TVP Info za śmierć syna posłanki Filiks obwinia PO

"To będzie eskalować"

Marek Król w wydaniu specjalnym TVP.info

Po śmierci syna posłanki Platformy Obywatelskiej Telewizja Polska przez kilka dni unikała tematu, a od wtorku winą próbuje obarczyć polityków PO, pomijając niewygodne dla siebie informacje. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie odpowiedziało na razie, czy widzowie skarżą się na taki przekaz. – To wpisuje się w antyopozycyjną narrację polityczną. Niestety – będzie eskalować – ocenia Piotr Pacewicz, naczelny OKO.Press.

29 grudnia ub.r. Tomasz Duklanowski z Radia Szczecin opisał, że Krzysztofa F., byłego współpracownika polityków PO ze Szczecina, skazano za podanie narkotyków i pedofilię wobec dwójki nastolatków. Podał przy tym ich wiek i wzmiankę o działalności politycznej ich matki, przez co w mediach społecznościowych natychmiast ustalono, o kogo chodzi.

Tego samego dnia rano informacje o wieku ofiar pedofila i działalności politycznej ich matki pojawiły się na początku artykułu portalu TVP.info. Powołano się przy tym na Radio Szczecin. Fala hejtu wylała się na oba media, ale TVP konsekwentnie nie zabierała głosu w tej sprawie.

Jednak już we wtorek po południu, śmierć nastolatka stała się tematem specjalnego wydania na antenie TVP Info. Na „pasku” można było przeczytać stwierdzenia: „Platforma Obywatelska dla celów politycznych wykorzystuje śmierć dziecka”, „Politycy Platformy Obywatelskiej odpowiedzialni za śmierć dziecka – ofiary pedofila” oraz „Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej ujawnił informacje pozwalające na identyfikację ofiar pedofila”.

W podobnym tonie oceniali stali komentatorzy stacji: Michał Karnowski, Tomasz Sakiewicz, Marek Król i Miłosz Manasterski. Stanowisko stacji przedstawiono też w „Teleexpressie”, zapowiedziano materiał na ten temat w „Wiadomościach”.

Luft: to chamska propaganda

Członek rady programowej TVP, Krzysztof Luft to, co pokazuje publiczna telewizja, ocenia jednoznacznie: – Odrażająca, prymitywna, chamska propaganda, która odwraca rzeczywistość do góry nogami, odwraca znaczenia słów i pojęć. Patrząc na to, co od wczoraj dzieje w TVP Info i „Wiadomościach”, myślę, że albo zapanował tam duży strach – bo grożą im przecież procesy cywilne i postępowania karne, albo też dostali polecenie z Nowogrodzkiej na jeszcze większe dociśnięcie i rozbudzenie jeszcze silniejszych emocji i szczucie na siebie Polaków. Nie wykluczam, że to o to właśnie chodzi.

Nasz rozmówca podkreśla, że w sobotę wysłał do przewodniczącego rady Wojciecha Skurkiewicza maila z oczekiwaniem zwołania pilnego posiedzenia rady programowej TVP. – Dotychczas nie mam na niego odpowiedzi – zaznacza. Dodaje, że w obliczu tego, co pokazuje obecnie TVP Info, takie nadzwyczajne posiedzenie jest koniecznością.

Luft już na początku stycznia wysłał skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (5 stycznia br.) na działania TVP Info i Radia Szczecin. Napisał w niej m.in., że 29 grudnia Polskie Radio Szczecin na antenie i stronie internetowej opublikowało informację o skazaniu w 2021 roku przez Sąd Okręgowy w Szczecinie byłego urzędnika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego za czyny pedofilskie. „Jednocześnie jednak zostały przez Polskie Radio Szczecin ujawnione informacje umożliwiające natychmiastową identyfikację dwójki dzieci – ofiar pedofila” – dodał.

Wskazał też na fakt, że w tym samym czasie te same informacje dotyczące ofiar pedofila zaczęły się ukazywać na portalu i w audycjach TVP Info. Przewodniczący KRRiT, Maciej Świrski, wszczął jednak wcześniej własne dochodzenie w tej sprawie, wskutek czego skargę Lufta oddalił.

