Radiowa Trójka nie wprowadziła żadnych zmian w ramówce, które nadawca zapowiadał na ten rok. Zapisy o nowych pasmach i audycjach przedstawiono radzie programowej Polskiego Radia, która je zaakceptowała. – Nasza rola recenzencka i doradcza jest całkowicie zbagatelizowana przez zarząd – komentuje Piotr Apel, jeden z członków rady programowej Polskiego Radia.
Rada programowa to ciało doradcze Polskiego Radia. Liczy 15 członków – dziesięciu wskazały ugrupowania parlamentarne, a kolejnych pięciu wybrała Rada Mediów Narodowych. Przewodniczącym Rady Programowej Polskiego Radia od ponad dwóch lat jest Marek Suski (wiceszef klubu PiS), a jego zastępczyniami są Małgorzata Gosiewska (wicemarszałkini Sejmu z PiS) i Elżbieta Królikowska-Avis (publicystka związana z portalem wPolityce.pl). Rada Programowa ocenia poziom i jakość programu poszczególnych anten Polskiego Radia.
Od początku funkcjonowania tego organu w obecnym składzie było głośno o konflikcie między prezydium Rady Programowej a prezes Agnieszką Kamińską, która jako jedyna zasiada w zarządzie Polskiego Radia. Świadczy o tym choćby wypowiedź Marka Suskiego dla portalu Wirtualnemedia.pl sprzed roku: – Nie są mi znane sukcesy pani prezes Agnieszki Kamińskiej. Polskie Radio jest w zapaści, a jedną z osób, które są temu winne, jest właśnie pani prezes. To zła wiadomość dla słuchaczy Polskiego Radia. Dziś Rada Mediów Narodowych wzięła na siebie winę za fatalne wyniki w Polskim Radiu.
Marek Suski komentował wtedy decyzję Rady Mediów Narodowych, która postanowiła, że Agnieszka Kamińska dalej będzie kierować Polskim Radiem (sprawuje tę funkcję od 22 stycznia 2020 r.). Rada Programowa już w czerwcu 2021 r. odrzuciła m.in. sprawozdanie w sprawie realizacji misji przez tego nadawcę publicznego. – W Polskim Radiu jest od dłuższego czasu kryzys. Jest bardzo duży spadek dochodów z reklam. Jest bardzo zła sytuacja w Trójce, wciąż nie ma dyrektora Programu Trzeciego. W ciągu roku trzykrotnie zmieniali się dyrektorzy. W Polskim Radiu nie dzieje się dobrze. Wyrazem jest mniejsza ilość programów. Radio nie radzi sobie ze znalezieniem pomysłu na Trójkę. Mamy katastrofalny spadek słuchalności. Pani prezes nie przedstawiła wizji wyjścia z tej sytuacji. Większość członków Rady Programowej albo się wstrzymała albo była przeciw. Były tylko dwa głosy za przyjęciem tego sprawozdania – mówił nam wówczas Marek Suski.
Zmiany w ramówce Trójki tylko na papierze
Teraz członkowie rady programowej znów czują, że nie mają żadnego wpływu na to, co dzieje się w stacjach Polskiego Radia. W listopadzie ub.r. organ przyjął dokument, w którym szczegółowo opisano ramówki poszczególnych anten na ten rok. Chodzi o projekt planu programowo-finansowego podpisany przez prezes Kamińską. Zapowiadano w nim przede wszystkim sporo zmian w ramówce Trójki.
Jedną z nowości miał być „Hyde Park Trójki” – program publicystyczny nadawany na żywo, w którym głos mieli mieć słuchacze i eksperci. Miał dotyczyć problemów społecznych, politycznych, gospodarczych i obyczajowych. Formułą miał przypominać nadawaną przez wiele lat w Trójce audycję „Za, a nawet przeciw” Kuby Strzyczkowskiego. Taką propozycję już dwa lata temu przedstawili szefowie anteny Radzie Programowej Polskiego Radia, ale finalnie program nie pojawił się w ramówce. Kolejną nowością miało być codzienne pasmo „Po drodze z Trójką” nadawane od poniedziałku do czwartku w godz. 18-20, a w piątki o godzinę krócej (ze względu na „Listę Przebojów Trójki”, która startuje po godz. 19). Audycja miała mieć charakter towarzyszący słuchaczom w powrotach z pracy do domu. W tym czasie zaplanowano informacje o aktualnych utrudnieniach na drodze w cyklu „Radionawigator Trójki”. W trakcie programu prowadzący mieli polecać wydarzenia kulturalne na wieczór i prezentować fragmenty książek czytanych przez znane osoby.
Zapowiadano też, że skrócone zostanie popołudniowe pasmo „Zapraszamy do Trójki”, a muzyczny cykl „W tonacji Trójki” przesunięty zostanie na godz. 20-22. Oznaczało to, że „Klub Trójki” będzie nadawany godzinę później niż obecnie. W programie oprócz rozmów z zaproszonymi gośćmi miały być też emitowane reportaże przeniesione z pasma „Wieczór w Trójce”, które miało zniknąć w nowej ramówce. Poza tym zapisano znacznie więcej zmian w weekendowej ramówce. To m.in. nie tylko sobotnie, ale też niedzielne wydanie „Śniadania w Tójce” oraz powroty audycji „Powtórka z rozrywki” i „Trzy wymiary gitary” Piotra Barona. Żadna z tych zmian nie została wprowadzona na antenę.
