Swoją trudną sytuację życiową Zdzisław Mac szczegółowo przedstawił w zeszłym tygodniu na profilu facebookowym. – To już prawie trzy lata, kiedy żyję wśród bezdomnych. Wcześniej im tylko pomagałem. W pewnym momencie sam nim zostałem – poinformował.
– Okradł mnie z majątku całego życia nieświętej pamięci brat. Skorzystał z okazji. Sparaliżowany po wypadku samochodowym, przez miesiące przebywałem w szpitalu. Sprzedał wszystko. Zniknął. Później zmarł, o czym nie wiedziałem, a po mój majątek wpadł na chwilę jego syn z USA – opisał dziennikarz.
Zaznaczył, że nadal ma duże problemy ze zdrowiem. – Zostałem schorowanym bezdomnym. Trzy zawały serca, zniszczone kolano, uszkodzony kręgosłup, podejrzenie raka płuc /kara za palenie bez umiaru/ – stwierdził.
„Prawie 50 lat pracy dziennikarza i kilkaset złotych emerytury”
Zdzisław Mac opisał, że może liczyć na pomoc niewielu osób. – Przyjaciele gdzieś przepadli. Byli kiedy miałem pieniądze i do czegoś mogłem im się przydać. Z setek znajomych pozostały trzy osoby, które często kosztem własnego zdrowia, opiekowały się mną – poinformował. – Przyznam, że nie głodowałem i chodziłem ubrany przyzwoicie. W najtrudniejszych chwilach Anioł siedział przy szpitalnym łóżku, opłacał pobyt w hostelach, uwalniał od kar za spanie w miejscach publicznych, odwiedzał w więzieniu – wyliczył.
– Prawie pięćdziesiąt lat pracy w zawodzie dziennikarza i kilkaset złotych emerytury. Gdyby nie Anioł, być może nie byłoby tego tekstu. Z uporem twierdzi, że jeszcze dam radę – zaznaczył.
Mac dodał, że w początkowym okresie bezdomności nie mógł korzystać z żadnego noclegu. – Na początku były ławki w parkach, dworce kolejowe, klatki schodowe. Norma. Brak pomocy, depresje, niechętne spojrzenia na ulicach. Wzajemna pomoc wśród bezdomnych. Bezcenne. Nic nie ma a z tobą się podzieli. Niestety, zdarza się, że okradnie – opisał.
– Na stu poznanych bezdomnych jedna trzecia jest uzależniona od alkoholu. Bez wykształcenia, bez nadziei na poprawę bytu. Bezdomni, to także ludzie wykształceni, świetni fachowcy wszystkich zawodów, zaradni, pracowici, a jednak… Bezradni i bezdomni – zaznaczył.
„Każda pomoc mile widziana”
Obecnie dzięki wsparciu darczyńców Zdzisław Mac wraz z kilkoma innymi bezdomnymi mieszka w hostelu na warszawskiej Woli, powołał Stowarzyszenia „Dom i Praca”. – Spokojne noce, kąpiele, wspólne posiłki. I co najważniejsze, możliwość szukania pracy przez Internet. Namówiłem do chwilowego zapomnienia o wcześniejszych źródłach zarobku. Zbieraniu puszek, złomu, całkiem użytecznych rzeczy, które później trafiały na bazary – opisał.
– Nowa praca. Najczęściej na budowach. Na to akurat nie mam szans, ale większości się udaje. Pracują dorywczo. Zaczynają doceniać samych siebie. Okazuje się, że mogą! – podkreślił Mac.
– Wirus bezdomności skazywał od zawsze na izolację. Wszędzie. Bezdomni od zawsze mieli „kwarantannę”. Wielu z was teraz już poznało jej okrucieństwo – stwierdził. – To co napisałem ma służyć pokrzepieniu serc. Alleluja i do przodu… – zapewnił dziennikarz.
– Każda pomoc mile widziana. I ty kiedyś możesz zostać bezdomnym – zaznaczył. Na pytanie, co jest najbardziej potrzebne, odpowiedział: „Kurtki zimowe, swetry, śpiwory, plecaki. Z jedzeniem sobie radzimy. Najdrobniejsze na opłacenie pobytu – 130,- tygodniowo. Można wpłacać bezpośrednio, na konto hostelu, podając imię i nazwisko mieszkańca”.
KSD prosi o wsparcie
Wpis Zdzisława Maca zamieściło w swoim serwisie Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Zwróciło się z prośbą „o pomoc, może i ratunek? dla naszego Kolegi-Dziennikarza, który wiele wycierpiał w chorobie, przykuty do łóżka na tyle długo, że ograbiony z mieszkania, ze wszystkiego…”.
– Prosimy o pomoc dla tego bezdomnego dziennikarza i dla jego współtowarzyszy niedoli, tych z noclegowni-hostelu. Prosimy wszystkich dziennikarzy, a jest wśród nas sporo zamożnych… – napisała organizacja.
– KSD samo jest małe i ubogie, ale już zbiera te swoje grosiaki …zwracaliśmy się, KSD, z prośbą o wsparcie do wszystkich stowarzyszeń dziennikarzy, ale odpowiedziała tylko pandemiczna cisza… – dodała.
Zdzisław Mac w Polskim Radiu i TVP
Zdzisław Mac ma 67 lat. Przez lata był związany z Polskim Radiem, współtworzył tam audycje „Studio Poszukiwań” i „Zapraszamy do Trójki”. Współpracował również z Telewizją Polską, przygotowywał filmy dokumentalne (m.in. o pierwszym przeszczepie serca przeprowadzonym przez prof. Zbigniewa Religę).
W pierwszej połowie lat 90. był rzecznikiem prasowym nadawanej w Warszawie stacji Top Canal.
Współtworzył, m.in. razem z Markiem Kotańskim, Stowarzyszenie na recz Przeciwdziałania Narkomanii „Monar”.