Pablo Gonzalez Yague został zatrzymany 28 lutego 2022 roku w Przemyślu. Do Polski przyjechał zajmować się tematyką uchodźców i rosyjską agresją na Ukrainę. W momencie zatrzymania przez ABW miał przy sobie dwa paszporty – hiszpański na swoje nazwisko i rosyjski na nazwisko Pawel Rubtsov. Polskie służby twierdzą, że to dowód jego działalności szpiegowskiej.
Według organizacji Reporterzy bez Granic nazwisko w hiszpańskim paszporcie jest nazwiskiem matki dziennikarza. W rosyjskim natomiast nazwisko jego ojca. Rodzice rozwiedli się jeszcze w latach 90., a Gonzalez Yague przeprowadził się z matką do Hiszpanii.
Obrońca Hiszpana, mec. Bartosz Rogala, który odwołuje się od kolejnych decyzji o przedłużeniu aresztu, uważa, że sprawa trafi do sądu w połowie bieżącego roku.
We wrześniu 2022 do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka trafiła skarga Gonzaleza. Dziennikarz twierdzi, że jest przetrzymywany w rygorze dla więźniów szczególnie niebezpiecznych, co oznacza zamknięcie w izolatce i wyprowadzanie na spacery wyłącznie w kajdankach. Ma też ograniczone widzenia – z żoną zobaczył się dopiero w listopadzie ubiegłego roku, po dziewięciu miesiącach od zatrzymania.
W obronie zatrzymanego stanęły organizacje dziennikarskie: Reporterzy bez Granic, Związek Dziennikarzy w Hiszpanii (UGT), Federacja Hiszpańskich Stowarzyszeń Dziennikarzy, Federacja Służb Obywatelskich i hiszpańska Federacja Związków Dziennikarzy (FeSP). Wszystkie podkreślają w oświadczeniach, że przetrzymywanie dziennikarza bez procesu przez rok powinno nie mieć miejsca w państwie, które jest członkiem Unii Europejskiej.