Pacewicz: „Wpisywanie się w narrację antyplatformerską”

Redaktor naczelny portalu OKO.Press Piotr Pacewicz, podkreśla w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, że przez chwilę wydawało mu się, iż po tragedii szczecińskiej telewizja publiczna „straciła rezon i nie wie, jak zareagować na to ogromne oburzenie”.

– No ale odzyskali ten rezon, znaleźli nagranie z 30 grudnia 2022, w którym poseł PO broniąc dzieci Magdy Filiks i apelując do mediów, by nie szkodziły dzieciom – powiedział, że atak skierowany jest na parlamentarzystkę Platformy. Rozmawiałem z posłem i pytałem, dlaczego to zrobił – powiedział, że wówczas cały Szczecin wiedział już, kto to jest, miasto huczało. I to było zupełnie oczywiste dla wszystkich, a jej zdjęcia zaczęły pojawiać się już w sieci razem z Krzysztofem F. Więc wyszedł z założenia, że nie ma co już tego ukrywać. To co chciał osiągnąć swoją wypowiedzią, to dać jej ochronę – analizuje naczelny OKO.press.

Pacewicz ocenia: – To, co obserwujemy teraz na antenie TVP Info, wpisuje się to w klarowną antyplatformerską, antyopozycyjną narrację polityczną. Pierwszy przekaz był taki, że „kolejny pedofil jest w Platformie”, czyli rzucenie błota na całe środowisko. Drugi etap – obrona własnych mediów: „nic nie ujawniliśmy – ujawniały inne media”. Teraz mamy trzeci etap: tryumfalny okrzyk „to nie my, to poseł Borys jest odpowiedzialny”. Co jest o tyle zarzutem absurdalnym, że jego wypowiedzi nawet nikt nie zauważył i nie zacytował, ona nie weszła do obiegu, gdyż nie wnosiła już nic nowego. To co robi publiczna telewizja to rodzaj rozpaczliwej obrony przez atak.

Nasz rozmówca ma jednak pewność, że taka narracja będzie kontynuowana. – Możemy być tego absolutnie pewni. W tej sprawie władza poczuła zagrożenie i będzie posuwać się do przodu per fas et nefas (dozwolonymi i niedozwolonymi środkami – Red.), używając coraz bardziej brutalnych i obrzydliwych metod. Niestety również – i to jest dramatyczne – że może to dotknąć dalszego oczerniania i pognębiania matki, która straciła dziecko w wyniku samobójczej śmierci.

Łaszyn: skuteczne dolewanie do zbiornika

Adam Łaszyn, prezes Alert Media, specjalista od komunikacji kryzysowej a w przeszłości doradca wizerunkowy polityków Platformy Obywatelskiej, w rozmowie z nami podkreśla: – W przypadku komunikacji kryzysowej zawsze ważna jest grupa docelowa, do której mówimy. Telewizja publiczna ma bardzo dokładnie zidentyfikowaną i sprecyzowaną grupę docelową. I do niej zwraca się z przekazem, nad którym pracuje od wielu lat. Mówiąc krótko chodzi o przekaz, że „to opozycja jest zła”. I tak konstruowany przekaz, oparty na orwellowskim odwracaniu faktów i znaczeń– przy odsłonach kolejnych kryzysów działa na tej grupie docelowej długofalowo. Dlaczego więc miałby nie zadziałać teraz?

Jakie są tego efekty? – Nie chodzi tutaj o przynoszenie efektów, chodzi o realizowanie tego samego zadania: o utrwalanie przekonania, które już jest zbudowane. To jest – mówiąc obrazowo – bardziej dolewanie do zbiornika, niż napełnianie go od nowa. I to skuteczna taktyka. Proszę zauważyć, jakie są efekty ogłaszanych afer czy udokumentowanych problemów po stronie władzy: na tę część społeczeństwa, do której mówi TVP, to nie działa. To dowód na to, że taka taktyka w realizacji działań strategicznych – percepcyjne odwracanie faktów– po prostu działa.

