Przed rokiem unieważniono wydanie Listy Przebojów radiowej Trójki, co zapoczątkowało radykalne zmiany w stacji. – Nikt już dzisiaj nie stworzy takiej wyjątkowej mozaiki gatunkowo-tematycznej, jaką była Trójka. To był fenomen na miarę „Przekroju”, który z powodów politycznych rozwalono siekierą – uważa medioznawca, prof. Maciej Mrozowski. A prof. Jacek Dąbała uzupełnia: – Nie ma możliwości odtworzenia „klasycznej” Trójki sprzed roku, tworzyli ją ludzie o innej kulturze bycia.
W połowie maja 2020 roku ówczesne kierownictwo Trójki (dyrektor Tomasz Kowalczewski i wicedyrektor Mirosław Rogalski) zarzucili Markowi Niedźwieckiemu, Halinie Wachowicz i Bartoszowi Gilowi, że manipulowali przy wynikach notowania listy przebojów tej stacji, w efekcie czego na pierwsze miejsce trafiła piosenka Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”. Szefostwo anteny wraz z prezes Polskiego Radia Agnieszką Kamińską, zorganizowali konferencję prasową w siedzibie Trójki, w trakcie której wyjaśniano rzekomy mechanizm zmieniania wyników głosowania. Zapowiedziano audyt, którego wyników do dzisiaj nie ogłoszono.
Z radia zaczęli wówczas odchodzić dziennikarze, którzy stanowili o charakterze anteny. Najpierw Marek Niedźwiecki ogłosił, że rozstaje się z anteną. W kolejnych dniach pożegnali się następni, m.in. Marcin Kydryński, Hirek Wrona, Krystian Hanke, Marcin Łukawski, Tomasz Rożek, Agnieszka Szydłowska, czy Agnieszka Obszańska. Pod koniec maja zarząd Polskiego Radia powołał na stanowisko dyrektora anteny Kubę Strzyczkowskiego, który zaczął ratować antenę.
Dziennikarze i programy – dzięki staraniom Strzyczkowskiego – zaczęli wracać na antenę Trójki. Na przełomie maja i czerwca wrócili m.in. Piotr Metz, gospodarze i wydawcy pasm „Zapraszamy do Trójki”, Ernest Zozuń i Katarzyna Stoparczyk z cyklem „3 strony świata”, w połowie czerwca – Katarzyna Kłosińska, a na początku lipca – Katarzyna Borowiecka ze swój audycją „ABC Popkultury”. W drugiej połowie czerwca na antenę Trójki po wieloletniej przerwie wróciła Beta Pawlikowska z audycją „Blondynka w Trójce”, na początku lipca po dekadzie przerwy do rozgłośni wrócił Tomasz Michniewicz, jednocześnie w ramówce pojawiła się audycja „Kuchnia z jajem” Gai Kuroń i Gabrieli Darmetko. W sierpniu Trójka zaczęła emitować magazyn z reportażami „A to pani nagrywa?”.
W sierpniu Kuba Strzyczkowski został odwołany ze stanowiska dyrektora i redaktora naczelnego Trójki, ostatecznie odszedł radia w październiku ub. roku. W lipcu ub. roku część dziennikarzy Trójki pod wodzą Wojciecha Manna i Magdy Jethon uruchomili Radio Nowy Świat, zaś w styczniu br. – pod przywództwem Kuby Strzyczkowskiego, Tomasza Michniewicza, Pawła Sołtysa – wystartowało Radio 357, skupiając kilkunastu innych dziennikarzy PR3.
Fenomen na miarę „Przekroju”
Czy to znaczy, że „klasyczna Trójka” się skończyła i nie ma już szans na jej wskrzeszenie w poprzednim kształcie? – Ta antena stworzyła profil programowy, odpowiadający profilowi zainteresowań intelektualnych, możliwości i kompetencji odbiorczych pewnej grupy odbiorców. Mówię o polskiej powojennej inteligencji, nie rozumianej w znaczeniu klasycznym: chodzi o ludzi z wyższym wykształceniem. Przez długi czas utrzymywała się pewna paralelność pomiędzy rozwojem intelektualnym tych ludzi i fenomenem Trójki. W polskich mediach to nie był pierwszy taki przypadek, np. tygodnik „Przekrój” wcześniej stworzył mozaikę tematyczno-programową, która odpowiadała zainteresowaniom inteligencji z lat wcześniejszych – mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl medioznawca, prof. Maciej Mrozowski.
– Historycznie stało się coś takiego, że kolejne pokolenia takie już nie są. Współcześni słuchacze sami tworzą sobie profile sieciowe, w związku z czym taki fenomen jak Trójka – obiektywnie rzecz biorąc – nie ma już szansy się powtórzyć – dodaje.
Prof. Mrozowski uważa, że prezes Agnieszce Kamińskiej „udało się zniszczyć ostatniego dinozaura epoki, w której radio było formotwórcze”. – Formowało mentalność ludzi i było medium towarzyszącym rozwojowi intelektualnemu. W tym rozumieniu to radio skończyło się. Dzisiaj nikt na świecie nie stworzy już takiej mozaiki gatunkowo-tematycznej, która odpowiadałaby jakiemuś wschodzącemu pokoleniu. Tego nie da się zrobić. Podkreślmy więc, że Trójka i tak umarłaby śmiercią naturalną – ale za jakieś osiem, dziesięć lat. Ten „zgon” niepotrzebnie przyspieszono, w ten sposób straciliśmy możliwość obserwowania naturalnej witalności anteny. Trójka mogła ratować się poprzez wymianę pokoleń dziennikarzy, którzy proponowaliby młodsze tematy i gatunki. Natomiast całe to radio rozwalono siekierą dlatego, że Trójka gromadziła środowisko krytyczne wobec obecnej władzy.
