Przeprosiny dotyczą komentarzy zamieszczonych na stronie Fakt.pl pod tekstem pt. „Giertych chce odebrać immunitet Kaczyńskiemu” opublikowanym w 2010 roku. Internauci kpili z wyglądu i intelektu mecenasa Giertycha, kwestionowali, że jest człowiekiem i Polakiem.
Adwokat pozwał wydawcę serwisu (Ringier Axel Springer Polska), domagał się usunięcia hejterskich wpisów ze strony Fakt.pl, przeprosin i 8 tys. zł zadośćuczynienia. Dowodził, że wydawca portalu wiedział o komentarzach, bo zatrudnia moderatorów do ich usuwania. Dodatkowo w czasie procesu okazało się, że serwis ma automatyczny system, który według słów kluczy usuwa treści. Początkowo sądy oddalały pozew Giertycha. Sprawą dwa razy zajmował się Sąd Najwyższy, który orzekał korzystnie dla Giertycha i cofał sprawę do ponownego rozpoznania. Ostatecznie 25 listopada 2020 sąd drugiej instancji nie zasądził odszkodowania, ale nakazał publikację przeprosin na Fakt.pl. Wydawca miał na to siedem dni od uprawomocnienia się postanowienia. Za każdy dzień zwłoki w wykonaniu czynności wydawnictwo powinno zapłacić 3 tys. zł na rzecz Giertycha.
Zdaniem mecenasa Giertycha przeprosiny powinny zostać opublikowane już 2 grudnia. – Z moich obliczeń wynika, że spóźnili się 39 dni z publikacją. Tym samym muszą zapłacić 117 tys. zł, które planuję przekazać na cel społeczny – mówi Giertych. – W poniedziałek występuję do sądu o takie nakazanie. Tutaj nie ma wątpliwości, czy będą musieli zapłacić. W tym przypadku sąd ma obliczyć liczbę dni zwłoki. Ktoś musiał zapomnieć o tym postanowieniu, dlatego się spóźnili – dodaje mecenas.
Z ustaleń „Press” wynika, że prawnicy RASP uważają, że nie spóźnili się z publikacją przeprosin, bo postanowienie sądu drugiej instancji zostało im doręczone 4 stycznia, a publikacja przeprosin nastąpiła 11 stycznia.
Przeprosiny na stronie głównej Fakt.pl mają być widoczne przez tydzień – do 18 stycznia.