„Wierzę, że możliwy jest powrót mody na czytanie papierowych gazet” – ogłosiła Dorota Kania, która po zakupie koncernu Polska Press przez Orlen została członkinią zarządu spółki i redaktorką naczelną w centralnych strukturach grupy. Mijają właśnie dwa lata rządów Kani w Polska Press – z zapowiadanej przez nią restytucji papierowych wydań dzienników nic nie wyszło.
Dorota Kania wkraczała 1 kwietnia 2021 roku do Polska Press bez doświadczenia menedżerskiego w dużych grupach medialnych i bez kompetencji, które pozwoliłyby jej kontynuować przemianę spółki z koncernu prasowego w koncern medialny z silną pozycją w internecie. Nic dziwnego, że od początku chętniej mówiła o wydaniach papierowych dzienników Polska Press, przekonując, że tkwi w nich ogromny potencjał i należy je rozwijać. Co miało być przytykiem do Verlagsgruppe Passau, która w jej opinii zaniedbywała wydania papierowe.
Pierwsze wizyty menedżerów związanych z nowym zarządem – wiosną 2021 roku – koncentrowały się więc na liczbie mutacji, deadline’ach, papierze, a nie na odsłonach, liczbie użytkowników czy przychodach reklamowych z ruchu internetowego.
Strategia Doroty Kani nie przyniosła sukcesu
Kilka miesięcy po objęciu stanowiska Dorota Kania mówiła m.in.: „Wierzę, że możliwy jest powrót mody na czytanie papierowych gazet. Tak stało się w niektórych regionach Stanów Zjednoczonych, gdzie młodzi ludzie na nowo zaczęli czytać gazety. Mam nadzieję, że tak stanie się i u nas”.
Kania zapowiadała lepsze jakościowo teksty i – jak uznała jesienią 2021 – takie materiały szybko się pojawiły, bo „przeważają teksty z konkretnymi informacjami, które potrzebne są mieszkańcom miast i miasteczek”. Według naczelnej Polska Press, by uzdrawiać wydania papierowe, potrzebne były „atrakcyjne treści, które sprawią, że młodsi i starsi czytelnicy na nowo odkryją przyjemność z porannej lektury papierowej gazety”.
Po dwóch latach widać, że strategia Doroty Kani nie przyniosła sukcesu. Liczba lokalnych mutacji dzienników Polska Press oraz tygodników grupy jest ograniczana. Najwięcej jednak widać w wynikach sprzedaży.
Już pierwszego roku rządów nowej naczelnej (2021) średnia sprzedaż dzienników regionalnych – w większości należących do Polska Press – spadła o 17,5 proc. w porównaniu z 2020 rokiem. Największe spadki zanotowały „Dziennik Bałtycki” i „Dziennik Zachodni”. Średnia sprzedaż dzienników regionalnych objętych badaniem PBC wyniosła w 2021 roku 158 399 egz. wobec 191 905 egz. w 2020 roku.
W 2022 roku z kolei dzienniki regionalne (znów: w większości należące do Polska Press) sprzedały średnio 148 454 egz., z czego 132 274 egz. to były wydania drukowane, a 16 180 stanowiły e-wydania. Wszystkim tytułom spadła sprzedaż, większości na dwucyfrowym poziomie.
Nie będzie nowych czytelników
PBC nie liczył już wtedy „średniej sprzedaży ogółem”, dlatego danych z 2022 roku nie da się porównać wprost z analogicznym okresem rok wcześniej. Można jednak przypomnieć, jak wyglądała średnia sprzedaż w 2021 roku według wskaźnika „średnia sprzedaż ogółem” i poglądowo zestawić te dane ze „sprzedażą wydania”, czyli liczonym dzisiaj wskaźnikiem PBC zawierającym sprzedaż wydania drukowanego i sprzedaż e-wydania.
- „Gazeta Pomorska” w 2021 roku miała średnią sprzedaż na poziomie 17 927 egz. W 2022 roku „sprzedaż wydania” to 14 805 egz.
- „Dziennik Zachodni” w 2021 miał średnią sprzedaż na poziomie 12 935 egz. Sprzedaż wydania w 2022 to 10 160 egz.
- „Głos Wielkopolski” miał wskaźniki odpowiednio: 12 250 egz. w 2021 i 10 048 egz. w 2022 roku.
– Nie ma co liczyć na nadejście nowego czytelnika – ocenia dr Katarzyna Konarska, medioznawczyni z Uniwersytetu Wrocławskiego. – On nie jest wychowany na prasie drukowanej, ani nie widzi atutów papierowego wydania. Jeżeli jeszcze ma płacić za dostęp do jakościowych informacji, to zdecydowanie wybierze wersję elektroniczną a nie papierową.
Ekspertka dodaje jednocześnie: – Jeżeli chodzi o Polska Press, należy wziąć pod uwagę grupę docelową, której średnia wieku jest nieco wyższa niż przeciętnego czytelnika gazet. Tu edycja papierowa miałaby szansę przetrwać. Jednak nie jest to trend rozwojowy.
Słaba cytowalność tytułów Polska Press
Nie udało się też Dorocie Kani spełnić obietnic dotyczących wzrostu opiniotwórczości dzienników regionalnych. „Stawiam przed sobą zadanie doprowadzić do tego, żeby Polska Press była najważniejszym, opiniotwórczym ośrodkiem medialnym w Polsce. Widzę ogromny potencjał w gazetach należących do Polska Press. Sama nie pochodzę z Warszawy, wiem, jak ważne dla osób mieszkających w różnych regionach Polski są gazety, serwisy, media lokalne, z informacjami z regionu, a nie tylko z Warszawy” – mówiła redaktor naczelna PP w kwietniu 2021 roku, kiedy obejmowała firmę.
Instytut Monitorowania Mediów, który bada cytowalność poszczególnych tytułów, portali, stacji i rozgłośni, za 2020 rok w pierwszej piątce najbardziej opiniotwórczych mediów regionalnych umieszczał jeszcze trzy tytuły Polska Press: „Gazetę Krakowską”, „Dziennik Zachodni” i „Głos Wielkopolski”.
Lecz już za 2022 rok w pierwszej piątce najczęściej cytowanych mediów regionalnych jest już tylko „Gazeta Krakowska” na trzecim miejscu (pierwsze miejsce ma warszawskie wydanie „Polski” z dużymi ogólnopolskimi tematami politycznymi, pozostałe pozycje zajmują rozgłośnie regionalne Polskiego Radia).