Poczta Polska poinformowała, że jedynie kilkudziesięciu kontrolerów w całym kraju sprawdza czy zarejestrowaliśmy odbiornik radiowy lub telewizyjny. Poczta twierdzi, że skupia się głównie na firmach i instytucjach, a liczba kontroli w gospodarstwach domowych jest znikoma. Niepłacenie abonamentu może skończyć się ściągnięciem należności przez skarbówkę.
Niedawno informowaliśmy, że Poczta Polska nie chce zdradzić ilu pracowników jej Centrum Obsługi Finansowej weryfikuje czy obywatele i firmy odprowadzają abonament radiowo-telewizyjny. W związku z dużym zainteresowaniem mediów i Polaków, instytucja zmieniła zdanie. Opublikowała na swojej stronie internetowej artykuł „Abonament RTV: obalamy mity, przedstawiamy fakty”. – Nie więcej niż kilkudziesięciu kontrolerów realizuje zadania na terenie całego kraju.– przyznała też oficjalnie.
„Skupiamy się na firmach i instytucjach”
Jak na firmę, która zatrudnia 80 tys. osób i ma 7,6 tys. placówek, filii i agencji, to niewiele. – Żaden listonosz nie posiada uprawnień do przeprowadzania kontroli obowiązku rejestracji odbiorników! Dokonują tego wyłącznie upoważnieni pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej – nadmieniła Poczta Polska. Takie osoby podczas kontroli muszą pokazać legitymację służbową, a na życzenie kontrolowanego, także dowód osobisty.
Spółka poinformowała też, że sporadycznie zdarza jej się odwiedzać bloki czy domy jednorodzinne w celu kontroli. – Zgodnie z ustawą obowiązek rejestracji odbiorników oraz obowiązek przeprowadzania kontroli dotyczy wszystkich użytkowników odbiorników RTV. Poczta Polska skupia się jednak głównie na firmach i instytucjach. Ilość kontroli w gospodarstwach domowych jest znikoma i stanowi jedynie odsetek wszystkich kontroli – wyjaśniła.
Poczta Polska podkreśliła, że już przed II wojną światową zajmowała się pobieraniem opłat za korzystanie z odbiorników radiowych, a polskie prawo jest mniej restrykcyjne niż w wielu europejskich krajach. – Przykładowo: w Czechach podobnie jak i w Polsce, to poczta jest poborcą opłat abonamentowych. Za abonenta uznaje się każdego płatnika energii elektrycznej, zatem operator pocztowy pozyskuje informacje od operatora energetycznego. We Włoszech czy Portugalii opłata abonamentowa doliczona jest do opłaty za prąd. W Niemczech poborcą jest specjalnie powołana do tego instytucja, a opłata doliczana jest domyślnie do mieszkania. Rejestracja u naszego zachodniego sąsiada odbywa się podczas procesu zameldowania – zauważyła instytucja.
Instytucja twierdzi, że nie korzysta z niejawnych baz danych. – Poczta korzysta ze swojej bazy abonenckiej (baza zarejestrowanych abonentów – osób i podmiotów które dopełniły formalności rejestracji) oraz ogólnodostępnych baz danych, np. Centralnego Wykazu Obiektów Hotelarskich Ewidencji, czy Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej – wyjaśnia w opublikowanym ostatnio artykule.
Jeśli stwierdzone zostaną zaległości abonamentowe, to widz czy radiosłuchacz powinien otrzymać listowne upomnienie. Gdy ono także nie poskutkuje, to Poczta Polska powinna wystawić tytuł wykonawczy i skierować go do organu egzekucyjnego, którym w tym przypadku jest miejscowy naczelnik urzędu skarbowego. Należności ściągają poborcy skarbowi ze specjalnej komórki, którzy mają podobne uprawnienia do komorników. Mogą na przykład zabezpieczyć rachunek bankowy, akcje czy obligacje. W przypadku większego zadłużenia także nieruchomości.
Poczta Polska: Za telewizory bez anteny i dekodera trzeba płacić
Kilka miesięcy temu prawnicy z Kancelarii Prawnej Media dowodzili, że osoby bez tradycyjnej telewizji, a posiadające telewizory do odbioru serwisów streamingowych typu Netflix, nie muszą płacić abonamentu radiowo-telewizyjnego. W ustawie abonamentowej jest bowiem mowa o „natychmiastowym odbiorze”. – Wszelkie treści (filmy, seriale) dystrybuowane przez daną platformę, mogą być odtwarzane przez użytkownika na życzenie w dowolnym czasie. Dlatego osoba, która korzysta z usług tego rodzaju aplikacji czy platform, nie musi uiszczać opłaty abonamentowej. Warunkiem jest jednak to, że urządzenie, z którego użytkownik korzysta, nie jest dostosowane jednocześnie do natychmiastowego odbioru programu. Chodzi więc o taką sytuację, gdy użytkownik ogląda materiały z telefonu, komputera, Smart TV lub innego urządzenia, które równocześnie nie jest podłączone do sygnału telewizyjnego – wyjaśniała Aleksandra Kolbusz z Kancelarii Prawnej Media.
Poczta Polska w tej sprawie przedstawia inną interpretację. – Zakupiony odbiornik TV umożliwia odbiór telewizji. Ustawa określa domniemanie użytkowania – domniemywa się, że osoba, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, używa tego odbiornika. Zgodnie z obowiązującym prawem należy go zatem zarejestrować – tłumaczy instytucja.
Od 2023 roku opłata za sam odbiornik radiowy wynosi 8,70 zł. Jeśli posiadamy także telewizor, trzeba płacić 27,30 zł. Opłaty należy wnosić do 25 dnia miesiąca. Osoby, które zapłacą z góry na więcej miesięcy, mogą skorzystać ze zniżki. Najsurowsza kara za brak rejestracji odbiornika i niepłacenie abonamentu RTV to 30-krotność jego miesięcznej wysokości. Przyłapana na tym osoba lub firma może też zostać zmuszona do uregulowania zaległych składek. W Polsce co najmniej 3,7 mln osób nie musi płacić abonamentu RTV. To m.in. osoby powyżej 75 roku życia, obywatele ze znacznym stopniem niepełnosprawności, całkowicie niezdolne do pracy lub posiadające pierwszą grupę inwalidzką. Abonamentu nie muszą płacić też inwalidzi wojenni, wojskowi, osoby represjonowane w czasie PRL, a także pobierające emeryturę nieprzekraczającą połowy przeciętnej pensji.