Dzień po przejęciu przez Agorę Eurozetu, nadawcy m.in. Radia Zet, nowy zarząd spółki spotkał się z zespołem. – Usłyszeliśmy zapewnienia, że nie nastąpią radykalne zmiany w sferze programowej, personalnej i finansowej – mówi jeden z pracowników. Na naszych łamach byli menadżerowie Eurozetu kreślą scenariusze dla byłej firmy na najbliższe miesiące.
Początek tygodnia obfitował w nowe wieści dla pracowników Eurozetu. To grupa radiowa, która w swoim portfolio posiada pięć marek: ogólnopolskie Radio Zet, ponadregionalne Antyradio oraz trzy sieci stacji lokalnych: Meloradio, ChilliZet oraz Radio Plus (Eurozet jest operatorem siedmiu rozgłośni, z dwiema współpracuje jako franczyzodawca). Zaczęło się w poniedziałek po godz. 10. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie uchylił decyzję prezesa UOKiK zabraniającą Agorze przejęcia pozostałych 60 proc. udziałów Eurozetu (w lutym 2019 r. spółka przejęła za 130 mln zł 40 proc. udziałów Eurozetu). Wyrok był prawomocny.
Tuż po nim Agora wysłała do mediów komunikat prasowy. Ogłosiła, że dokonała się „historyczna transakcja”. W informacji podano, że Agora od razu przejęła 11 proc. walorów i jest już większościowym udziałowcem Eurozetu (ma udziały stanowiące 51 proc. kapitału i głosów na walnym zgromadzeniu spółki). Do przejęcia pozostałych walorów nie potrzebuje już zgody UOKiK-u.
Kilka godzin później wysłano następny komunikat – tym razem o zmianie składu zarządu Eurozetu. Nowym prezesem został Maciej Strzelecki, szef Grupy Radiowej Agory, a wiceprezesem został Adam Fijałkowski, pełniący taką samą funkcję w Grupie Radiowej Agory. W zarządzie Eurozetu pozostaje Tomasz Zakrzewski, odpowiadający za finanse. Odwołani zostali natomiast prezes Grzegorz Kossakowski (zarządzał spółką od początku ub.r.) i członkini Ewa Rosiewicz. Ponadto Agora do rady nadzorczej Eurozetu powołała Barbarę Rudnicką w miejsce Patricii Torres-Burd. Dwa miesiące temu do rady dołączył Zbigniew Bąk, w przeszłości m.in. członek zarządu Agory, zastępując Pawła Czajkowskiego.
„Liczyłam na więcej szczegółów”
Tego samego dnia pracownicy Eurozetu dostali zaproszenie na spotkanie z członkami nowego zarządu. Zebranie zaczęło się we wtorek o godz. 13 i było zdalne. Na ekranach komputerów radiowcy zobaczyli Macieja Strzeleckiego i Adama Fijałkowskiego.
– Jestem zawiedziona. Liczyłam na więcej szczegółów, a dostaliśmy korpobełkot, brak konkretów i nieco nudnawe przemowy – mówi jedna z dziennikarek. – W zasadzie panowie powtórzyli to, co wczoraj pojawiło się w komunikacie prasowym. Podkreślali wiele razy, że zależy im na tym, byśmy stali się numerem jeden na rynku radiowym.
Inny pracownik Eurozetu: – Nic nowego nie usłyszałem, prócz zapewnienia, że wszystkie projekty radiowe Eurozetu idą swoim trybem i że będziemy próbowali wspólnie grać do jednej bramki, walcząc o prymat w eterze. Podkreślano, że wszelkie akcje antenowe będą traktowane przez nowy zarząd z szacunkiem. Usłyszeliśmy też zapewnienia, że nie nastąpią radykalne zmiany w sferze programowej, personalnej i finansowej. Od razu dali nam do zrozumienia, że zwolnień nie będzie.
„Będą indywidualne spotkania ze wszystkimi pracownikami”
W trakcie spotkania była możliwość zadawania pytań. – No i co z tego, skoro na większość z nich nie padła bezpośrednia odpowiedź. Powiedziano nam, że będą indywidualne spotkania ze wszystkimi pracownikami. Chodzi chyba o to, by się zorientowali, czy wszyscy są tu niezbędni i czy nie ma osób, które zajmują stanowiska, które dublują się z innymi. Na te spotkania mają być także zapraszani nasi szefowie – mówi jeden z dziennikarzy.
