„To dobrze, że wraca do biznesu” – tak powrót Piotr Kraśki do prowadzenia głównych „Faktów” TVN komentują dziennikarze. – Profesjonalny dziennikarz jest tam, gdzie jego miejsce: w studiu, przed kamerą – ocenia Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Kraśko od Wigilii przez kolejne świąteczne dni prowadził najważniejszy program informacyjny TVN.
„Człowiek przez całe życie z pokorą doświadcza tego, że są chwile i lata lepsze i gorsze, ale kiedy – jeśli nie w ten wieczór – wierzyć, że to, co lepsze, może być przed nami” – kończył „Fakty” w Wigilię Piotr Kraśko, po czym złożył widzom życzenia.
Piotr Kraśko był również gospodarzem „Faktów” w niedzielę 25 grudnia i poniedziałek 26 grudnia. Wcześniej, w środę 21 grudnia, ponownie zaczął prowadzić „Fakty po Faktach”.
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej, przyznaje, że kibicował Piotrowi Kraśce. – Mam nadzieję, że wyczyścił wszystkie sprawy, które były wątpliwe. Uważam go za dobrego dziennikarza, który powinien wrócić do tego biznesu – stwierdza.
Chrabota dodaje, że oczekiwał oświadczenia Kraśki dotyczącego zarzutów, ale podkreśla, że ludziom zdarzają się błędy. – Życie jest z nich uszyte i niech pierwszy rzuci kamień, kto jest bezgrzeszny – mówi naczelny „Rzeczpospolitej”.
– Cieszę się z powrotu Piotra Kraśki, którego uważam za profesjonalnego dziennikarza. Swoje problemy uregulował. Nie widzę żadnego powodu, żeby Piotr Kraśko miał nie wracać na antenę. Widocznie stacja uznała, że nadszedł odpowiedni moment. Profesjonalny dziennikarz jest tam, gdzie jego miejsce: w studiu, przed kamerą – mówi Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
Krytyczni wobec Kraśki byli dziennikarze mediów rządowych, w takim tonie o jego powrocie do „Faktów” napisał też portal Tvp.info. Szef tego serwisu Samuel Pereira dodał na Twitterze: „Tylko w jednym, wigilijnym wydaniu „Fakty” zaserwowały widzom cynizm, propagandę, hipokryzję i kłamstwa. A to wszystko podał im Piotr Kraśko”.
Z anteny TVN i TVN 24 Piotr Kraśko zniknął 10 czerwca br. – wtedy po raz ostatni był gospodarzem „Faktów po Faktach”. Tego dnia serwis Tvp.info podał, że Kraśko w latach 2012-2017 nie składał zeznań podatkowych. Kiedy urząd skarbowy zwrócił mu na to uwagę, spłacił 850 tys. zł zaległości. Wcześniej przez 6 lat jeździł samochodem bez uprawnień.
Na początku października Piotr Kraśko ogłosił publicznie, że 4 listopada kończy mu się zwolnienie lekarskie i zamierza wracać do pracy. Dziennikarz pojawił się wtedy w „Dzień dobry TVN” i Dorocie Wellman oraz Marcinowi Prokopowi opowiadał o zmaganiu się z depresją, po raz kolejny przepraszając za sytuacje, które „nie powinny się wydarzyć nigdy”.
Wellman nie zadawała wtedy Kraśce jedynie kurtuazyjnych pytań. Zapytała go m.in. o to, jak będzie rozmawiał z politykami o naruszeniach prawa i rozliczał ich z tego, skoro sam ma na sumieniu problemy z podatkami i jazdę bez prawa jazdy. „Wiele razy się nad tym zastanawiałem. Popełniłem bardzo wiele błędów, ale – mam wrażenie – za wszystkie płacę” – odpowiedział jej Kraśko.
Kraśko wracał na antenę etapami. Jeszcze w listopadzie wyjechał do Stanów Zjednoczonych i dla „Faktów” robił relacje z wyborów do Kongresu.
W najnowszej edycji dorocznego badania Kryzysometr, przeprowadzonego przez agencję Alert Media Communications (w którym wzięło udział 102 rzeczników, dyrektorów i menedżerów PR), gdzie wskazywano najważniejsze kryzysy wokół marek osobistych, wizerunkowy problem Piotra Kraśko znalazł się na trzecim miejscu za kłopotami Tomasza Lisa i Jerzego Stuhra.
Stacja TVN od początku stała murem za swoim dziennikarzem. Wydano jedno oświadczenie w sierpniu br: „Piotr Kraśko przebywa na zwolnieniu lekarskim, w Faktach TVN i TVN24 trzymamy kciuki i czekamy na jego powrót do zdrowia. Informacje o rzekomych decyzjach stacji są nieprawdziwe”.