W materiale Konrada Węża w „Wiadomościach” mocno polemizowano z relacją Renaty Kijowskiej pokazaną w „Faktach” w niedzielę. Dziennikarka w krytycznym tonie opisała zakaz odbierania rolnikom przez prywatne fundacje źle traktowanych zwierząt, który minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział jako część kolejnej tarczy antykryzysowej. Negatywnie wypowiedziały się o nim prawniczka zajmująca się prawami zwierząt, prezes fundacji Mondo Cane zajmującej się prawami zwierząt oraz szefowa towarzystwa ochrony zwierząt Animals.
– Jeżeli minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zrealizuje swój plan, szczęśliwych zakończeń zwierzęcych dramatów nie będzie – skomentowała Renata Kijowska, opisując losy maltretowanych zwierząt, które trafiły do schronisk. – Niedawno minister Ardanowski do wybicia dzików wykorzystywał wirus ASF, teraz powołuje się na koronawirus, choć podczas interwencji inspektorów obowiązują te same reguły co innych – dodała.
Przytoczyła też ostre wypowiedzi ministra rolnictwa o członkach organizacji odbierających rolnikom źle traktowane zwierzęta.
Zakaz ratowania zwierząt w „tarczy antykryzysowej”? „Szykuje się w Polsce dramat”.https://t.co/q6U88KVn31 pic.twitter.com/i4uKfq5Kdw
— Fakty TVN (@FaktyTVN) April 26, 2020
Co na to „Wiadomości”? – Pracownicy telewizji TVN zaatakowali Ardanowskiego za przygotowanie przepisów chroniących rolników przed odbieraniem im zwierząt w czasie epidemii – stwierdziła Edyta Lewandowska, zapowiadając relację Konrada Węża.
– Telewizja TVN wyemitowała materiał, w którym ukłon ministra Ardanowskiego w stronę rolników przedstawiono niemal jak zamach na życie i zdrowie zwierząt hodowlanych – stwierdził dziennikarz „Wiadomości”. Zaznaczył, że dobrostanem takich zwierząt zajmują się też służby państwowe i samorządowe, których nie będzie dotyczył planowany zakaz. – Ale dziennikarka TVN o tym nie wspomniała. O dramacie zwierząt odbieranych rolnikom przez fundacje widzowie TVN nie usłyszeli – podkreślił.
Przytoczył opinie prezesa Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, dyrektora Instytutu Gospodarki Rolnej i dziennikarka Ewy Zajączkowskiej ze „Świata Rolnika” opisujących przypadki, w których fundacje źle traktowały zwierzęta, także te odebrane rolnikom. – Choć takie przykłady można mnożyć, TVN o nich nie wspomina. Stąd oskarżenia pod adresem stacji o manipulację faktami – skomentował Wąż.
– To nie pierwszy zresztą raz, kiedy dziennikarze stacji TVN obnażają swój niechętny do rządu polskiego. W ten sposób swój rzekomy obiektywizm i szacunek do widzów pokazał na antenie Rafał Wojda, prezenter TVN24 – dodał Konrad Wąż. Pokazano przy tym fragment porannego programu TVN24 sprzed kilku dni, kiedy tuż po zakończeniu konferencji prasowej wiceministra zdrowia Waldemara Kraski, jak tylko przeniesiono się do domowego studia Wojdy (mówiła wtedy jeszcze dziennikarka w studiu stacji), ten przewrócił oczami i zrobił minę mocno znudzonego.
#Wiadomości | Przeciw manipulacji TVN zaprotestowało kilkadziesiąt polskich organizacji rolniczych. Wcześniej atak na ministra Ardanowskiego przeprowadziło też radio TOK FM. pic.twitter.com/hidZ7dZAX6
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) April 27, 2020
To kolejny z serii materiałów „Wiadomości” krytykujących „Fakty”. W zeszły czwartek w programie TVP wyemitowano materiał Marcina Tulickiego zarzucający manipulacje m.in. w relacji „Faktów” sprzed dnia o wątpliwościach dotyczących przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich.
#Wiadomości | Wczorajsze Fakty TVN zapomniały lub celowo pominęły informację, że karty do głosowania są drukowane w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych na mocy specustawy koronawirusowej. To nie jedyna manipulacja, której dopuściła się redakcja tylko tego dnia.
[1/3] cd. ⬇️ pic.twitter.com/dLX1t1wfVz
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) April 23, 2020
W materiale wrócono nawet do połowy 2010, kiedy ówczesna dziennikarka TVN24 Joanna Komolka relacjonowała rzekome wypowiedzi pilotów prezydenckiego samolotu krótko przed katastrofą smoleńską mające świadczyć o wywieranej na nich presji. Co ciekawe, w studiu TVN24 te słowa powtórzył wówczas Marcin Cholewiński, który w 2014 roku przeszedł do TVP Info i pracuje tam do dzisiaj.
#Wiadomości | @kghm_sa żąda sprostowania od „Gazety Wyborczej”. Chodzi o tekst nt. milionów maseczek ochronnych, które KGHM sprowadził do Polski. Pracownik „GW” twierdzi, że mają rzekomo podrobione certyfikaty.
[2/3] cd. ⬇️ pic.twitter.com/JVDYxOt9aD
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) April 23, 2020
#Wiadomości | Faktom TVN nie umknęło, że córka prezydenta źle zaparkowała samochód, lecz gdy kierowca M. Kidawy-Błońskiej i R. Trzaskowskiego w obecności kamer zaparkował na przejściu dla pieszych, nie wykazały tym zainteresowania. Pojawia się pytanie o podwójne standardy.