– Szkoda, że nie przedstawiono nam żadnych planów dotyczących poszczególnych anten. Nie wiemy w rezultacie, czy Antyradio pozostanie w takiej formie, jak dziś, ani co dalej z Radiem Zet i czy ChilliZet pozostanie. Choć wyraźnie podkreślono, że wszystkie projekty obecnie realizowane będą kontynuowane, a w planach nie ma jakichkolwiek zmian personalnych i programowych. Ale jak będzie, to się wkrótce przekonamy – mówi osoba, która boi się utraty pracy. Zapewnienia członków nowego zarządu Eurozetu jej nie uspokoiły.
– Gdyby dać wiarę słowom, które dziś padły, to wszystko pozostaje po staremu. Żadnych zmian, możemy spać spokojnie. Tylko nie sądzę, że Agora kupowała nas po to, żeby zachować status quo – przypuszcza kolejny uczestnik spotkania.
Pracownicy Eurozetu podkreślają w rozmowie z nami, że nowy zarząd chce uważniej się przyjrzeć, jak działają poszczególne anteny, czym zajmuje się każda zatrudniona w spółce osoba i czy są obszary, w których można szukać oszczędności. Na spotkaniu nie padło pytanie, czy siedziba firmy dalej pozostanie na ul. Żurawiej w Warszawie, czy może zostanie przeniesiona na ul. Czerską, gdzie znajduje się biurowiec Agory.
Dąbrowa: „spodziewam się szybkich zmian”
Poprosiliśmy byłych menadżerów Eurozetu, by podzielili się z nami swoimi przypuszczeniami, jak dalekie zmiany mogą zajść w firmie po przejęciu jej przez Agorę. – Biorąc pod uwagę dynamikę działania nowego zarządu tuż po ogłoszeniu wyroku sądu ws konsolidacji obu spółek, spodziewam się szybkich zmian i reorganizacji – mówi nam Kamil Dąbrowa, który pracował u obu nadawców. W Agorze był zastępcą dyrektora programowego Roxy FM, a później dyrektorem muzycznym i prezenterem TOK FM. Z kolei w Eurozecie był redaktorem naczelnym Radia Zet Gold i Meloradia. To, co wydarzyło się w poniedziałek, Dąbrowa nazywa epokową zmianą na polskim rynku radiowym. – Przejęcie Eurozetu to duża zmiana jakościowa, która przyniesie Agorze oczekiwane korzyści finansowe. Była od dawna przygotowywana, więc to nie tak, że teraz nowy zarząd będzie dopiero rozpoznawać firmę. Agora świetnie zna Eurozet, szykowała się od wielu lat do przejęcia firmy. Podejrzewam, że mają już szczegółowo rozpisane kolejne kroki.
Również Sławomir Assendi, który w Eurozecie pracował dwukrotnie (w latach 1999-2004, m.in. dyrektor zarządzający Radiostacji, oraz lata 2016-2018, m.in. redaktor naczelny Radia Zet), jest przekonany, że w Agorze mają gotowy plan działania. – W ostatnim czasie prezesem Eurozetu był Grzegorz Kossakowski, który wcześniej przez 17 lat pracował w Agorze, więc nowy właściciel miał bezpośredni wgląd w to, co działo się w przejętej firmie. Nie będą zwlekać ze zmianami, bo wiadomo w jak trudnej sytuacji finansowej jest Agora. Trzeba się liczyć, że będą dość ostro ciąć koszty. W Grupie Radiowej Agory wszystkie działy są silnie scentralizowane, podobnie będą zapewne chcieli ujednolicić strukturę Eurozetu – przypuszcza Assendi.
Nasz rozmówca podaje, w jakiej kolejności zaczną się zmiany w Eurozecie. – Z pewnością nowy zarząd zacznie od scalenia oferty handlowej obu spółek, dzięki czemu może liczyć na ewentualne oszczędności. Zapewne działy reklamy w Agorze i Eurozecie mają tych samych klientów i współpracują z podobnymi agencjami. To trzeba będzie uporządkować. Dojdzie też do synergii komunikacyjnej, bo teraz Agora ma w swoim portfelu tyle biznesów, że warto by jedne media tej spółki reklamowały inne. Obecnie Eurozet stał się częścią olbrzymiej grupy medialnej i na pewno zdecydowana większość budżetów kampanii reklamowych będzie skierowana do wewnątrz firmy. Zacznie się więc optymalizowanie kosztów i likwidacja zdublowanych wydatków. Wreszcie zbudują jeden wielki dział promocji. A zmiany programowe w swoich rozgłośniach to ostatnia rzecz, za którą się wezmą. Wówczas może też dojść do wymiany głównych menadżerów związanych z poszczególnymi markami radiowymi – przypuszcza Assendi.
Zainwestują w TOK FM?
