Pracownicy TVN do zarządu: „Zmieńcie nam śmieciowe umowy”

Nadawca zatrudni kolejnych kilkadziesiąt osób

Część dziennikarzy i pracowników technicznych w TVN wciąż ma podpisane z firmą umowy cywilnoprawne, alarmują, że władze nadawcy nie chcą rozmawiać o zmianie warunków zatrudnienia na korzystniejsze. TVN nie zgadza się z tymi zarzutami. – W 2021 roku zawarliśmy 800 umów o pracę w ramach nowych etatów. W tym roku planowane jest zatrudnienie kolejnych kilkudziesięciu osób – informuje portal Wirtualnemedia.pl biuro prasowe TVN Discovery.

Pracownicy zatrudniani przez TVN zaczęli głośno mówić o niekorzystnych – jak twierdzą – warunkach swojego zatrudnienia na początku ub.r., gdy Kamil Różalski, pracujący w firmie przez wiele lat jako operator kamery, publicznie zarzucił jej naruszanie praw pracowniczych. Niedawno grupa zatrudnionych tam osób zaalarmowała redakcję portalu Wirtualnemedia.pl, że ma trudności z porozumieniem się z zarządem co do warunków swojego zatrudnienia.

Wieloletni współpracownicy bez umów i premii

Z nadesłanego listu, a także rozmów, jakie przeprowadziliśmy z kilkunastoma osobami, wynika, że w TVN jest spora grupa wieloletnich pracowników, którzy wciąż współpracują z firmą w oparciu o umowy cywilnoprawne.

– Mimo próśb i prób kontaktu, nikt z nami nie chce rozmawiać o naszej przyszłości, wciąż jesteśmy dyskryminowani – piszą pracownicy. – Doszło do takich absurdów, że w ramach jeden redakcji mamy kilka osób na etatach (kto to jest – pozostaje zawsze tajemnicą), a reszta na „dziele” (umowa o dzieło – przyp.).

Wzburzenie pracowników wywołuje także to, że jako współpracownicy na umowachcywilnoprawnych pozbawieni są bonusów, jakie przysługują osobom na etatach. – Przed świętami na spotkaniu online zarządu ze wszystkimi ogłoszono, że wszyscy etatowcy dostaną co najmniej ośmioprocentowe premie. A reszta? Reszta może obejść się smakiem. Poczuliśmy się jak śmieci – piszą pracownicy.

TVN: 800 nowych etatów, będą kolejne

Zapytaliśmy TVN, czy prawdą jest, że pracownicy nie mogą uzyskać informacji na temat swoje przyszłości w firmie (w kontekście proponowanych im form zatrudnienia), a także jakie jest tempo przechodzenia z umów cywilnoprawnych na etaty. – W 2021 roku zawarliśmy 800 umów o pracę w ramach nowych etatów. W tym roku planowane jest zatrudnienie kolejnych kilkudziesięciu osób. Niezmiennie od lat dążymy do stworzenia wszystkim osobom w firmie najlepszych warunków do rozwoju i współpracy – poinformowało portal Wirtualnemedia.pl biuro prasowe TVN Discovery.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że – szczególnie w procesie zmian organizacyjnych – kluczową rolę odgrywa komunikacja z zespołem. Dlatego przykładamy ogromną wagę do prowadzenia dialogu ze wszystkimi pracownikami i współpracownikami i szczegółowo analizujemy wszystkie uwagi oraz spostrzeżenia, którymi się z nami dzielą – zaznaczyło.

Nadawca podkreśla też w odpowiedzi, że całą branżę medialną cechuje ogromna dynamika, więc – „będąc liderem rynku” – TVN stale analizuje trendy i rozwija organizację, zatrudniając nowych specjalistów. – Zmiany w strukturach TVN Discovery obejmują zarówno tworzenie zupełnie nowych stanowisk wymagających kompetencji digitalowych, jak i rozwijanie współpracy z osobami, które w naszej opinii są najlepsze na rynku. Dlatego proponujemy im stałe umowy o pracę, m.in. po to, by zagwarantować TVN Discovery dostępność najwyższej klasy profesjonalistów, a widzom najwyższą jakość programów.

Pierwszy był Kamil Różalski

Hasło do walki osobom zatrudnionym w TVN na umowach cywilnoprawnych dał Kamil Różalski, który jako operator kamery przez wiele lat współpracował w takiej formie z nadawcą. Na początku 2021 roku publicznie zarzucił firmie poważne naruszenia praw pracowniczych, zwłaszcza wobec grupy osób, które kilka lat temu pod presją zwierzchników musiały przejść z etatów na umowy cywilnoprawne. Według operatora – w takiej formie związanych jest z nadawcą 1,8 tys. osób. – Ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie – stwierdził Różalski.

Jesienią 2019 roku prawnik reprezentujący grupę współpracowników stacji wysłał skargę do ZUS. W lipcu 2021 roku ZUS rozpoczął kontrolę, o którą wnioskowali pracownicy. Miesiąc później inny operator TVN, Robert Wyczałkowski, podał do sądu pracy nadawcę, żądając ustalenia, w jakim trybie był zatrudniony przez ostatnie 17 lat. Proces objęło kuratelą Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, sprawą zajmuje się też Państwowa Inspekcja Pracy.

Inspektorat Pracy wskazał, co trzeba naprawić

W maju 2021 roku w TVN ruszyła kontrola Głównego Inspektoratu Pracy, którą zakończono 22 października. Kontrolerzy badali m.in. rzekome nieprawidłowości w zakresie zawierania umów cywilnoprawnych. „Stwierdzono, że warunki w jakich pan wykonywał czynności na podstawie umowy cywilnoprawnej są charakterystyczne dla stosunku pracy, w związku z czym inspektor pracy skierował do pracodawcy wystąpienie z 27 października 2021 r., zawierające wniosek o przekształcenie zawartych z panem umów cywilnoprawnych w umowy o pracę” – napisano w pokontrolnym piśmie.

Kontrola wykazała także, że TVN przeprowadził analizę warunków zatrudnienia i w okresie od 27 maja do 31 sierpnia zawarł umowy o pracę z grupą 396 osób współpracujących dotychczas na podstawie umów cywilnoprawnych. Nastąpiło też „realne zmniejszenie liczby osób świadczących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych”: według stanu na 24 lutego były to 1863 osoby, zaś na dzień 1 października – 1096 osób – napisano w pokontrolnych wnioskach. Inspektorzy wystąpili do TVN z wnioskiem o stosowne przekształcenie umów, natomiast nadawca – jak podano w dokumencie – „przedstawił odmienne stanowisko”.