Na początku listopada w „Dzienniku Bałtyckim” i na Dziennikbaltycki.pl ukazał się artykuł „Niemiec, ale nasz? Rzecz o Basilu Kerskim, dyrektorze Europejskiego Centrum Solidarności”. Krzysztof Maria Załuski zarzucił w nim Kerskiemu, że „przestał być Polakiem i został Niemcem dobrowolnie”, a stanowisko szefa ECS, jak mieli zdaniem autora twierdzić niektórzy Polonusi, „mogło być nagrodą za jego antypolonijną działalność”. Załuski pisze, że próbował skontaktować się z Kerskim, ale ten przez dwa miesiące nie odpowiedział na dziesięć zadanych pytań.
6 grudnia na łamach tytułu zamieszczono składające się z dziewięciu punktów sprostowanie szefa ECS. Można było w nim przeczytać m.in., że „nieprawdziwe są informacje, jakoby Basil Kerski brał udział w procederze niszczenia Polonii Niemieckiej oraz promował wartości szkodzące Polonii i Polsce” oraz że „Basil Kerski nigdy dobrowolnie nie zrzekł się obywatelstwa polskiego. Obecnie Basil Kerski posiada obywatelstwo polskie”. Pod sprostowaniem podpisany był sam Kerski.
Dzień później głos zabrał redaktor naczelny tytułu Artur Kiełbasiński. W tekście opublikowanym w papierowym wydaniu i na stronie dziennika zaznacza, że opublikowane pismo „nie jest w swojej istocie sprostowaniem”. To, jak dodaje „odnosi się bowiem do informacji nieprawdziwych lub nieścisłych. Tymczasem wystąpienie przesłane do redakcji było w swojej istocie polemiką z ocenami, które przedstawił autor Krzysztof Maria Załuski. Pan Kerski nie wskazał błędów merytorycznych, ale pod tytułem »sprostowanie« przedstawił swoją niezgodę na przedstawione oceny i opinie. A do tych ocen i opinii publicysta Dziennika Bałtyckiego miał pełne prawo”.
Kiełbasiński zwrócił uwagę, że Kerski otrzymał pytania dwa miesiące przed publikacją tekstu Załuskiego. „Pan Kerski nie wykorzystał możliwości, jakie dawała rzetelność naszego autora, a teraz sięgnął po »sprostowanie«. Dziwna taktyka” – ocenił naczelny „Dziennika Bałtyckiego”.
Kiełbasiński szefuje „Dziennikowi Bałtyckiemu” od lipca br., przeszedł tam z Radia Gdańsk. W sierpniu do grona felietonistów tytułu dołączył Załuski.
Według danych ZKDP, średnie rozpowszechnianie płatne razem „Dziennika Bałtyckiego” w grudniu ub. r. wynosiło 9707 egz. (spadek o 20,55 proc. rok do roku).