– Spodziewam się sporych zwolnień, ale na razie trudno powiedzieć, czy będą dotyczyć głównie dziennikarzy, czy jednak kadry zarządzającej – mówi Dąbrowa. – Tu nie będzie ewolucyjnych zmian, jak to się często zapowiada w komunikatach prasowych, tylko możemy się spodziewać szybkich decyzji. W pierwszym kroku nowi właściciele skupią się na układaniu na nowo zasięgu sieci, które posiadają. A to oznacza konsolidację i optymalizację częstotliwości radiowych. Najlepsze trafią do tych stacji, na których będzie im najbardziej zależało.
A te – zdaniem Dąbrowy – to Radio Zet i TOK FM. – To nie są kanibalizujące się marki. TOK FM jest stacją newsowo-publicystyczną, a Radio Zet to jednak stacja rozrywkowa z elementami publicystyki, które zapewne pozostaną w ramówce. Być może połączone zostaną newsroomy obu stacji, ale każda z nich będzie mieć swoich dziennikarzy – przewiduje nasz rozmówca.
Kamil Dąbrowa dodaje, że TOK FM świetnie sobie radzi na rynku radiowym. Według najnowszego badania Radio Track realizowanego przez pracownię Kantar Polska udział stacji pod względem słuchania w okresie od listopada 2022 r. do stycznia 2023 r. w grupie wiekowej 15-75 lat wyniósł 3,3 proc. Oznacza to, że rozgłośnia zajmuje szóste miejsce w kraju spośród 23 stacji ogólnopolskich, ponadregionalnych i lokalnych sieci radiowych. W Warszawie TOK FM zostało w ostatnim badaniu słuchalności nowym liderem. W stolicy stacja miała 13,3 proc. udziałów w rynku. – Oczekiwałbym zwiększenia zasięgu tej stacji, a będą mieli z czego korzystać, bo Agora pozyskała wraz z akwizycją Eurozetu mnóstwo atrakcyjnych częstotliwości. Obecność TOK FM w jeszcze większej liczbie miast wzmocni tę silną, newsową markę. Takie stacje świetnie sobie radzą na wielu europejskich rynkach – ocenia Dąbrowa.
W Zetce nie dojdzie do rewolucji?
Bartosz Hojka, prezes Agory, tuż po przejęciu Eurozetu, zapowiedział, że chciałby zdobyć pozycję numer jeden całego rynku radiowego w Polsce. – Najszybciej jak się da! – podkreślał w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. – Taka zapowiedź jest absolutnie uzasadniona – uważa Dąbrowa. – Po to Agora przejęła Eurozet, by wzmocnić swoje portfolio. Teraz najmocniej zaniepokojona może być Grupa RMF, bo podejrzewam, że na Kopcu Kościuszki w Krakowie będą teraz najbardziej uważnie śledzić zmiany w redakcjach na Czerskiej i Żurawiej.
Krakowska stacja od 20 lat jest niezmiennie liderem rynku radiowego w Polsce. Z najnowszego badania (listopad 2022 r. – styczeń 2023 r.) Radio Track wynika, że udział RMF FM pod względem słuchania wyniósł 30,3 proc. Radio Zet, druga stacja w rankingu, miało w tym samym czasie jedynie 13,3 proc. udziałów. Czy to realne, by Zetka dobiła do poziomu RMF-u? – Jeśli chodzi o słuchalność między tymi stacjami, przepaść jest ogromna. Tyle że Agora będzie chciała sumować udziały w rynku swoich wszystkich stacji, a wtedy dystans do konkurenta się znacznie zmniejsza. Czy uda się im zbliżyć do RMF-u przekonamy się za rok. Wcześniej nie ma sensu wyciągać wniosków – podkreśla Kamil Dąbrowa.
Były szef Meloradia nie spodziewa się rewolucji programowej w Radiu Zet. – Będą pewnie zmiany związane z zasięgiem stacji, który od dawna jest dużo słabszy niż w przypadku RMF-u. Przejęcie Eurozetu pozwoli Agorze go uzupełnić, tak by obie stacje mogły konkurować na równych zasadach. Na pewno nowi właściciele nie zdecydują się zabić takiej marki jak Radio Zet, która istnieje na rynku od ponad 30 lat. Taki krok byłby szaleństwem – dodaje Dąbrowa.