Prezes Kamińska nieobecna na posiedzeniach
Już w styczniu jeden z pracowników Polskiego Radia mówił nam, że projektu planu programowo-finansowego nie należy traktować poważnie: – Dopiero pod koniec roku były negocjowane z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji nowe kwoty misyjne, co pozwala określić dokładniejsze plany ramówkowe. A ponieważ do tego dokumentu coś trzeba było wpisać, to przeklejono niemal w całości zapisy z projektu planu programowo-finansowego, który proponowano już rok wcześniej.
Takie zachowania irytują członków Rady Programowej, która zaakceptowała dokument. – Czujemy się oszukiwani przez zarząd. Przedstawiane są nam pewne zamierzenia, nad którymi mamy znikomą kontrolę. Przecież nasza decyzja oznaczała, że Polskie Radio powinno wprowadzić w życie projekty programowe, za którymi większość naszego gremium głosowała – mówi Jan Ordyński, członek Rady Programowej. – Ze względu na konflikt pani Kamińska nie przychodzi na nasze posiedzenia, co nie zdarzało się za czasów poprzednich prezesów Polskiego Radia, czyli Andrzeja Rogoyskiego i Jacka Sobala.
– Tu chodzi o pewne zasady, ale pani prezes się tym nie przejmuje, bo wie, że zarządzana przez nią instytucja musi istnieć, by służyć rządowej propagandzie – mówi wprost Piotr Apel, inny członek Rady Programowej. – Niestety nic mnie już nie jest w stanie zaskoczyć w Polskim Radiu. Panią prezes oceniam jednoznacznie źle i z utęsknieniem czekam na wymianę zarządu. Zdaję sobie sprawę, że publiczny nadawca jest formalnie zobowiązany, by przedstawić nam projekt planu programowo-finansowego. Szkoda tylko, że nic z tego nie wynika. Nasza rola recenzencka i doradcza jest całkowicie zbagatelizowana przez zarząd. A pani prezes absolutnie się z nami nie liczy.
Polskie Radio (nie) odpowiada
Piotr Apel przypomina, że gremium, w którym zasiada, nie jest jednorodne. – Członków rady programowej dobrano w sposób bardziej pluralistyczny niż osoby zasiadające w KRRiT czy RMN. Dyskusja na temat zasadności funkcjonowania w Radzie Programowej Polskiego Radia towarzyszy jej członkom, szczególnie tym ze strony opozycyjnej, niemal od początku tej kadencji, bo jest aż nadto dowodów na to, że nie ma to sensu. Czujemy się marginalizowani przez panią prezes. Były już wcześniej przypadki, gdy wprowadzano zmiany programowe bez konsultacji z nami, o których dowiadywaliśmy się post factum. Tak traktuje się osoby, które szanują Polskie Radio jako instytucję i kochają to medium. Większość z nas nie znalazła się tu przypadkiem, bo w naszym gronie sporo jest byłych pracowników tej instytucji, jak ja, albo osób interesujących się radiem.
Zapytaliśmy Pawła Kwiecińskiego, dyrektora biura programowego Polskiego Radia, dlaczego nadawca nie wprowadza zapowiadanych na ten rok zmian programowych przedstawionych i zaakceptowanych przez Radę Programową. Odesłał nas do rzeczniczki Polskiego Radia, zaznaczając, że zmiany wprowadzono. Justyna Szczurko z wydziału prasowego Polskiego Radia wysłała nam jedno zdanie komentarza: „Polskie Radio S.A. prowadzi działalność programową w oparciu o aktualne plany programowo-finansowe zatwierdzone przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji”.
Nie wyjaśniono nam już, jak należy rozumieć tę odpowiedź i jaki jest sens przygotowywania planów programowo-finansowych dla Rady Programowej Polskiego Radia, skoro te zapisy nie są wdrażane w życie.
Więcej pieniędzy na wynagrodzenia w Polskim Radiu
W ub.r. przychody Polskiego Radia zmalały o 8 proc. do 315,8 mln zł, a strata netto pogłębiła się z 19,9 do 55,1 mln zł, bo nadawca tylko nieznacznie ograniczył koszty. Sprzedaż reklam i sponsoringu skurczyła się o prawie 40 proc. W tym roku spółka spodziewa się minimalnego zysku, głównie dzięki wyższej rekompensacie abonamentowej.
Zdecydowaną większość środków Polskiego Radia stanowią wpływy z abonamentu rtv i rekompensaty z budżetu państwa. Według planu biznesowego przekazanego przez nadawcę organom nadzorującym spółkę w ub.r. wyniosły one 252,87 mln zł, wobec 285,87 mln zł rok wcześniej. Nakłady na wynagrodzenia zwiększyły się ze 146,54 do 156,08 mln zł, a na inne świadczenia pracownicze – z 28,06 do 30 mln zł. Więcej kosztowały też emisja, częstotliwości i inne opłaty związane z nadawaniem (wzrost z 50,05 do 50,93 mln zł) oraz zużycie materiałów i energii (z 10,55 do 13,67 mln zł).
Na ten rok Polskie Radio prognozuje dużo wyższe przychody – 402 mln zł. Przede wszystkim zwiększą się przychody z abonamentu i rekompensaty – o jedną trzecią, do 337,86 mln zł, bo rekompensatę dla mediów publicznych podwyższono z 2 do 2,7 mld zł (KRRiT zdecydowała, że do centrali Polskiego Radia trafi 187 mln zł).