W dokumencie Marcina Tulickiego sugerowano, że Radosław Sikorski przez lata miał bliskie i nie do końca odpowiednie kontakty z polskimi wojskowymi. W filmie Katarzyna Gójska z „Gazety Polskiej” zarzucała mu, że próbował przerobić WSI na swoją modłę, co było na rękę tym, którzy mieli związki z wojskowymi działaniami, czyli służbami rosyjskimi. W materiale zamieszczono ponadto wypowiedzi m.in. Marcina Wikły z „Sieci” i Samuela Pereiry, szefa portalu TVP Info.
Sikorski: „Obrzucanie błotem za publiczne pieniądze”
Radosław Sikorski wcześniej stronił od komentowania filmu. Teraz, korzystając ze swojego oficjalnego profilu na Facebooku, wytłumaczył, dlaczego do tej pory nie odniósł się do formułowanych w filmie oskarżeń.
„Z paszkwilami – takimi jak te publikowane w PiS-owskiej telewizji – jest problem. Z jednej strony mam wątpliwości, czy na nie reagować, bo człowiek sprawia wrażenie, jakby traktował je poważnie. Poza tym zarówno ja – a zwłaszcza Donald Tusk – powinniśmy się już przyzwyczaić, że ataki wymierzone przez prorządowe media w nas i naszych bliskich to codzienność. Z drugiej strony, trudno jest milczeć, kiedy funkcjonariusze partyjni obrzucają nas błotem. I jeszcze robią to za publiczne pieniądze” – czytamy.
Dalej polityk tłumaczy, że nie będzie komentował każdego wątku, jak choćby „zarzutu”, że w czasie wizyty w dworze w Chobielinie ministra spraw zagranicznych Niemiec podał mu zupę grzybową. Odniósł się również do zamieszczonych w filmie komentarzy na temat kiepskiego brytyjskiego akcentu. „Zgłoszę reklamację na Uniwersytecie Oksfordzkim i od dziś postaram się naśladować akcent Andrzeja Dudy” – pisze polityk.
Sikorski zauważa, że jeśli same spotkania i osobiste rozmowy z Władimirem Putinem lub Siergiejem Ławrowem są dowodem zdrady – co insynuowane jest w filmie – to zdrajcami są właściwie wszyscy ówcześni przywódcy świata, na czele z Barackiem Obamą, Donaldem Trumpem i Joe Bidenem.
Kolejny film propagandowy TVP
„Z Putinem chciał się spotykać także patron Prawa i Sprawiedliwości, Lech Kaczyński. Prezydent planował wizytę w Moskwie w 2010 roku na rocznicę zakończenia II wojny światowej, prawie dwa lata po rosyjskiej inwazji na Gruzję” – przypomina Sikorski.
Były szef MSZ w gabinecie Donalda Tuska komentuje również swoje archiwalne słowa o tym, że Rosja nie powinna być wyłączana z procesu integracji NATO i podkreśla, że zdania nie zmienia, ale dotyczy to Rosji, która stanie się demokratyczna i praworządna.
„Pan z Chobielina” o Radosławie Sikorskim został wyemitowany w TVP Info pod koniec października (po kilku dniach powtórzony w TVP 1 „na specjalne życzenie widzów”). Poprzednie filmy Tulickiego – „Nasz człowiek w Warszawie” o Donaldzie Tusku, czy „Holding” o TVN powszechnie uznano za prace propagandowe.
Po pierwszej emisji TVP Info zorganizowała debatę z udziałem m.in. Tulickiego, Michała Karnowskiego z tygodnika „Sieci” i Tomasza Sakiewicza z „Gazety Polskiej”. Sam Tulicki opublikował tweet, w którym chwali się ponad milionem widzów i obiecuje dalszy ciąg. Z kolei wpis Sikorskiego na Facebooku w ciągu doby polubiło 3,6 tys. osób. Miał też blisko 250 komentarzy i ponad 600 udostępnień.