Przypomnijmy – sprawa zaczęła się od materiału „Wiadomości” pt. „Ordynarna prowokacja” autorstwa Marcina Tulickiego i Aleksandry Ceglarskiej, wyemitowanego 11 kwietnia 2017 roku. Wynikało z niego, że przedstawione w nim osoby zakłócały odbywające się dzień wcześniej obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Z grona demonstrantów (głównie antyrządowych Obywateli RP), wśród nich TVP kilkukrotnie pokazała pracownika GUS, Sławomira Nałęcza. Na filmie widać m.in. jak- trzymając białą różę – skanduje „Pisowska komuna”.
Nałęcz pozwał TVP
Sławomir Nałęcz miał z powodu tego materiału kłopoty w pracy, zdecydował się wnieść pozew przeciwko Telewizji Polskiej. Zarzucił jej bezprawne wykorzystanie wizerunku, fałszywą narrację (np. podczas prezentowania jego twarzy narrator materiału wypowiada słowa o zakłócaniu hymnu), oraz manipulację w pokazywaniu demonstracji (w tym jego samego) m.in. poprzez przedstawienie w kontekście osób, które protestowały przy zupełnie innych okazjach używając przy tym wulgaryzmów a także w kontekście osoby mającej prokuratorskie zarzuty o handel kobietami. W ten sposób doszło do naruszenia jego wizerunku i dóbr osobistych. Mężczyzna domagał się przeprosin i usunięcia materiału ze strony internetowej Telewizji Polskiej.
W lutym tego roku sąd pierwszej instancji zdecydował, że TVP ma umieścić przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych (także i prawa do wizerunku) obok materiału w internecie (mają być widoczne przez 30 dni) i zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia. Obie strony złożyły apelację od wyroku.
4 sierpnia sprawą zajmował się Sąd Apelacyjny – przyznał rację Nałęczowi. Na mocy postanowienia sądu, TVP musi zapłacić mężczyźnie 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz 10 tysięcy złotych na Funduszu Obywatelskiego im Henryka Wujca. Ponadto nadawca ma przeprosić Sławomira Nałęcza – stosowne oświadczenie ma emitować 90 dni na swojej stronie internetowej. O wyroku poinformowała blogerka Kataryna.
Wyrok jest prawomocny.