We wtorek, 18 stycznia 2022 roku, dziennikarze Onetu dostali od policji w Białymstoku wezwanie na przesłuchanie. Dotyczyło ono złożonego przez organizację Ordo Iuris doniesienia związanego z „dziećmi z Michałowa”, dla których robienie zdjęć – według prawników organizacji – miało być „poniżające i upokarzające”.
– Ordo Iuris jest częścią władzy, którą bronią przed krytycznymi mediami, jak potrafią. Nie dziwi mnie, że to zrobili, bo w nagrodę dostaną posadę w rządzie. Oni razem z aktualną władzą prowadzą tę samą wojnę z mediami – mówi Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl.
Cała sytuacja miała miejsce pod koniec września 2021 roku. Wtedy dziennikarze Onetu zajęli się sprawą migrantów z Michałowa, których to Straż Graniczna wywoziła na linię graniczną z Białorusią i kierowała do lasu.
„Jedna z kobiet zaczęła proponować dzieciom jedzenie” – relacjonują dziennikarze Onetu. – „Te próbowały podejść do niej, ale były skutecznie powstrzymywane przez funkcjonariuszy”.
W końcu kobieta miała zacząć przerzucać jedzenie przez ogrodzenie, a kiedy dzieci migrantów do niego podchodziły, dziennikarze fotografowali oraz filmowali całe zdarzenie. W ocenie Ordo Iuris „zachowanie polegające na upublicznianiu wizerunku dzieci migrantów prezentowanego w sytuacji, gdy rzucane są im pojedynczo artykuły spożywcze, zmuszając je tym samym do biegania po terenie placówki Straży Granicznej w Michałowie w celu ich wyłapywania, stawiało je w poniżającej sytuacji”.
– W opinii Instytutu Ordo Iuris zachowanie polegające na upublicznianiu wizerunku dzieci migrantów prezentowanego w sytuacji, gdy rzucane są im pojedynczo artykuły spożywcze, zmuszając je tym samym do biegania po terenie placówki Straży Granicznej w Michałowie w celu ich wyłapywania, stawiało je w poniżającej sytuacji. Takie zachowanie uprzedmiotawiało je, miało upokorzyć i postawić w sytuacji odczłowieczającej. Wskazać należy, że dzieci były zmuszone do biegania za artykułami spożywczymi jak zwierzęta – mówi „Presserwisowi” Magdalena Majkowska, członkini zarządu Instytutu Ordo Iuris. – Trudno nam sobie wyobrazić, aby dziennikarze w podobnej sytuacji upublicznili nagrania z polskimi dziećmi bez zastosowania anonimizacji ich wizerunku.
Zdaniem Ordo Iuris działanie to miało wypełniać znamiona artykułu 140 kodeksu wykroczeń: „Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.
– Instytut Ordo Iuris złożył wspomniane zawiadomienie, kierując się troską o dobro dzieci, w szczególności poszanowaniem ich godności – zaznacza Majkowska.