W 2007 roku Paweł Lisicki jako redaktor naczelnym „Rzeczpospolitej” nie zdecydował się opublikować artykułu o oskarżanym o pedofilię ks. Andrzeju Dymerze. Według Tomasza Terlikowskiego tłumaczył, że nie chciał, by do gazety przylgnęła „łatka pisma walczącego z Kościołem”. – Taka argumentacja na pewno nie pojawiła się – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Lisicki.
Zmarły we wtorek ks. Andrzej Dymer był bohaterem poniedziałkowego reportażu „Czarno na białym” na antenie TVN24. Z materiału wynikało, że duchowny miał wykorzystywać seksualnie osoby nieletnie, o czym biskupi mieli wiedzieć od 1995 roku.
– Śledztwo wszczęto dopiero po publikacji dziennikarzy „Gazety Wyborczej” w 2008 roku. 13 lat później ostatecznego wyroku instytucji Kościoła wciąż nie ma. Nie zapadł także wyrok przed sądami świeckimi – przypomniano na internetowej stronie programu.
Już po śmierci ks. Andrzeja Dymera Tomasz Terlikowski zamieścił w mediach społecznościowych wpis, z którego wynikało, że jeszcze przed „Gazetą Wyborczą” o zarzutach wobec duchownego wiedziała redakcja „Rzeczpospolitej”.
– Pracowałem wówczas w „Rzeczpospolitej”, to było krótko po ujawnieniu dokumentów na temat arcybiskupa Stanisława Wielgusa i po tym, jak ten sam dziennik opublikował materiały na temat nadużyć seksualnych w diecezji płockiej. To wtedy rozmawiałem z o. Marcinem Mogielskim. A potem – z informacją w ręku – poszedłem do swojego naczelnego. Paweł Lisicki, który miał wówczas informacje na ten temat od innego dziennikarza, który napisał bardzo dobry tekst na ten temat, ale – jako naczelny – zdecydował o tym, by nie publikować go – pisze Terlikowski.
Dlaczego zapadła wówczas taka decyzja? – I wtedy i teraz (Lisicki) mówi to samo: nie chciał, żeby do „Rzeczpospolitej” przylgnęła łatka pisma walczącego z Kościołem. Bardzo tego wówczas żałowałem, ale nie byłem w stanie zmienić tej decyzji, a nie miałem środków, by temat ujawnić w inny sposób. Gdy sprawę ujawniła „Gazeta Wyborcza” pisałem na ten temat, wspierałem prawdę i domagałem się wyjaśnień – wyjaśnia Tomasz Terlikowski.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki zaprzecza, by użył w rozmowie z Terlikowskim przytaczanego argumentu.
– Szczerze mówiąc po latach nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale nie tak przebiegała ta rozmowa. Proszę pamiętać, że miała ona miejsce już po tym, gdy opisaliśmy w „Rzeczpospolitej” sprawę pedofilii w seminarium w Płocku. Natomiast powiedziałem wówczas Tomaszowi Terlikowskiemu, że „Rzeczpospolita” nie może być jedyną gazetą, zajmującą się pedofilią w Kościele, są też inne media, które mogą się tym zająć – mówi Paweł Lisicki.
Lisicki szefował dziennikowi „Rzeczpospolita” w latach 2006–2011, jest też współzałożycielem (w 2011 roku) i redaktorem naczelnym tygodnika „Uważam Rze” (do 2012 r.). Od 2013 jest redaktorem naczelnym tygodnika „Do Rzeczy”. W listopadzie 2020 roku pismo, któremu szefuje Paweł Lisicki, zanotowało średnie rozpowszechnianie płatne razem w wysokości 28 004 egz. (spadek rok do roku o 25,82 proc.).