– Podział został dokonany w oparciu o przyjęte przez KRRiT plany programowo – finansowe spółek, w celu uzupełnienia niedoborów środków przeznaczonych na realizację misji – podano w komunikacie Krajowej Rady.
Decyzja zapadła podczas wyjazdowego posiedzenia regulatora w Białowieży, gdzie większość członków spotkała się z przedstawicielami Polskiego Radia i rozgłośni regionalnych. Opozycyjny członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski wziął udział w posiedzeniu zdalnie z powodu obowiązków na Uniwersytecie Warszawskim.
Rok temu KRRiT miała do rozdysponowania z rekompensaty kwotę 1,995 mld zł. Wówczas TVP przyznano 1,75 mld zł, Polskiemu Radiu 130 mln zł, a rozgłośniom regionalnym 115 mln zł. W 2021 roku było to odpowiednio: 1,71 mld zł, 125,91 mln zł i 112,66 mln zł.
Rekompensata wzrosła o 700 mln zł
Rekompensata w wysokości 2,7 mld zł znalazła się w ustawie budżetowej na 2023 rok, podpisanej w czwartek przez prezydenta Andrzeja Dudę. To 700 mln zł więcej niż w poprzednich latach. Pod koniec listopada ub.r. na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych poseł PiS Andrzej Kosztowniak zgłosił poprawkę zwiększającą tę kwotę.
Z czego wynikało zwiększenie rekompensaty? – Dokładnie z tego, skąd wzrost pańskiej pensji na przestrzeni lat. Następuje pewnego rodzaju waloryzacja – mówił w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Radosław Fogiel z PiS.
Rekompensaty za utracone wpływy abonamentowe wypłacane są za osoby, które są zwolnione z płacenia abonamentu RTV (ich katalog jest bardzo szeroki). Dotacje te wprowadzono w 2017 r. i stały się prowizorką, za pomocą których łatane są finanse mediów publicznych. Telewizja Polska i Polskie Radio dostają bardzo niskie wpływy za abonamentu RTV, ponieważ płaci go jedynie mała część osób do tego zobowiązanych.