Nad przyszłością mediów publicznych zastanawiali się na UAM eksperci i politycy

Konferencję zorganizowano na UAM w Poznaniu

Likwidacja abonamentu rtv, stworzenie 16 silnych regionalnych spółek radiowo-telewizyjno-internetowych i wprowadzenie zasad etyki dziennikarskiej do umów o pracę zawieranych w mediach publicznych – to propozycje, jakie padły podczas debaty o mediach zorganizowanej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wzięli w niej udział eksperci i politycy.

Dwudniowa konferencja „Likwidacja czy reforma? Media publiczne w Polsce. Stan obecny i perspektywy” została zorganizowana przez Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM oraz Ośrodek Badań i Edukacji Europejskiej. Jej celem jest przedstawienie możliwych rozwiązań dotyczących mediów publicznych w Polsce. Środowiska polityczne i eksperckie zgadzają się, że media publiczne powinny być ukierunkowane na regiony, w których działają, ale jednocześnie muszą być wyposażone w narzędzia, które utrudnią politykom zdobywanie w nich dominacji.

– Możemy reformować coś, co działa – stwierdziła, komentując pytanie zawarte w temacie konferencji („Likwidacja czy reforma?”), wicemarszałek Sejmu i posłanka Platformy Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem po rządach Prawa i Sprawiedliwości media publiczne w Polsce będzie trzeba odbudowywać od fundamentów.

W debacie polityków poza nią wzięli również udział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i Marek Rutka, poseł Lewicy i członek Rady Mediów Narodowych. Zgodzili się, że media publiczne wymagają zmian. Takimi byłaby ich regionalizacja i oddanie regionalnych spółek radiowo-telewizyjnych pod kontrolę obywatelską. Zdaniem posła Rutki organami obywatelskimi, które kontrolowałyby regionalne media publiczne, mogłyby być rady powiernicze również z udziałem samorządów. To ich zadaniem byłoby nadzorowanie wykonywania misji publicznej mediów i zapewnienie w nich pluralizmu.

Natomiast według Władysława Kosiniaka-Kamysza ośrodki nie powinny być regionalne, a makroregionalne. – To dawałoby im silniejszą pozycję i więcej środków na produkcję wartościowego contentu – mówił prezes PSL.

Wymienieni politycy są zgodni co do kwestii likwidacji abonamentu rtv, którego ściągalność w Polsce jest najniższa w Europie. Ich zdaniem uczciwsze byłoby finansowanie mediów publicznych z budżetu, ale bez odpowiedzi pozostało pytanie w jakiej skali. – Można to określić procentowo, podobnie jak wydatki na wojsko – mówiła marszałek Kidawa-Błońska.

– Płacący abonament nie mają wpływu na to, w jaki sposób jest on wydatkowany, a tak nie powinno być. Media publiczne powinny być skrojone na miarę ich odbiorców – argumentował Kosiniak-Kamysz.

Podobne pomysły na media publiczne mają też eksperci pracujący nad projektami zmian w przepisach. Jan Dworak, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uważa, że w finansowaniu mediów publicznych sprawdzają się dwa modele. – Finansowanie z budżetu bądź ze składki audiowizualnej, pobieranej od odbiorców i odprowadzanej na osobny fundusz mediów publicznych – mówił. Jego zdaniem władze takiego funduszu powinny być wybierane oddolnie i jedynie aprobowane przez KRRiT.

Zdaniem Krzysztofa Lufta, byłego członka KRRiT, obecnie zasiadającego w radzie programowej TVP, za finansowaniem regionalnych spółek radiowo-telewizyjnych ze środków publicznych przemawia jeszcze jeden argument. – Swoją działalnością obejmowałyby zbyt małe obszary, by móc się utrzymać z innych źródeł – wyjaśnił.

Adam Rudawski, były szef Radia Szczecin i współautor projektu zmian przygotowanego dla Polski 2050, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. – Jeżeli chcemy zbudować media publiczne, które będą miały słuchaczy i widzów we wszystkich pokoleniach, musimy pamiętać o konwergencji mediów, że są media społecznościowe, że mamy erę streamingów. To czas przechodzenia z mediów kanału do mediów treści – mówił.

Jego tezę rozwinął prof. Jacek Wachowski z UAM, przypominając, że dotychczasowy broadcast, w którym jeden nadawca przekazuje treści szerokiemu gronu odbiorców zmienia się w narrowcast, w którym to odbiorca staje się dla siebie nadawcą, ponieważ sam decyduje kiedy, gdzie i jakie treści będzie odbierał. – Telewizja jaką znamy, przestanie istnieć za 10-15 lat, dlatego planując zmiany, ustawodawca powinien to przemyśleć – podkreślił Wachowski.

O nowej roli mediów publicznych mówił też prof. Jędrzej Skrzypczak z UAM. Jego zdaniem powinny stać się bardziej producentem treści niż ich nadawcą. Podobną opinię przedstawił Adam Rudawski, który uważa, że media w obecnej sytuacji konwergencji powinny w pierwszej kolejności produkować, a dopiero potem wybierać kanał i kształt, w jakim treść dotrze do odbiorcy.

Eksperci zwrócili też uwagę na konieczność odbudowy zaufania do mediów publicznych w społeczeństwie. Jan Dworak uważa, że temu może służyć włączenie katalogu zasad etycznych dziennikarzy do ich umów o pracę. – Za ich złamanie groziłyby konsekwencje do utraty pracy włącznie – stwierdził.

Konkluzje dyskusji były podobne. By przetrwać, media publiczne muszą postawić na rozwój regionów oderwanych od centrali i niepodatnych na wpływy polityków. Finansowanie powinny im zapewnić pieniądze publiczne, a zasięgi – własne jakościowe produkcje dostosowane do wymagań odbiorców. Takie zmiany powinny przywrócić wiarygodność mediom publicznym.