Mimo prawomocnych wyroków sądowych TVN nie dostarcza do ZUS-u dokumentów, które pozwoliłyby na wyliczenie emerytur – twierdzą byli pracownicy nadawcy Robert Jałocha i Jolanta Hofer. – Zawiadomię prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, czyli niszczenia dokumentów przez TVN, skoro nie mogą wykazać ich przed ZUS – zapowiada Hofer. TVN jednak zapwnia: – Współpracujemy z ZUS w zakresie przedłożenia dokumentów umożliwiających ustalenie podstawy wymiaru ewentualnych świadczeń.
Robert Jałocha w sierpniu uzyskał prawomocny wyrok sądu potwierdzający, że z TVN łączył go stosunek pracy. Były pracodawca powinien więc w ciągu siedmiu dni zapłacić zaległe składki za okres zatrudnienia. – Niestety, mimo upływu ponad dwóch miesięcy ten wyrok nie jest nadal wykonywany. ZUS poinformował mnie, że TVN odmówił wydania podstawowych dokumentów pozwalających ustalić w jakiej wysokości wypłacano mi wynagrodzenie. Co za tym idzie: nie można ustalić wysokości składek. ZUS poprosił w tej sytuacji, abym to ja dostarczył własne dowody na przelewy pensji, co powoli robię – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jałocha.
W identycznej sytuacji jest była producentka „Rozmów w toku” Jolanta Hofer. Na początku października Sąd apelacyjny w Krakowie oddalił apelację TVN w sprawie procesu, jaki wytoczyła ona stacji, kończąc pięcioletni okres sądowej batalii. Hofer walczyła przed sądem o ustalenie swojego stosunku pracy za lata 2011-2018.
Była producentka chce zawiadomić prokuraturę
Także w jej przypadku TVN (jak twierdzi Hofer) nie dostarczył wymaganych dokumentów w sprawie wysokości pensji, jaką stacja przelewała na konto.
– Otrzymałam pismo z ZUS-u, w którym urząd prosi mnie o dostarczenie dokumentacji wpływów na konto w obliczu tego, że TVN nie odmówił ich dostarczenia. Stacja brak takich dokumentów tłumaczy (jak wynika z pisma ZUS) przedawnieniem. Jednak w mojej ocenie chodzi wyłącznie o utrudnianie ustalenia wysokości składek, które TVN powinien uiścić. W tej chwili jestem na etapie zamawiania w swoim banku historii rachunku za okres, w którym pracowałam w stacji. Ostatecznie mam nadzieję, że zmieszczę się w czasie wyznaczonym przez ZUS i dostarczę te dokumenty – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jolanta Hofer, dodając: – Zawiadomię prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, czyli niszczenia dokumentów przez TVN, skoro nie mogą wykazać ich przed ZUS. A także o niewykonywaniu prawomocnego wyroku sądu, który ostatecznie stwierdził istnienie stosunku pracy.
Zdaniem Roberta Jałochy tej sytuacji część winy ponosi ZUS. – W moim przypadku przez dwa miesiące nie zrobiono nic, aby wymusić na byłym pracodawcy dostarczenie wymaganych dokumentów. Teraz mam zaledwie siedem dni na dowiezienie papierów, choć przecież ten obowiązek spoczywać powinien na byłym pracodawcy, nie na mnie.
TVN: współpracujemy z ZUS-em
Zapytaliśmy TVN, czym motywowana jest odmowa dostarczenia do ZUS-u dokumentów w sprawie Roberta Jałochy. W odpowiedzi biuro prasowe TVN Warner Bros. Discovery oświadcza: „Nie jest to prawda. Współpracujemy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w zakresie przedłożenia dokumentów umożliwiających ustalenie podstawy wymiaru ewentualnych świadczeń”.
Jednak z takim stawianiem sprawy nie zgadzają się byli pracownicy nadawcy: – ZUS najwyraźniej nic nie wie o podobnej współpracy, skoro przysyła mi pismo wyliczające, dlaczego mam dostarczyć dokumenty – komentuje Jolanta Hofer. – Osobiście dostarczałem dokumenty do ubezpieczyciela, nie zrobił tego TVN – mówi Robert Jałocha.
W sierpniu 2022 roku swój pozew skierował operator Robert Wyczałkowski. Zażądał ustalenia, w jakim trybie był zatrudniony przez ostatnie 16 lat. Proces objęło kuratelą Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, sprawą zajmuje się też Państwowa Inspekcja Pracy. Pod koniec lutego ubiegłego roku zrobił tak Kamil Różalski (przez 23 lata operator w TVN). Proces utajniono na wniosek stacji.
TVN w pewnym okresie na umowy o dzieło zatrudniała ponad 1800 osób. Teraz ta liczba jest o wiele mniejsza, spółka przeprowadziła bowiem ogromny proces etatyzacji.