PAP opublikował depeszę o anonimowym koncie na Twitterze, które krytykuje PiS

"Dowód na upadek"

W piątek PAP także na TT rozpowszechniał informację o "śledztwie" TVP Info dotyczącym anonimowego konta. W nowej kadencji zarząd PAP będzie jednoosobowy. Oznacza to, że Surmacz bierze na siebie całą odpowiedzialność za działania Agencji

Polska Agencja Prasowa włączyła się w propagandową akcję TVP Info i rozpowszechniała informację na temat anonimowego konta na Twitterze, które krytykuje władzę. – Coraz częściej w PAP pojawiają się depesze, które nie są informacjami, tylko PR-em partii rządzącej – mówi Marcin Celiński z Resetu Obywatelskiego, a Bartosz T. Wieliński z „Gazety Wyborczej” konstatuje: – Rola PAP w systemie propagandy PiS polega na zasilaniu jak największej liczby mediów takimi informacjami, które służą władzy.

Zaledwie kilka dni temu Rada Mediów Narodowych powołała Wojciecha Surmacza na kolejną kadencję prezesa Polskiej Agencji Prasowej. Surmacz, który kieruje agencją od stycznia 2018 roku, był jedynym kandydatem na prezesa PAP, a zgłosił go przewodniczący RMN Krzysztof Czabański. W nowej kadencji zarząd PAP będzie jednoosobowy – nie będzie zasiadał w nim już Łukasz Świerżewski. Oznacza to, że Surmacz bierze na siebie całą odpowiedzialność za działania Agencji.

Informacje służące władzy

W piątek PAP rozpowszechniał informację o „śledztwie” TVP Info, w ramach którego reporterzy uznali za stosowne tropić właściciela anonimowego konta na Twitterze, który krytykował władze („hejtował na zlecenie opozycji” – uważa telewizja rządowa).

– Właśnie przeczytałem tę depeszę. Pomyślałem, że dobrze, że nie korzystamy z ich usług – mówił nam w piątek Bartosz T. Wieliński, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”. I dodał: – Rola PAP w systemie propagandy PiS polega na zasilaniu jak największej liczby mediów takimi informacjami, które służą władzy. W 2016 roku, gdy jeszcze mieliśmy umowę z PAP, sprawdzałem, jak agencja relacjonuje dyskusje o Polsce w Niemczech. Okazało się, że głosy krytyczne pomijano. Zauważyłem, że w mediach rządowych korespondenci zagraniczni szukają na świecie głosów poparcia dla polityki PiS i muszą w tym celu często sięgać do egzotycznych lub skrajnych periodyków.

O PAP pod rządami Surmacza i samym Surmaczu kilka razy było głośno w kontekście maili Michała Dworczyka ujawnionych przez serwis Poufna rozmowa. Jak w październiku 2021 roku, kiedy ujawniono, że „premier Mateusz Morawiecki prosił szefa PAP o znalezienie »sprytnego dziennikarza«, który przeprowadzi wywiad z tezą z prezydentem Andrzejem Dudą. W odpowiedzi na prośbę premiera Wojciech Surmacz napisał: „Działamy. Pytania są już gotowe, pójdą do Błażeja Spychalskiego (rzecznik prasowy prezydenta RP – przyp. red.), a ja je właśnie wysyłam do Mariusza Chłopika (doradca premiera – przyp. red.)”.

Polska Agencja Prasowa krytykowana była też w kwietniu br. za to, że wycofała depeszę z niewygodnym dla władzy komentarzem do wyników spisu powszechnego. Autor depeszy podpisany „mab” poprosił prof. Małgorzatę Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego o komentarz do wyniku mówiącego, że 585,7 tys. osób wskazało śląską identyfikację narodowo-etniczną. Profesorka uznała, że to „sukces Ślązaków”, a zanim depeszę anulowano, opublikowało lub omówiło ją wiele mediów elektronicznych.

„PAP nie wypełnia podstawowych zadań”

Dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego: – Wojciech Surmacz postrzegany jest jednak jako fachowiec. Nawet ci, którzy nie mają najlepszej opinii o nim, odnotowują, że dawniej napisał kilka głośnych tekstów i zdobywał nagrody dziennikarskie. Z drugiej strony mamy dowody, że jest on osobą, która sprzyja obecnej władzy, a władza może liczyć na jego wsparcie. Dla każdej agencji informacyjnej taka postawa jej szefa jest dyskredytująca. Na czele agencji, której zależy na prestiżu, nie może stać ktoś usłużny władzy.

Według Marcina Celińskiego, redaktora naczelnego Resetu Obywatelskiego, „rządy Wojciecha Surmacza doprowadziły do tego, że PAP nie wypełnia swoich podstawowych zadań, a jest trybem machiny propagandowej partii rządzącej”. – Jest kolejną instytucją w Polsce, która została rozmontowana, rozłożona na łopatki i ośmieszona. Mianowanie Wojciecha Surmacza na kolejną kadencję prezesa PAP oznacza, że nic się pod tym względem nie zmieni – dodaje Celiński. – Serwis informacyjny PAP dotyczący polityki wewnętrznej w dużej części składa się z tych samych informacji, które dostajemy z TVP Info czy Polskiego Radia 24, czyli mediów niosących przekaz partyjny. PAP często służy propagandzie obozu rządzącego.

– Media, również komercyjne, bardzo często powołują się na teksty PAP – zauważa dr hab. Adam Szynol. – W niektórych przypadkach, np. gdy chodzi o korespondencje zagraniczne, ale też informacje z małych miejscowości w Polsce, do których trzeba szybko dotrzeć, PAP jest pierwszym źródłem informacji. Czy korzystając z tych informacji, możemy mieć pewność i gwarancję, że informacje z PAP są bezstronne? Niestety takiej pewności nie możemy mieć.

Marcin Celiński wraca do piątkowej depeszy o anonimowym koncie na Twitterze: – PAP stał się elementem istotnym dla partii rządzącej. Jako newsa podał tekst z Tvp.info. Podawanie informacji o człowieku, który w mediach społecznościowych źle pisał o władzy pod pseudonimem Pablo Morales, to dowód na upadek tej instytucji. Agencja informacyjna powinna podawać informacje, a nie „michałki”. Zadaniem agencji informacyjnej jest podanie serwisu informacyjnego do wykorzystania przez inne media, które opłacają abonament.

Wojciech Surmacz ma bogate zawodowe CV. Był wicedyrektorem Programu III Polskiego Radia i kierował naczelną redakcją gospodarczą Polskiego Radia. W latach 2014-2016 był redaktorem naczelnym „Gazety Bankowej” i serwisu wGospodarce.pl (oba media należą do Fratrii). Przez trzy lata pracował jako dziennikarz w miesięczniku „Forbes” (Ringier Axel Springer Polska). Jest autorem głośnego tekstu „Kadisz za milion dolarów” opublikowanego w tym magazynie w 2013 roku. W latach 2007–2011 Surmacz był dziennikarzem tygodnika „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska), a od 1998 do 2007 roku pracował w dzienniku „Puls Biznesu” (Bonnier Business Polska).