W środę Agora zaprezentowała swoje kierunki strategiczne na lata 2023-2026. Celem jest przynajmniej 200 mln zł zysku EBITDA i powrót do wypłaty dywidendy. Po przejęciu Eurozetu spółka planuje w ciągu pięciu lat wskoczyć na pozycję lidera rynku radiowego, wyprzedzając RMF FM. Ogłasza też, że jest otwarta na zewnętrznych inwestorów.
W 2021 roku „Gazeta Wyborcza” uruchomiła lokalne serwisy poświęcone Zakopanemu, Wałbrzychowi, Koszalinowi, Rybnikowi, Kaliszowi i Elblągowi. W sumie tytuł ma już 33 serwisy lokalne.
Bez nowych oddziałów
Od tamtej pory rozwój lokalnych treści przyhamował. Na początku br. spółka zamknęła trzy tygodniki w województwie kujawsko-pomorskim oraz piątkowe tygodniki w dziewięciu innych miastach, zlikwidowała też lokalne grzbiety w dużych miastach.
Ta tendencja raczej się nie zmieni. – Nie zamierzamy w tym roku otwierać żadnych nowych oddziałów lokalnych. Na pewno w tym roku nie planujemy się rozwijać w tym kierunku – powiedział w środę w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Bartkowiak, członek zarządu Agory odpowiedzialny za segment Prasa.
Jak tłumaczył, za rozwojem sieci lokalnych redakcji stały różne motywacje. – Biznesowe, bo to zawsze nowy użytkownik, ale też misyjna działalność. Jak zobaczyliśmy, co się dzieje z mediami lokalnymi, których zarządzaniem zajął się koncern paliwowy albo co chwilę wcześniej stało się z redakcjami regionalnymi Polskiego Radia, uznaliśmy, że jest tam przestrzeń dla informacji, która nie jest obrzydliwą propagandą – podkreślił Bartkowiak.
W marcu 2020 roku wydawnictwo Polska Press przejął PKN Orlen, który szybko wymienił cały skład zarządu i niemal wszystkich redaktorów naczelnych dzienników regionalnych.
Zachować obecnych prenumeratorów
Agora w dalszym ciągu stawia na prasę cyfrową. W środę zaznaczała, że jeżeli chodzi o liczbę subskrypcji, nie ma powodów do wstydu na tle innych tytułów Unii Europejskiej. Pod koniec grudnia ub.r. ta wartość przekroczyła 300 tys.
Jednak spółka powtarza od pewnego czasu, że mniej zależy jej na wzroście liczby prenumeratorów. – W ogóle już nie będziemy bić się o liczbę subskrybentów – mówił w środę Wojciech Bartkowiak. – Co nie oznacza, że nie chcemy, by ich było więcej. Są na to sposoby i nisze, w które zamierzamy uderzyć. Ale to sezonowy biznes, dawniej prasa drukowana latem gorzej się sprzedawała. W tym biznesie jest podobnie: atrakcyjne oferty pod koniec roku, typu Black Friday, powodują, że łapiemy nową grupę, ale kończy się promocja i następuje odpływ – tłumaczył.
Spółka skupia się na wzroście przychodów z prenumeratorów. W jaki sposób? – Niedawno była informacja, że zmieniliśmy cenę, to podstawowy sposób, by rosło ARPU. Ale nowa cena działa z dużym opóźnieniem. Jednak ARPU rośnie co miesiąc – podkreślił Bartkowiak.
Inna kwestia, nad którą koncentrują się ludzie odpowiedzialni za biznes subskrypcyjny Agory, to odpływ subskrybentów. – Retencja to potwornie ważna sprawa. To w gruncie rzeczy ważniejsze niż pozyskiwanie nowych czytelników. Na to jest jeden główny sposób: kiedy człowiek czegoś używa, generalnie z tego nie rezygnuje. Trzeba czytelników maksymalnie angażować, patrzeć, co czytają, czego nie. To dziś nasze oczko w głowie – mówił Bartkowiak.
W marcu „Gazeta Wyborcza” była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce – wynika z raportu Instytutu Monitorowania Mediów.
Średnia sprzedaż papierowego wydania tytułu w 2022 roku wyniosła 48 133 egz. (dane PBC).
W czwartym kwartale ub.r. przychody grupy Agora zmalały o 5,9 proc. do 331 mln zł, z czego sprzedaż reklam spadła o 10 proc., a biletów w kinach Helios o 9 proc. Całoroczna strata netto firmy sięgnęła 105,7 mln zł, prawie połowa wynika ze zrealizowanych przez firmę odpisów.