzenie jego składu”.
Agnieszka Kamińska została szefową Jedynki Polskiego Radia w lutym 2019 roku. Od marca 2018 roku do stycznia 2019 była wiceszefową Polskiego Radia 24. Wcześniej przez 12 lat była związana z Telewizją Polską jako wydawca i redaktor prowadząca programy historyczne. W swojej karierze była związana m.in. z „Uważam Rze Historia”, „Rzeczpospolitą”, TVP3 Białystok i Polskim Radiem Białystok.
Wojciech Surmacz prezesem PAP od 2018 r.
Wojciech Surmacz został powołany na prezesa Polskiej Agencji Prasowej wiosną 2018 roku. Pod koniec br. Rada Mediów Narodowych wybrała go na kolejną kadencję, równocześnie odwołała z zarządu spółki Łukasza Świerżewskiego. https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wojciech-surmacz-prezes-pap-czym-sie-zajmie-rada-mediow-narodowych
Wcześniej w czasie rządów PiS Wojciech Surmacz był m.in. wicedyrektorem radiowej Trójki. W przeszłości był redaktorem naczelnym „Gazety Bankowej” i portalu wGospodarce.pl. Pracował także w takich tytułach jak „Newsweek Polska”, „Forbes” i „Puls Biznesu”.
Ile zarabiają TVP i Polskie Radio
W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.
Liczba pracowników TVP w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów – z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.
W ub.r. Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat – 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku – w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę.
Na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 289 pracowników etatowych, o 31 mniej niż przed rokiem. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.