Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim przekazała do sądu akt oskarżenia przeciwko Kamilowi Durczokowi, który pod koniec lipca ubiegłego roku, spowodował po pijanemu kolizję na autostradzie A1 koło Piotrkowa. Znanemu dziennikarzowi grozi do 12 lat więzienia, ponieważ prokurator podtrzymał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym połączony z prowadzeniem pojazdy w stanie nietrzeźwości.
Akt oskarżenia Kamila Durczoka, po niemal rocznym śledztwie prokuratorskim gotowy. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie zdecydowała się utrzymać zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości wynoszącej od 2,5 do 2,8 promila alkoholu w organizmie i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, ale w akcie oskarżenia zostały one połączone w jeden zarzut. To dlatego też, znanemu dziennikarzowi, który spowodował na budowanym odcinku A1 niedaleko Piotrkowa spowodował kolizję, grozi aż 12 lat więzienia.
W akcie oskarżenia prokurator prowadzący sprawę wskazał 14 kluczowych świadków do przesłuchania przed sądem.
Prokurator Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy PO w Piotrkowie tłumaczy, jakie przesłanki przemawiające za utrzymaniem tego ciężkiego zarzutu i dowodzące jego prawdziwości wskazała prokuratura:
– Badanie toksykologiczne wykazało w organizmie oskarżonego obecność substancji psychoaktywnych zawartych w zażytych wcześniej lekach, a biegli orzekli, że nie tylko nie powinny być łączone z alkoholem, ale tez same w sobie upośledzają czas reakcji i przez 24 godziny od ich zażycia nie można prowadzić pojazdów mechanicznych
– W chwili, gdy doszło do kolizji, oskarżony jechał z prędkością 93 km/h przy obowiązującym ograniczeniu prędkości do 70 km/h. Dodatkowo – poruszał się autem na oponach zimowych, niedostosowanych do jazdy wiosenno – letniej, w przypadku deszczu – znacznie wydłużających drogę hamowania
– W toku postępowania ustalono, że na odcinku drogowym, na którym oskarżony spowodował kolizję średnie dobowe natężenie ruchu wynosi 40 tysięcy pojazdów, a więc jest bardzo duże. Ponadto, ustalono, że w ciągu godziny, kiedy oskarżony przejeżdżał ten odcinek, przejechało nim 1100 pojazdów
– Śledczy ustalili też, z pomocą biegłych, że Kamil Durczok, jadąc od wybrzeża w kierunku południowym pokonał 370 km ze średnią prędkością 140 km/h co w połączeniu z wagą jego samochodu (2200 kg) daje dużą energię kinetyczną i w przypadku zderzenia stwarza istotnie zagrożenie w ruchu drogowym.
Do kolizji doszło 26 lipca na budowanym odcinku A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego
Znany dziennikarz jechał swoim BMW X6 M w kierunku Katowic i na prostym odcinku uderzył w pachołki rozdzielające pasy ruchu. Jeden z pachołków uderzył w samochód jadący z naprzeciwka. W BMW uszkodzone zostały m. in. przedni zderzak, lewy błotnik, pękła przednia szyba i wystrzeliły poduszki kierowcy oraz pasażera. Nikomu nic się nie stało. Okazało się jednak, ze dziennikarz był pijany, a piotrkowska prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy, na co piotrkowski sąd, 29 lipca, nie zgodził się i zdecydował się zastosować inne środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Kamil Durczok przyznał się do spowodowania kolizji w stanie nietrzeźwości, ale nie przyznał się do stawianego zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.