Sławomir Assendi przypomina, że Radio Zet po latach wraca do Agory: – Ta stacja zaczynała przecież jako Radio Ga(zet)a, nawiązując nazwą w pionierskich czasach do swoich związków z redakcją „Gazety Wyborczej”, która nadal jest w rękach Agory. Zetka będzie jednak taką stacją, jaka wyjdzie im z badań. Tak samo zresztą teraz robił to poprzedni właściciel. Nie sądzę więc, by doszło do wielkich zmian, bo wprowadzanie rewolucji na antenie ogólnopolskiej wiąże się z olbrzymią odpowiedzialnością. Zwłaszcza, że Radio Zet obecnie generuje połowę słuchalności wśród wszystkich stacji, które od poniedziałku posiada Agora.
Te w sumie mają ponad 26 proc. słuchalności – nadal nieco mniej niż jedna stacja: RMF FM.
Dojdzie do fuzji Antyradia i Rock Radia?
A co z pozostałymi stacjami Eurozetu? – Podejrzewam, że Agora weźmie się za robienie radia po swojemu i będzie się przyglądać dokładnie wydatkom w każdej rozgłośni. Rock Radio ma śladową słuchalność w porównaniu z Antyradiem, które stało się poważnym graczem na rynku stacji ponadregionalnych. Pozostanie więc raczej ta druga sieć i być może uda się zamienić częstotliwościami. Ale to może nie być takie łatwe, bo zgodę musi wydać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a ta być może nie będzie chciała iść na rękę Agorze – mówi Sławomir Assendi. – Radio Plus jest nie do ruszenia, bo to sieć stacji religijnych, zbudowana wspólnie z Kościołem, a jej centralny program, który stanowi większość ramówki, realizuje Grupa ZPR. ChilliZet ma niszowy format i posiada tylko kilka częstotliwości. Poza Krakowem, Warszawą i Katowicami stację słychać na Helu i w Wejherowie, ale już niekoniecznie w Trójmieście, więc zasięg nie jest najlepszy jak na sieć radiową. Pewnie właściciele będą chcieli wymieniać się częstotliwościami. Za to nic nie będą zmieniać w Radiu Złote Przeboje, bo to marka Agory budowana od lat. Meloradio miało oryginalny format, ale po drodze się rozmył, bo zapewne Eurozet liczył na lepszą słuchalność i stąd zmiany w formacie muzycznym tej stacji w ostatnich miesiącach.
– Szkoda mi, jak został zmarnowany potencjał Meloradia, stacji, którą stworzyłem od zera – mówi Dąbrowa. – Tu spodziewałbym się ze strony nowych właścicieli ciężkiej pracy i konsekwencji nad postawieniem tej marki znów na nogi. Format easy listening, tak popularny i odnoszący sukcesy we Francji, Anglii, Włoszech czy Australii, u nas jest niewykorzystany.
Kamil Dąbrowa uważa, że trzymanie w jednym portfolio Rock Radia (Agora) i Antyradia (Eurozet) nie ma sensu: – Obie marki mają bardzo zbliżony format, obie grają muzykę rockową. Na pewno dojdzie do ich fuzji. Był niekorzystny czas dla Radia Złote Przeboje, gdy Zetka stanowiła dla tej sieci bezpośrednią konkurencję. Dziś obie inaczej się pozycjonują na rynku radiowym, ale przypuszczam, że teraz formaty obu rozgłośni zostaną jeszcze wyraźniej rozdzielone.
Sławomir Assendi nie wierzy, że Agora wprowadzi nowy format radiowy. – Ma ich obecnie tyle, że nie ma sensu jeszcze czegoś nowego wymyślać, poza tym chyba już wszystkie w Polsce testowano. Zresztą herbata nie robi się słodsza od mieszania. To, że pokombinują nieznacznie z formatem Rock Radia nic im nie da, bo tej stacji teraz prawie nikt nie słucha, podobnie jest z ChilliZet. Agorze warto jedynie inwestować w Radio Zet i TOK FM. To jedyne stacje, którą mają porządną słuchalność, szczególnie w dużych miastach, gdzie łatwiej o reklamodawców i odbiorców o zasobniejszych portfelach. Natomiast butne zapowiedzi Agory, że chcą być numerem jeden na polskim rynku radiowym, pozostaną tylko marzeniem. Jestem przekonany, że to się nie wydarzy w ciągu najbliższych 5-7 lat. A dalej być może radio zastąpią chatboty – żartuje.
W 2021 roku grupa kapitałowa Eurozet osiągnęła wzrost przychodów o 10,7 proc. do 194,98 mln zł. Zysk netto nadawcy zaksięgowany przez Agorę zwiększył się z 16,51 do 23,97 mln zł.
W drugim kwartale ub.r. grupa Agora przy wzroście przychodów o 30 proc. do 261,8 mln zł i zysku EBITDA z 14,7 do 26,1 mln zł zanotowała 17,6 mln zł straty netto. Była ona wyższa niż rok wcześniej.