Serwis młodzieżowy TVP nadal ze znikomą odwiedzalnością

Matyszkowicz: nauczyliśmy się tworzyć nowe formy

Mateusz Matyszkowicz mówi, że SwipeTO to "unikalna próba kontaktu z modszym odbiorcą"

Telewizja Polska nie traktuje znikomej odwiedzalności serwisu dla młodzieży SwipeTO jako porażki. – To unikalna próba kontaktu z młodszym odbiorcą, mogliśmy rozpoznać jego sposób działania i nauczyć się tworzenia nowych form – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl prezes TVP Mateusz Matyszkowicz. Czy nadawca będzie utrzymywał i rozwijał portal? – Jego funkcjonalności na pewno – zapewnia Matyszkowicz.

Platforma SwipeTO, działająca jako serwis www i aplikacja mobilna, została uruchomiona 5 października ub.r. W zamyśle oferować ma treści (teksty, wideo, podcasty) skierowane do osób w wieku 17-29 lat. To m.in. treści lifestyle’owe czy o popkulturze. „Portal zaprezentuje sprawy zajmujące pokolenie Zet, w tym informacje ze świata sportu, muzyki, gamingu i popkultury” – informowało nas biuro prasowe TVP przy uruchomieniu portalu. Witrynę przygotowywano przez dwa lata, za branding i wygląd odpowiadała Agencja 24/7. Redakcja liczyła na starcie 30 osób, jej szefem jest Bartłomiej Jakubowski. Wśród autorów publikujących na SwipeTo znaleźli się m.in. Tytus Hołdys – choć ostatni jego artykuł opublikowany był pod koniec ub.r.

Bardzo niska odwiedzalność SwipeTO

Sprawdziliśmy, jak SwipeTO.pl funkcjonuje.

Z danych platformy SimilarWeb wynika, że w lipcu „młodzieżowy” portal TVP odwiedziło 37,4 tys. osób, z których każda spędziła średnio na stronie 55 sekund.

Dla porównania: Noizz.pl (serwis o podobnej tematyce) w tym samym czasie odwiedziło 3,2 mln osób, Vibez.pl – 3,5 mln.

Na Facebooku SwipeTO obserwuje 870 osób, a lubi go 630 osób. Nie lepiej jest w innych mediach społecznościowych: Instagram to 2,2 tys. obserwujących, TikTok – 9,1 tys.

„Unikalna próba kontaktu z młodzieżą”

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz nie odpowiada wprost, czy spółka zadowolona jest z wyników portalu.

– SwipeTO jest unikalną na naszym rynku próbą kontaktu z młodszym odbiorcą za pomocą narzędzi nietypowych dla tradycyjnego nadawcy – mówi. – Dzięki temu mogliśmy lepiej rozpoznać jego sposób działania, mogliśmy nauczyć się tworzyć nowe formy dla takich medium jak podcasty i krótkie formy pisane, czy tworzone pod aplikacje. Mówimy raczej o SwipeTO jako o pewnym początku i lekcji dla telewizji, która teraz powinna się rozlać.

Matyszkowicz zwraca uwagę, że w innych krajach media „opierają się na różnorodności, niezależnie czy jest to medium papierowe, które znalazło swoje odzwierciedlenie w portalu i aplikacji, czy elektroniczne”.

– Dziennikarze tworzą tam podcasty. Jeżeli patrzymy na dużych nadawców publicznych na świecie, których dziennikarze, gwiazdy też tworzą podcasty – no to nie ujawnię żadnej tajemnicy, że i my też wkrótce w tę stronę pójdziemy. Z tego punktu widzenia doświadczenie wypracowane przy SwipeTO jest bezcenne – dodaje Mateusz Matyszkowicz, pointując: – Na pytanie, czy będziemy utrzymywali i rozwijali serwis odpowiem: będziemy na pewno utrzymywali funkcjonalności SwipeTO.

Ile kosztował serwis? „Tajemnica”

Telewizja Polska konsekwentnie nie zdradza, ile kosztował serwis. TVP takiej informacji nie udzieliła posłance PO Aleksandrze Gajewskiej, uzasadniając, że to tajemnica przedsiębiorstwa. „Ujawnienie byłoby czynem nieuczciwej konkurencji i mogłoby naruszyć istotne interesy spółki” – zaznaczono w odpowiedzi na poselską interpelację. W FAQ (najczęściej zadawanych pytaniach) na stronie SwipeTo stwierdzono, że kosztuje to „tyle, ile stworzenie portalu internetowego”.

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody spółki zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto – z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.