Co ważne: Łaszyn zaznacza, że „mocne reakcje emocjonalne po stronie przeciwnej, bardzo zresztą zrozumiałe, niestety pomagają Telewizji Polskiej w realizacji tych celów na swojej grupie odbiorców”.

– Ponieważ każda agresja, także agresja słowna, powoduje, że atakowana strona może być postrzegana jako ofiara. Trudno być „tym dobrym” jeśli jest się agresorem, a jako agresję odbiera się też mocne, w tym obraźliwe słowa. To na pewno ułatwia realizację zadania, realizowanego przez oficerów propagandy. Bardzo to wszystko przygnębiające, bo na pewno eskaluje ból rodziny tego chłopca, za którego tragedią stoi właśnie realizowanie medialnych celów politycznych.

Szef TAI: cytowaliśmy, jak inne redakcje

Szef telewizyjnej Agencji Informacyjnej, Jarosław Olechowski, odpowiadając w poniedziałek na zastrzeżenia Blanki Mikołajewskiej, stwierdził: – Dziennikarze TVP cytowali informacje o sprawie pedofila Krzysztofa F. podobnie jak dziesiątki innych redakcji m.in. @natematpl @Int_Wydarzenia czy SuperExpress. Ale w publikacjach innych redakcji podawano więcej szczegółów – podkreślił. Dodał screeny z potwierdzającymi to fragmentami tekstów na tych portalach.

Szef TAI zwrócił uwagę, że naTemat, którego większościowym udziałowcem jest Tomasz Lis, „bez powoływania się na Radio Szczecin – napisał że Krzysztof F. jest dobrym znajomym matki skrzywdzonych dzieci”, a na portalu Super Express zaznaczono, że chodzi o posłankę. – Dlaczego zatem swoich pytań nie kieruje Pani np. do @lis_tomasz? – spytał.

Przytoczył też początek artykułu OKO.press o skazaniu księdza za molestowanie dziecka. – Chyba nie chcecie wykorzystać tej tragedii do kolejnej polityczno-medialnej nagonki na dziennikarzy TVP? Jednak skoro kreuje się Pani na arbitra etyki dziennikarskiej proszę o ocenę poniższego tekstu @oko_press Czy zawiera dane pozwalające na identyfikację ofiary? – pytał Olechowski.

W środę Piotr Borys zapowiedział, że wytoczy proces karny Telewizji Polskiej za tezę w TVP Info, jakoby na antenie stacji ujawnił dane pozwalające zidentyfikować dziecko posłanki PO jako ofiarę pedofilii. Działania prawne wobec publicznego nadawcy rozważa Polska 2050, a Marcin Oszańca z PSL w geście protestu odchodzi z rady programowej TVP3 Opole.

Zapytaliśmy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, ile wpłynęło do niej skarg na materiały w TVP Info i „Wiadomościach” z wtorku. Nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.

Szef KRRiT chce ukarać Radio Szczecin i TVP Info

Pod koniec stycznia przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski z urzędu podjął postępowanie w sprawie ukarania Polskiego Radia Szczecin i Telewizji Polskiej za „emisję treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy”. Wcześniej skargę do KRRiT w tej sprawie skierował m.in. były członek Rady Krzysztof Luft.

Natomiast Błażej Kmieciak, szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, skierował do Rady Etyki Mediów wniosek o „zbadanie tej sprawy, czy standardy etyczne pięknego zawodu dziennikarza nie zostały w tym przypadku złamane”. – Gdy w trakcie czytania jestem w stanie w ciągu 15 sekund dotrzeć do personaliów dzieci, które były skrzywdzone (…) to taka forma informowania jest niewłaściwa i nieetyczna i niegodziwa – skomentował w Polsat News.

REM oceniła, że w publikacji naruszono zasadę szacunku i tolerancji nakazującą poszanowanie prywatności i dobrego imienia.