W komunikacie widocznym u góry strony głównej Fakt.pl wydawca dziennika przeprasza Roberta Grey „naruszenie jego dóbr osobistych poprzez opublikowanie informacji mogących narazić go na utratę wiarygodności i zaufania niezbędnego do zajmowania stanowisk w instytucjach publicznych i podmiotach gospodarczych”.
– Wyrażam głębokie ubolewanie za dopuszczenie do publikacji artykułów sugerujących jakoby Pan Robert Grey współpracował ze służbami specjalnymi USA oraz pośrednio lub bezpośrednio otrzymał dofinansowanie ze środków publicznych – stwierdza wydawca.
Jesienią 2016 roku w „Fakcie” ukazało się kilka tekstów opisujących okoliczności dymisji Roberta Grey ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych, powoływano się w nich na ustalenia „Gazety Wyborczej”.
– „Gazeta Wyborcza” pisała, że był współpracownikiem amerykańskiego wywiadu. W USA używał kilku nazwisk. Był Robertem Grygielko, Robertem P.Grey oraz Robertem Ethanem Greyem – czytamy w jednym z tych artykułów.
Jesienią ub.r. Robert Grey został dyrektorem ds. komunikacji i relacji zewnętrznych oraz pełnomocnikiem rektora ds. rozwoju i współpracy w Uniwersytecie Warszawskim.
Wcześniej pracował także w biurze Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, zajmował się tam budową partnerstw i resource mobilization.
Według danych PBC w czerwcu br. średnie rozpowszechnianie płatne razem „Faktu” wynosiło 154 901 egz., o 13,05 proc. mniej niż rok wcześniej.
Natomiast Fakt.pl w lipcu br. zanotował 9,74 mln użytkowników i 33,69 proc. zasięgu.