Tablica poświęcona pamięci Jarosława Ziętary umieszczona została przed wejściem do auli Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dziennikarz „Gazety Poznańskiej” był jego absolwentem. Odsłonięcie tablicy jest częścią obchodów 30. rocznicy śmierci Ziętary.
– Tablica pamięci Jarosława Ziętary, jak i wcześniejsze działania związane z jego upamiętnieniem, mają bardzo istotne znaczenie – mówi „Presserwisowi” Krzysztof M. Kaźmierczak. – Jarosław Ziętara nie tylko został zabity, ale padł też ofiarą zbrodni niepamięci. Chociaż to jedyny w Polsce dziennikarz porwany i zamordowany na zlecenie, by zablokować jego publikację, to sprawa Ziętary do dzisiaj nie jest szerzej znana – dodaje Kaźmierczak.
Krzysztof M. Kaźmierczak, dziennikarz TVP Poznań, który od 30 lat zajmuje się sprawą porwania i zabójstwa kolegi z „Gazety Poznańskiej”, założył i prowadzi Komitet Społeczny im. Jarosława Ziętary.
– Mam nadzieję, że tablica zainspiruje studentów dziennikarstwa do zainteresowania się jego porwaniem i morderstwem – kontynuuje Kaźmierczak. – Niektórzy uczestnicy uroczystości odsłonięcia tablicy mówili, że czekają na wyjaśnienie śmierci dziennikarza. Podkreślam, że ta sprawa została wyjaśniona, a czekamy teraz na pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności, co niestety może potrwać jeszcze lata. Odpowiedzialność karna za zabicie Ziętary upłynie w 2032 roku.
Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym, badającym nielegalne powiązania holdingu Elektromis z rządem. 1 września 1992 roku rano wyszedł do pracy i zaginął. Prokuratura ustaliła, że został porwany przez trzech podających się za policjantów mężczyzn – i zamordowany. Ciała nigdy nie odnaleziono.
24 lutego br. uniewinniono oskarżonego o podżeganie do jego zabójstwa byłego senatora powiązanego z grupami przestępczymi Aleksandra Gawronika. 19 października br. mają zapaść wyroki w sprawie dwóch byłych ochroniarzy Elektromisu oskarżonych o uprowadzenie i pomoc w zabójstwie dziennikarza.