Józef Wróbel – fotoreporter „Panoramy” – najpopularniejszego śląskiego tygodnika, nieprzerwanie od pierwszego numeru, przez czterdzieści lat po ostatni w 2007- mym.
I wreszcie – Józef Wróbel, świadek i uczestnik najważniejszych wydarzeń politycznych, społecznych. Wydarzeń których ekspresję, dynamikę zapisywał i przekazywał poprzez swoje zdjęcia.
To tak najbardziej sucho i oficjalnie o naszym koledze Józku Wróblu.
Kochał życie, był jego ciekawy i pewnie dlatego tak dobrze odnajdywał się w ekstremalnych sytuacjach które były jego udziałem.
Na stronach „Panoramy” oglądaliśmy jego reportaże z nad Bajkału, z Gruzji, z bezkresnej Syberii. Jak wspomina córka Iwona – na Elbrus wspinał się z połamanymi żebrami, to nie była dla niego jakaś tam przeszkoda, liczyły się zdjęcia…
Dziesiątki, setki, przez te czterdzieści lat, wyjazdów, dokumentacji katastrof, wypadków – od pożaru czechowickiej rafinerii po fotograficzny zapis walk Litwinów z czerwonoarmistami pod wileńską wieżą telewizyjną…
To że strzelano też do dziennikarzy, reporterów, cóż taka praca…
Sympatycznym, miłym uzupełnieniem reporterskich poczynań był udział w tworzeniu graficznej oprawy „Panoramy”. Najkrócej mówiąc – autorskie okładki tygodnika, i również chyba setki zdjęć ładnych dziewcząt zdobiących kolejne wydania…
Tym wszystkim poczynaniom towarzyszyły liczne nagrody, wyróżnienia. Józek najbardziej cenił sobie uznanie, z jakim spotykał się ze strony kolegów, fotoreporterów, dziennikarzy.
Wszyscy pamiętamy uroczyste nadanie Józefowi Wróblowi „Wielkiego Splendoru Śląskiej Fotografii Prasowej”. Po Józefie Makalu, Stanisławie Gadomskim, Władysławie „Otku” Morawskim i Stanisławie Jakubowskim był kolejnym wybitnym śląskim fotoreporterem wyróżnionym tym prestiżowym tytułem.
Ostatnimi laty spotykaliśmy się z Józkiem regularnie na zebraniach i dziennikarskich wigiliach w naszym stowarzyszeniu.
Działał w Sądzie Koleżeńskim i innych agendach Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.
Dziś, z świadomością że być może nie na długo, się żegnamy z Józefem Wróblem.
Patrz tam jako Józku!