W pierwszym artykule opisuje swoje doświadczenia z nowym lekiem, ułatwiającym odchudzanie się poprzez zmniejszanie apetytu. Wprawdzie przyznaje, że w jego przypadku zadziałał tylko przez krótki czas, a później niedobre nawyki żywieniowe powróciły, ale nadal uważa, iż lek może zmienić życie milionów ludzi. Zwłaszcza w kraju takim, jak Wielka Brytania, gdzie jak wskazuje, kryzys związany z otyłością przybiera ogromne rozmiary, a trzy czwarte dorosłych ma nadwagę lub jest otyła. Johnson zapowiadał, że będzie jak najmniej pisać o polityce i w pierwszym felietonie faktycznie nie odnosi się do kwestii wymuszonego odejścia z niej.
Johnson wraca do kariery dziennikarskiej, podczas której pisał dla kilku wiodących brytyjskich tytułów. Rodziło to sporo problemów.
„The Times” zwolnił go z powodu wymyślenia cytatu. Później zajmował się równoległą karierą medialną i polityczną jako redaktor magazynu „The Spectator” i poseł do parlamentu, a zanim został premierem, pisał felietony dla „Daily Telegraph”. Często krytykowano go za poglądy wyrażane w felietonach – m.in. oskarżono o islamofobię, gdy powiedział, że muzułmańskie kobiety noszące burki wyglądają jak skrzynki na listy lub rabusie banków.
Teraz jego postępowaniem zajmuje się komisja etyki. Ministrowie i urzędnicy służby cywilnej, którzy odchodzą ze stanowiska, są zobowiązani do skonsultowania się z organem ds. etyki, Komitetem Doradczym ds. Umów Biznesowych (ACOBA), przed podjęciem nowej pracy. Stwierdzono, że Johnson popełnił nowe naruszenie, nie powiadamiając o związaniu się z „Daily Mail”.
„Kodeks ministerialny stanowi, że ministrowie muszą dopilnować, aby żadne nowe nominacje nie były ogłaszane ani przyjmowane, zanim Komitet nie będzie mógł udzielić porady” – napisano w oświadczeniu.
ACOBA nie ma uprawnień egzekucyjnych, ale nowe naruszenie zasad może utrudnić Johnsonowi powrót do polityki.