Zbigniew Boniek wycofuje się z wniosku o roczny zakaz publikacji o nim przez „Gazetę Polską” i Piotra Nisztora

Zbigniew Boniek, były prezes PZPN

– Poprosiłem swoich prawników, by wsparli wniosek strony pozwanej o zniesienie zabezpieczenia powództwa w każdej z prowadzonych dla mnie spraw – poinformował prezes PZPN-u Zbigniew Boniek, który wytoczył procesy „Gazecie Polskiej”, „Gazecie Polskiej Codziennie” i Piotrowi Nisztorowi. W zeszłym tygodniu do spraw włączyła się prokuratura.

– Występując na drogę prawną przeciwko redaktorowi Piotrowi Nisztorowi, redakcjom „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, bronię swego dobrego imienia oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej, największej polskiej federacji sportowej, której mam zaszczyt przewodzić od ośmiu lat. Uważam, że wspomniany redaktor w publikacjach zamieszczonych w wyżej wymienionych redakcjach naruszył moje dobre imię oraz renomę PZPN, przytaczając wiele fałszywych informacji, nie stroniąc od pisania nieprawdy, pomówień i plotek. Mam nadzieję, że niezawisły sąd wyda sprawiedliwy wyrok w tej sprawie – stwierdził Zbigniew Boniek w oświadczeniu zamieszczonym w czwartek na należącej do PZPN-u stronie Łączynaspiłka.pl.

Przypomniał, że wnioski, żeby w ramach zabezpieczenia powództwa zakazać obu tytułom i Nisztorowi na 12 miesięcy publikacji o wybranych obszarach jego działalności, złożyli jego prawnicy, a sąd przychylił się do wniosków.

– Wywołało to falę komentarzy o rzekomym ,,kneblowaniu mediów”, cenzurze prewencyjnej, blokowaniu otwartej dyskusji społecznej. Nigdy nie miałem tego rodzaju ambicji i chęci. Jestem i jako osoba prywatna, i jako szef największego polskiego związku sportowego, za otwartością życia publicznego, transparentnością działalności publicznych instytucji – zapewnił Boniek.

– Panie Prezesie @BoniekZibi, gratuluje decyzji! Wreszcie poszedł Pan po rozum do głowy. Cenzura w każdej formie jest zła i niedopuszczalna. Cieszę się, że to do Pana dotarło. BTW Czyżby zmienił Pan doradców – skomentował na Twitterze Piotr Nisztor.

– Ktoś mądrze doradził Zbigniewowi Bońkowi, że walka z wolną prasą, nawet jeżeli się dysponuje ogromnymi pieniędzmi i współpracuje z ogromną firmą, prowadzoną przez byłego SB-ka, nie opłaca się – stwierdził Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, dla serwisu Niezależna.pl. – Nie boję się procesu. Mamy wiele dokumentów potwierdzających to co napisaliśmy. Nic nas nie powstrzyma przed tym, żeby dalej pisać prawdę na temat tego, co dzieje się w Polskim Związku Piłki Nożnej, jak wydawane są tam pieniądze. Zbigniew Boniek zawsze może się do tego ustosunkować na naszych łamach, zamiast zakazywać – zaznaczył Sakiewicz.

Panie Prezesie @BoniekZibi gratuluje decyzji! Wreszcie poszedł Pan po rozum do głowy. Cenzura w każdej formie jest zła i niedopuszczalna. Ciesze sie, ze to do Pana dotarło. BTW Czyżby zmienił Pan doradców?😜 https://t.co/37sYLdCtBZ

— Piotr Nisztor (@PNisztor) September 17, 2020

Do spraw włączyła się prokuratura

Zbigniew Boniek wytoczył powództwo Piotrowi Nisztorowi i „Gazecie Polskiej Codziennie” w związku z publikacjami, które odnosiły się do jego przeszłości i powiązań, jak również do działalności kierowanego przez niego Związku. Sąd Okręgowy zdecydował, że o wybranych obszarach działalności Bońka dziennikarze „Gazety Polskiej Codziennie” nie mogą pisać przez rok – także w mediach społecznościowych. Przeciwko takiemu zakazowi zaprotestowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy, nazywając go „szczególnym i skandalicznym” naruszeniem wolności słowa.

Zbigniew Boniek w rozmowie z nami mówił, że jako obywatel ma prawo bronić się przed kłamstwami na jego temat, powielanymi przez media. – Nie mogę pozwolić na to, żeby kosmiczne bzdury na mój temat krążyły w przestrzeni publicznej. Co do protestu Centrum Monitoringu Wolności Prasy mogę odpowiedzieć, że wolność słowa nie polega przecież na pisaniu kłamstw – komentował.

W środę w zeszłym tygodniu ogłoszono, że na polecenie prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego Prokuratura Regionalna w Warszawie przystąpiła do dwóch postępowań sądowych o ochronę dóbr osobistych, prowadzonych przed warszawskim Sądem Okręgowym z powództwa Zbigniewa Bońka przeciwko Piotrowi Nisztorowi oraz wydawcy „Gazety Polskiej Codziennie”.

Prokuratura podała, że sąd, zakazując Nisztorowi przez rok pisania na temat Bońka i jego działalności w „zakresie objętym pozwem”, wydał decyzję kontrowersyjną.

– Kontrowersje budzi ograniczenie pod groźbą sankcji finansowych konstytucyjnej wolności słowa, która jest wartością nadrzędną, jak również naruszenie prawa obywateli do informacji. Udział prokuratora w tych postępowaniach ma na celu zagwarantowanie ochrony praworządności i interesu społecznego – stwierdziła prokuratura regionalna.