Proces Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i opozycjonisty białoruskiego, ma odbywać się w kolejne dni robocze. W tym tygodniu rozprawy już wyznaczono na poniedziałek, wtorek i środę – wynika z elektronicznej wokandy białoruskiego sądu. Jednocześnie rozprawy przeniesiono do sądu dzielnicy Oktiabrska, ze względu na brak wolnych sal w budynku sądu obwodowego.
To oznacza, że dwukrotnie przekładany proces wszedł na typowe tory procesu politycznego na Białorusi. – Wszystkie są prowadzone według podobnego scenariusza, a praktyka pokazuje, że wszystkie kończą się szybko – mówił w rozmowie z „Presserwisem” Aleksy Dzikawicki, od 2007 roku szef redakcji programów informacyjnych w Biełsat TV.
Andrzej Poczobut, członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, współpracownik „Gazety Wyborczej”, Dziennikarz Roku 2021 i 2011, został zatrzymany 25 marca 2021 roku. Od tamtego czasu, czyli przez prawie 680 dni, przebywa w areszcie, oskarżony o „podżeganie do nienawiści na tle religijnym i narodowościowym” i o działania o znamionach „rehabilitacji nazizmu”. W październiku ub.r. białoruskie władze wpisały go na państwową „listę terrorystów”.
Grozi mu kara do 12 lat więzienia. Specjaliści uważają, że może nie otrzymać najwyższego wyroku, ale sąd orzeknie zapewne karę 8-11 lat więzienia. Jak zwrócił uwagę Aleksy Dzikawicki, to również może nie być ostateczna kara, bo białoruskie sądy orzekają często kolejną karę już kiedy skazany przebywa w więzieniu.