RPO: ustawa o wolności słowa przygotowana w resorcie Ziobry może uderzać w prawa obywateli

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wyraził wątpliwości wobec projektu ustawy resortu sprawiedliwości

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wyraził wątpliwości dotyczące projektu ustawy Ministerstwa Sprawiedliwości. Jego zdaniem projekt daje zbyt szerokie kompetencje Radzie Wolności Słowa i wskazuje na wątpliwości dotyczące poszanowania podstawowych praw obywateli. RPO apeluje, aby odłożyć pracę nad projektem do wprowadzenia regulacji przez Unię Europejską.

Projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych, który w styczniu 2021 roku przedstawiło Ministerstwo Sprawiedliwości, trafił do konsultacji. Projekt zakłada regulację mediów społecznościowych, które na własną rękę decydują o tym, które treści znikają.

Podstawowe znaczenie w regulacji miałby mieć nowy organ administracji publicznej – Rada Wolności Mediów, składającej się z pięciu osób wybranych na sześcioletnią kadencję większością trzech piątych Sejmu.

Rada ma oceniać, czy treści lub profil użytkownika mają charakter bezprawny w myśl ustawy. Będzie uprawniona do oceny, czy treści powinny być zablokowane jako mające znamiona czynu zabronionego, naruszające dobre obyczaje lub będące dezinformacją. Zdaniem prof. Wiącka wobec nieostrości tych pojęć arbitralna ingerencja Rady Wolności Słowa (która mogłaby nakładać wysokie kary na usługodawców) rodzi ryzyko ograniczania wolności słowa.

Resort sprawiedliwości przewidział wysokie administracyjne kary pieniężne dla usługodawcy i jego przedstawiciela w kraju, który nie wypełnia obowiązków na niego nałożonych. Wśród nich – jak zaznacza w opinii RPO – są trudne do zobiektyzowania kryteria, jak „stopień naruszenia interesu prywatnego, w tym wpływ na realizację prawa do wolności słowa” czy „stopień naruszenia interesu publicznego”. W konsekwencji Rada będzie dysponowała dużym marginesem uznania.

„Nałożenie kary, nawet najniższej – 50 tys. zł, może okazać się nieadekwatne do naruszonych obowiązków (np. niewywiązania się z obowiązku udziału w szkoleniach organizowanych przez Prezesa UKE). Tymczasem nie przewidziano możliwości odstąpienia od kary. Strona ponosiłaby odpowiedzialność nawet wtedy, gdy niewywiązanie się z obowiązku będzie skutkiem siły wyższej” – tłumaczy RPO.

Rzecznik pozytywnie ocenia propozycje dotyczące tzw. ślepego pozwu, który umożliwi dochodzenie roszczeń od osoby o nieznanej tożsamości, której dane są ustalane na początku procesu. „Wychodzi to naprzeciw sygnalizowanym przez RPO trudnościom, z jakimi spotykają się osoby chcące dochodzić ochrony swoich praw, naruszonych przez anonimowych użytkowników sieci” – zaznacza rzecznik.

Według rzecznika – mając na uwadze toczące się prace przy unijnych regulacjach (Digital Service Act i Digital Market Act) – resort sprawiedliwości powinien na razie odłożyć projekt na półkę.