Rada obejrzała nagranie programu „Sprawa dla reportera”. – Reportaż nie wskazywał szpitala, gdzie to się stało, choć w skardze stwierdzono, że na stronie mediów społecznościowych placówki znalazł się wpis (już usunięty) odsyłający do reportażu, co zidentyfikowało szpital – zauważa Andrzej Krajewski, członek REM.
Niewłaściwe komentarze i „odrażające” zdjęcia?
Elżbieta Jaworowicz zajęła się sprawą pacjenta niewymienionego z nazwy szpitala psychiatrycznego. Starszy mężczyzna z problemami mentalnymi miał zostać pobity, miał złamaną szczękę. Obrażenia stwierdziła jego żona, która odwiedziła go w szpitalu, ale personel odpowiedział, że pacjent spadł z łóżka. Sprawę bada policja.
Po emisji programu 4 maja 2023 roku do REM trafiło pismo od władz szpitala. Dyrekcja zarzuca autorom programu naruszenie Karty Etycznej Mediów. Na pięciu stronach pisma przywołane są jej zasady. Skarżący przedstawiają 20 informacji z programu pozwalających na identyfikację szpitala, a także siedem sygnatur wyroków sądowych dotyczących odpowiedzialności dziennikarzy za publikowane materiały.
W liście znalazły się zarzuty, że opisywanie sytuacji pacjenta jako „horroru”, a personelu szpitala jako „zwyrodnialców i oprawców” oraz prezentowanie „odrażających” zdjęć wnętrza szpitala, które nawet nie pochodzą z tej placówki, są niewłaściwe. Tak jak komentarze w studiu z określeniami „jak z Czarnobyla albo z psychuszek tego groźnego Wschodu” – są „potwarzą dla całego środowiska medycznego, który udziela świadczeń w rodzaju opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień”.
„Naruszenie norm etycznych i porannych”
REM cytuje ostatnie zdanie listu w pisowni oryginalnej: „Mając na względzie powyższe należy wskazać, że w powołanym reportażu doszło do naruszenia norm etycznych i porannych (zapewne chodziło o „moralne” – przyp. red), co uzasadnia podjęcie adekwatnych działań przez właściwe organy”.
Rada przyznała, iż brak wskazania, że prezentowane zdjęcia nie pochodzą z opisywanego szpitala, to niedopatrzenie autorów programu. Pokazane zdjęcia nie umożliwiły jednak na zidentyfikowanie placówki.
Ostatecznie Rada nie dopatrzyła się naruszeń Karty Etycznej Mediów. Kontrowersyjne określenie „zwyrodnialcy i oprawcy” padło pod adresem personelu szpitala z ust rodziny poszkodowanego. Zdaniem Rady autorzy programu dochowali przy jego realizacji należytej staranności, również jeżeli chodzi o utrudnienie identyfikacji szpitala. REM nie widzi więc powodu, by podejmować jakiekolwiek dodatkowe działania, których żądano w skardze.