Paweł Gajewski był bliskim współpracownikiem zdymisjonowanego w poniedziałek Jacka Kurskiego. Według ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl o tym, że nie jest już szefem TVP3, dowiedział się we wtorek wczesnym popołudniem. Odmówił komentarza w tej sprawie.
Gajewski karierę w TVP zaczynał jako wicedyrektor w biurze spraw korporacyjnych TVP. W lutym 2018 roku awansował na wiceszefa TAI do spraw operacyjnych, zaś w październiku tego samego roku został zastępcą dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, odpowiadającym m.in. za inwestycje i finanse. Odpowiadał także z ramienia zarządu TVP za organizację i przebieg kolejnych debat wyborczych, począwszy od 2016 roku. Oprócz kierowania TVP3 Paweł Gajewski w dalszym ciągu produkuje też filmy dokumentalne w ramach TVP. To on był producentem dokumentu o Krzysztofie Krawczyku, emitowanym premierowo w TVP pod koniec 2020 roku.
W maju ub.r. Telewizja Polska wydzieliła TVP3 ze struktur biura programowego. Wówczas Gajewski został redaktorem naczelnym i dyrektorem TVP3. We wtorek z tej funkcjo zwolnił go nowy prezes TVP, Mateusz Matyszkowicz; z naszych informacji wynika, że Gajewski pozostanie w spółce. Na razie nie wiadomo, kto zamiast niego będzie szefował regionalnej Trójce, ani jakie stanowisko zajmie zdymisjonowany jej szef.
– To jest pierwsza personalna decyzja nowego prezesa tej wagi, ale na pewno nie ostatnia, wkrótce możemy spodziewać się kolejnych – mówi nasze źródło w Telewizji Polskiej.
Przed przejściem do Telewizji Polskiej Paweł Gajewski współpracował z Jackiem Kurskim jako szef młodzieżówki Solidarnej Polski (Kurski był jednym z liderów tego ugrupowania). Do dziś jest wpisany w KRS jako prezes Klubu Młodych Solidarnej Polski.
W ub.r. przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się o 7,2 proc. do 3,25 mld zł, a przy wzroście kosztów operacyjnych o 21,7 proc. do 3,12 mld zł zysk netto skurczył się ze 198,32 do 3,89 mln zł.
W planie finansowym na br. Telewizja Polska zapisała wzrost przychodów do 3,42 mld zł, zwiększyć mają się zarówno wpływy z reklam i sponsoringu, jak i rekompensaty abonamentowej. W górę pójdą też koszty energii i usług zewnętrznych, a ze sprzedaży obligacji skarbowych nadawca spodziewa się minimum 171 mln zł straty.