Jason Horton, dyrektor ds. produkcji usług lokalnych w BBC, napisał, że to „trudny moment dla wszystkich” i wezwał do traktowania się nawzajem z „życzliwością i szacunkiem”.
Strajk BBC nastąpił w dniu powszechnej akcji protestacyjnej w Wielkiej Brytanii, z udziałem nauczycieli, lekarzy, pracowników metra i kadr uniwersyteckich.
Pracownicy BBC protestują przeciwko planom zwolnienia prawie 50 zatrudnionych w ośrodkach lokalnych. Także przeciwko cięciom w programach radiowych. I temu, że BBC zlikwidowało „We Are England”, regionalny dokumentalny program telewizyjny. Władze koncernu do niedawna twierdziły, że utrzymują poziom finansowania treści lokalnych, ale zmieniły priorytety. 19 mln funtów przeznaczonych na tradycyjne usługi nadawcze przeniesiono na produkcję online i multimedia.
Prawie 83 proc. członków NUJ opowiedziało się za strajkiem w głosowaniu korespondencyjnym (wzięło w nim udział 69 proc. zatrudnionych).
Pracownicy BBC nie zorganizowali większego strajku od 2010 roku, kiedy to doszło do 48-godzinnego zaprzestania pracy w związku ze sporem dotyczącym świadczeń emerytalnych.