Możliwa Trójka w nowym kształcie
Czy w przyszłości Trójka może stworzyć własną, oryginalną jakość? – Wyrasta teraz pokolenie, które ma ambicje nie tylko materialne, ale myśli o samorealizacji. Pieniądz nie jest dla ludzi tego pokolenia jedyną i ostateczną wartością. Można więc sobie wyobrazić, że jakaś część tego pokolenia – powiedzmy 15, 20 procent – znajduje swoje odbicie muzyczne, gusty artystyczne, plastyczne, literackie, filmowe w tej antenie – prognozuje prof. Maciej Mrozowski.
– Taka Trójka musiałaby stworzyć szersze forum, szersze niż facebookowe „bańki”. Trzeba by jednak do tego w zarządzie Polskiego Radia ludzi o pewnej finezji, a moim zdaniem nie nadaje się do tego osoba, będąca narzędziem w ręku polityków. Mogłoby być to apolityczne radio, polityka byłaby tam rozumiana jako dyskusja o problemach światowych, ponadpartyjnych i globalnych. Teoretycznie jest to możliwe – media publiczne mogą podjąć taki deficytowy projekt, lecz obawiam się, że w tym politycznym klimacie jest to absolutnie niemożliwe – podsumowuje medioznawca.
„Stuprocentowe odpolitycznienie”
Prof. Jacek Dąbała, medioznawca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim uważa, że jedyną szansą na odbudowę Programu Trzeciego byłoby stuprocentowe jego odpolitycznienie, powrót wszystkich dziennikarzy i praca na starych, liberalnych zasadach.
– Oczywiście jest to niemożliwe, z wielu powodów. Trzeba by też stworzyć w pełni liberalną, niepolityczną i niezwykle profesjonalnie dobraną formułę, poprzez grupę ludzi wysoce wyselekcjonowanych. Dziennikarze na bardzo wysokim poziomie, dysponujący znakomitym warsztatem i warunkami głosowymi, a także umiejętnością nawiązywania kontaktów.
Czy po powstaniu Radia 357 i Radia Nowy Świat jest jeszcze miejsce na odnowiona Trójkę? – Nie wydaje mi się, żeby ktoś był w stanie stworzyć taką antenę. Trójkę tworzyli inni ludzie, o zgoła innej kulturze bycia, ale także mówili do osób o innej kulturze bycia. To był rodzaj „klanu”, w dobrym rozumieniu. Klan zwolenników, miłośników tej i pracujących tam osobowości. Teraz Trójka rozpłynie się pewnie w magmie podobnych stacji, do momentu, gdy zmieni się władza i radio znów będzie pracowało w oderwaniu od rządowych nacisków – uważa prof. Dąbała.
Prezes: będzie czuć ducha Trójka
Na początku maja br. w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Agnieszka Kamińska przekonywała, że w wiosenno-letniej ramówce Trójki będzie czuć jej ducha.
– Będzie dużo rocka w wydaniu klasycznym. Poza tym Trójka otwiera się na młodych, na debiuty, na tych, którzy do tej pory mieli trudności z tym, żeby się przebić na rynku muzycznym. Przygotowujemy ofertę skierowaną do debiutantów, aby mogli wystąpić na antenie naszej rozgłośni i żeby to słuchacze zdecydowali, czy im się podoba dany utwór czy nie. To jest jeden z elementów misji nadawcy publicznego i misji Programu Trzeciego – mówiła prezes nadawcy.
Nowa ramówka Trójki odrzucona przez radę programową
Nowa ramówka Trójki w połowie kwietnia została w głosowaniu odrzucona przez radę programową Polskiego Radia. Przeciw zagłosowało 10 członków, m.in. przewodniczący rady, poseł PiS Marek Suski, a dwie osoby wstrzymały się od głosu.
– Cała rada wyraziła zaniepokojenie sytuacją w Trójce. Ponownie Trójka nie ma dyrektora. Pełniący obecnie obowiązki nie stawił się na posiedzeniu, tłumacząc się przebywaniem na kwarantannie. Chociaż nie słyszałem, żeby wirus covid-19 zakażał przez internet, a ponadto przecież można pracować zdalnie. Ostatecznie ramówkę prezentował zastępca p.o. dyrektora również przez internet – opisał Marek Suski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. – Ramówka była tak słaba, że nie dało się jej obronić. Przewiduję kolejne specjalne posiedzenie poświęcone Programowi Trzeciemu – dodał.
– Rada programowa Polskiego Radia jest ciałem doradczym, którego opinie bierzemy oczywiście pod uwagę. Natomiast nie możemy zgodzić się z tą opinią, ponieważ nie zawiera ona ani jednego słowa uzasadnienia – skomentowała Agnieszka Kamińska, prezes Polskiego Radia. Zwróciła uwagę, że rada programowa nie przedstawiła uzasadnienia swojej oceny.
W połowie marca br. z funkcji dyrektora i redaktora naczelnego Trójki zrezygnował Michał Narkiewicz-Jodko, zastąpił go Paweł Kwieciński, dyrektor biura programowego Polskiego Radia. Narkiewicz-Jodko właśnie przestał być też szefem Agencji Muzycznej Polskiego Radia. Z początkiem maja wicedyrektorem Trójki został Szymon Sławiński.
Według badania Radio Track od lutego do kwietnia br. Trójka miała 2,3 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 4,7 proc. rok wcześniej.