Chodzi o publikacje „Tygodnika Zamojskiego”, który od sierpnia 2018 roku opisywał kwestie niejasnego zarządzania miejską spółką PGK przez jej szefa. W jednym z tekstów ujawniono, że PGK wybrało w przetargu na budowę farmy fotowoltaicznej ofertę miejscowej firmy za 8,5 mln zł, odrzucając o 2 mln zł tańszą propozycję firmy z Gdańska. W tej sprawie trwa postępowanie prokuratury.
Zdaniem Jadwigi Herety, autorki tekstów o nadużyciach w PGK, decyzja sądu jest niezrozumiała. – Jestem przekonana, że przygotowując artykuły o spółce, dochowałam należytej staranności. A o tym, że podejrzenie nieprawidłowości opisanych w tekstach było uzasadnione, świadczą choćby późniejsze decyzje organów nadzorczych spółki. To rada nadzorcza zawiadomiła prokuraturę, która prowadzi w tej sprawie śledztwo, a prezes PGK został odwołany. W tej sytuacji wyrok sądu w mojej ocenie jest niezrozumiały – tłumaczy Hereta. Redakcja zapowiada odwołanie się od decyzji sądu.
19 maja Sąd Okręgowy w Zamościu orzekł, że publikacje „Tygodnika Zamojskiego” naruszają dobra osobiste spółki. W związku z tym sąd zobowiązał wydawnictwo, redaktora naczelnego i autorkę tekstów do opublikowania w piśmie oświadczenia oraz przekazania przez każdego z pozwanych po 7 tys. zł na cele charytatywne.
Średnia sprzedaż ogółem „Tygodnika Zamojskiego” wyniosła w styczniu 15 395 egz. (spadek o 7,45 proc. względem stycznia 2020 roku).