W tym roku w finale plebiscytu Nagroda Literacka Nike 2021, organizowanego po raz 25 znalazło się siedem książek, w tym cztery reportaże, jedna powieść, jedna biografia i jeden tomik poezji. Jury pod przewodnictwem prof. Ingi Iwasiów zdecydowało, że „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” Zbigniewa Rokity jest najlepszą książką ubiegłego roku. Autor poza statuetką Nike otrzymał także nagrodę pieniężną – czek na 100 tysięcy złotych. Rokita został także doceniony przez czytelników, którzy za ten reportaż przyznali mu także swoją nagrodę.
Uroczyste wręczenie nagród literackich odbyło się w w niedzielę, 3 października w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. – Nagradzamy nie tylko ważny temat, odwagę stawiania nieoczywistych punktów widzenia, ale też językową, narracyjną biegłość pisarza… Nagradzamy „Kajś”, książkę pomagającą zrozumieć przemocowy charakter oficjalnej historii. I podnoszącą na duchu jako zapis codzienności, w której dobroć ludzka odgrywa ratunkową rolę – uzasadniała decyzję jury Iwasiów. Po ogłoszeniu werdyktu autor nie krył emocji. – Jestem poruszony – przyznał.
Zbigniew Rokita urodził się w 1989 roku w Gliwicach. Jest dziennikarzem i reporterem. Swoje teksty – głównie dotyczące problematyki Europy Środkowej oraz Górnego Śląska – publikował w „Polityce”, „Tygodniku Powszechnym”, „Znaku” czy „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Poza „Kajś” w dorobku ma trzy inne książki, w tym „Królowie strzelców. Piłka w cieniu imperium”. Jego nagrodzona książka to reporterski zapis prywatnej historii rodziny pochodzącego z Gliwic autora na tle wielkiej historii Górnego Śląska. – Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem. O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Lieselotte. Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na „delegacjach” w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących „nieistniejącą” narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia – tak opisuje swoje dzieło autor.
Nagroda Literacka Nike w tym roku przyznawana była po raz 25. Jest to nagroda za najlepszą książkę roku, niezależnie od gatunku literackiego. Lista 20 nominowanych została ogłoszona w maju. Pod koniec sierpnia z tej dwudziestki jury wybrało siedmiu finalistów. Decyzję o wyborze laureata jury podejmuje w dniu wręczenia nagrody, zawsze w pierwszą niedzielę października. Zwycięzca otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę. Organizatorami są Fundacja Nagrody Literackiej „Nike” i „Gazeta Wyborcza”. Fundatorem – Fundacja Agory. Wśród dotychczasowych laureatów Nagrody Literackiej Nike znaleźli się m.in.: Olga Tokarczuk, Czesław Miłosz, Tadeusz Różewicz, Jerzy Pilch i Mariusz Szczygieł.