Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk skierował przeciw byłemu dziennikarzowi Onetu Mateuszowi Baczyńskiemu prywatny akt oskarżenia o zniesławienia – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Ringier Axel Springer Polska i Karolina Pajączkowska podkreślają, że nadal nie dostali pozwów od Adamczyka. Jego prawnik tłumaczy, że Pajączkowska przez prawie dwa miesiące nie odpowiedziała na pozew, nie przekazując sądowi zapowiedzianego nagrania ze spotkania.
Działania prawne Michała Adamczyka dotyczą artykułu, który pojawił się na Onecie (Ringier Axel Springer Polska) na początku września. Mateusz Baczyński ujawnił, że ponad 20 lat temu Adamczyk został oskarżony o pobicie i grożenie swojej kochance. Postawiono mu zarzuty naruszenia nietykalności osobistej kobiety, stosowania gróźb pozbawienia życia, znieważenia słowami wulgarnymi oraz wielokrotnego grożenia popełnieniem przestępstw na szkodę ofiary lub jej rodziny. W artykule, opartych o akta sądowe, Baczyński obszernie przytoczył zeznania partnerki Adamczyka, która szczegółowo opisała zajście z udziałem dziennikarza.
Sąd w styczniu 2002 roku warunkowo umorzył sprawę, wyznaczając Adamczykowi dwuletni okres próby i nakazując wpłatę 1,5 tys. zł na fundację Daj Szansę. Uzasadniono to m.in. wcześniejszą niekaralnością dziennikarza. Artykuł Baczyńskiego pochwaliła Karolina Pajączkowska, która pod koniec maja pożegnała się z TVP Info. – Jestem w posiadaniu nagrań i e-maili z udziałem p. Michała A. I nie tylko pana Michała A… Nie zdecyduję się na publikacje, gdyż TVP to dla mnie zamknięty etap. Kulminacją było wydarzenie z 26.05. Wcześniej dochodziło do mobbingu przez miesiąc – stwierdziła na platformie X.
Michał Adamczyk w dniu publikacji tekstu wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że „czyny opisane w artykule „nie miały miejsca”. – Pracując na stanowisku dyrektora TAI jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet – zapowiedział.
Konkrety w sprawie tych działań podał w połowie września: reprezentująca go kancelaria prawna skierowała wobec Mateusza Baczyńskiego prywatny akty oskarżenia o zniesławienie (z art. 212 Kodeksu karnego), a wobec Ringier Axel Springer Polska i Karoliny Pajączkowskiej – pozwy cywilne za naruszenia dóbr osobistych (Adamczyk od Pajączkowskiej oprócz przeprosin domaga się wpłaty 50 tys. zł na Caritas Polska).
Adamczyk oskarża Baczyńskiego z art. 212
Mateusz Baczyński, od początku grudnia pracujący w Iberionie jako redaktor prowadzący działu śledczego, przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, otrzymał od pełnomocnika Michała Adamczyka prywatny akt oskarżenia.
– Zarzuty tam przedstawione uważam za całkowicie bezzasadne. Mój artykuł w całości opiera się na aktach sądowych udostępnionych mi oficjalnie przez sąd w Toruniu. Przypomnę też, że wspomniany sąd uznał, iż wina Michała Adamczyka w opisanej przeze mnie sprawie nie budzi wątpliwości i została potwierdzona dowodami zebranymi w trakcie śledztwa – podkreśla Baczyński. Przy sprawie Ringier Axel Springer Polska zapewnia mu wsparcie prawne.
Natomiast pozwy cywilne od Adamczyka wciąż nie dotarły do adresatów. – Nie otrzymaliśmy pozwu od Michała Adamczyka – przekazała nam Agnieszka Skrzypek-Makowska, zastępca dyrektora komunikacji korporacyjnej w Ringier Axel Springer Polska. Również Karolina Pajączkowska stwierdziła, że nie dotarł do niej pozew od dyrektora TAI.
Michał Adamczyk nie chciał rozmawiać z Wirtualnemedia.pl o szczegółach sprawy, tłumaczył że zlecił działania prawników i nie śledził ich ostatnio. Zapewnił natomiast, że podtrzymuje swoje powództwo wobec RASP i Pajączkowskiej.
“Spotkanie z Pajączkowską w obecności dwóch świadków”
Adwokat Mariusz Stelmaszczyk, reprezentujący Michała Adamczyka w działaniach wobec Mateusza Baczyńskiego i Karoliny Pajączkowskiej, w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl przekazał, że 20 października sąd zarządził „doręczenie pozwanej odpisu pozwu zobowiązując ją do złożenia w terminie miesiąca odpowiedzi na pozew, a w niej powołania wszystkich twierdzeń i dowodów pod rygorem ich pominięcia”. Zaznaczył, że jak dotąd Pajączkowska nie skierowała do sądu odpowiedzi na pozew.
Stelmaszczyk w imieniu Michała Adamczyka podkreślił, że sugestie Karoliny Pajączkowskiej o zachowaniach dyrektora TAI wobec niej są nieprawdziwe. – Michał Adamczyk nigdy nie kontaktował się z Panią Pajączkowską ani telefonicznie ani mailowo ani poprzez SMS-y. Od Pani Pajączkowskiej otrzymał jeden SMS, na który nigdy nie odpowiedział. W maju Pan Michał Adamczyk spotkał się z Panią Pajączkowską w obecności dwóch świadków, by omówić z nią zmiany warunków umowy. Przebieg tej rozmowy w żaden sposób nie uprawniał Pani Pajączkowskiej do sformułowania pod adresem mojego mocodawcy zarzutów o mobbing – wyliczył.
– Z tego powodu z aprobatą przyjąłem pojawiające się w mediach informacje, zgodnie z którymi Pani Pajączkowska zapowiedziała przedstawienie Sądowi nagrania z tego spotkania. Zgodnie z zarządzeniem Sądu Pani Pajączkowska powinna to uczynić właśnie w odpowiedzi na pozew, na którą oczekuję – dodał prawnik w imieniu Adamczyka.
Michał Adamczyk w TVP już tylko jako dyrektor
Od 2016 roku Michał Adamczyk był jednym z prowadzących główne wydanie „Wiadomości” i gospodarzem „Strefy starcia”. Pod koniec kwietnia br. został powołany na stanowisko dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Zastąpił w tej funkcji Jarosława Olechowskiego.
Zaraz po publikacji artykułu Mateusza Baczyńskiego Adamczyk poszedł na urlop. Do pracy wrócił w październiku, ale tylko na stanowisku dyrektorskim, a nie na wizję. W czasie jego nieobecności do prowadzących główne wydanie „Wiadomości” dołączyła Anna Bogusewicz, a gospodarzem wszystkich odcinków „Strefy starcia” jest Miłosz Kłeczek.
Z Telewizją Polską Michał Adamczyk jest związany od 2001 roku, Przez kilka lat był reporterem i gospodarzem krótszych wydań „Wiadomości”, a do jesieni 2004 roku – także głównego wydania. Przez rok prowadził program reporterski „Na celowniku” w TVP1, przez kilka miesięcy „Teleexpress”, a w latach 2006-2009 był korespondentem TVP w Brukseli. Potem był m.in. gospodarzem serwisów informacyjnych i programu „Godzina po godzinie” w TVP Info, znów prowadził krótsze „Wiadomości” oraz współprowadził „Kawę czy herbatę”.