[3/3] pic.twitter.com/NaQDeZc0Zn
— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) April 23, 2020
TVN i „Faktów” broni ambasador USA w Polsce
Oba materiały pokazano w „Wiadomościach” już po tym, jak po serii podobnych relacji w obronie TVN i „Faktów” stanęła ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. – „Fakty” TVN są częścią rodziny Discovery, amerykańskiej firmy notowanej na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku, której priorytetem jest przejrzystość, wolność słowa oraz niezależne i odpowiedzialne dziennikarstwo. Sugestie, że jest inaczej, są fałszywe – napisała na Twitterze w poniedziałek w zeszłym tygodniu.
– Dziennikarze Telewizji Polskiej są niezależni i nie poddają się naciskom politycznym. Niezależnie od tego kto wywiera tę presję – skomentował to szybko Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Według danych Nielsen Audience Measurement w marcu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 3,58 mln widzów (o 30,1 proc. więcej niż rok wcześniej), z czego 2,62 mln w TVP1, a 958,4 tys. w TVP Info. Program miał nieznacznie niższą oglądalność niż „Fakty” TVN (3,65 mln).
Pięć krytycznych materiałów w cztery dni
Od poniedziałku 13 kwiwtnia do czwartku 16 kwietnia w głównym wydaniu „Wiadomości” pokazano pięć relacji mocno krytykujących „Fakty” i TVN. Zaczęło się od materiału Marcina Tulickiego, w którym polemizowano z relacjami „Faktów” w negatywnym tonie opisującymi wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim cmentarzu, zarzucono TVN-owi atak na prezesa PiS oraz wytknięto byłym i obecnym pracownikom stacji związki, także rodzinne, ze służbami i instytucjami PRL-owskimi.
We wtorek wyemitowano dwa podobne materiały. Marcin Tulicki znów zarzucił „Faktom” ataki na Jarosława Kaczyńskiego, natomiast w relacji Marcina Szypszaka skrytykowano przygotowywany przez stację Metro (należy do Grupy TVN Discovery) program „Korki.tv”, do promocji którego bez zgody wykorzystano logo kancelarii premiera.
W środę w materiale Konrada Węża pojawił się nowy wątek, powtórzony w czwartek – rzekome manipulacje „Faktów” przy informowaniu o projekcie zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
W czwartek pojawił się materiał Krzysztofa Nowiny Konopki zaanonsowany na „pasku” napisem: „TVN – fabryka fake newsów?”. – Manipulacje, półprawdy i zwykłe tzw. fake newsy na antenie stacji TVN to zdaniem komentatorów potwierdzenie, że ta prywatna stacja telewizyjna w Polsce faktycznie jest częścią opozycji. Okazuje się, że to, co wytyka politykom rządzącej partii, nie przeszkadza, jeśli dotyczy polityków opozycji – stwierdziła w zapowiedzi Danuta Holecka.
Dodatkowo w środę rano w programie Michała Rachonia „#Jedziemy” w TVP Info dyskutowano wokół pytania „Czy ITI powstało na zlecenie komunistycznych służb PRL?”. Natomiast na portalu internetowym stacji zamieszczono tekst: „Stacja TVN powstała na zlecenie służb? Jak Urban Waltera zachwalał”, w którym opisano „związki ITI z wojskowymi służbami specjalnymi PRL” oraz powiązania współzałożyciela TVN Mariusza Waltera z Jerzym Urbanem i Czesławem Kiszczakiem.
Rachoń o związkach założycieli TVN z władzami PRL-owskimi kolejny raz mówił w „#Jedziemy” w piątek. Grupę ITI, do 2015 roku właściciela Grupy TVN, skrytykował także za to, jak zarządzała klubem piłkarskim Legia Warszawa.
Redakcja „Faktów” odpowiada na krytykę TVP
W piątek 17 kwietnia w „Faktach” TVN odpowiedziano na kilkudniową krytykę programu i stacji w „Wiadomościach” TVP. Grzegorz Kajdanowicz do materiałów o „Faktach” i TVN pokazanych w ostatnich dniach w „Wiadomościach” odniósł się pod koniec głównego wydania „Faktów”. Zaznaczył, że redakcja nie zamierza szczegółowo polemizować z kłamstwami.
– Naszą misją i naszym zadaniem jest informowanie o istotnych sprawach bez względu na to, kto jest u władzy i jaką opcję reprezentują bohaterowie naszych materiałów. Taka jest istota prawdziwego dziennikarstwa i wolności mediów – stwierdził. – Rozumiemy, że nikt nie lubi być krytykowany, ale my nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków czy prezesów partii. W przeciwieństwie do telewizji państwowej jesteśmy niezależni, w tym także finansowo. Naszym właścicielem jest notowana na nowojorskiej giełdzie amerykańska firma Discovery, która chroni wolność słowa jako fundamentalną wartość – powiedział Kajdanowicz.
– Rolą dziennikarza jest uczciwa praca na rzecz widzów, a nie partii politycznej. To szczególnie ważne teraz, w tak trudnym czasie, kiedy wszyscy Polacy potrzebują rzetelnej informacji. My nie pracujemy dla polityków, tylko dla naszych widzów i to państwo codziennie oceniają naszą pracę – dodał.
Oświadczenie redakcji „Faktów” TVN https://t.co/czqeG9f5ya pic.twitter.com/sqJWkaEdln
— Fakty TVN (@FaktyTVN) April 17, 2020
Grzegorz Kajdanowicz zwrócił uwagę, że „Fakty” TVN mają najwyższą oglądalność z telewizyjnych programów informacyjnych. – W czasie pandemii zaufały nam tysiące nowych widzów i za to państwu dziękujemy. Obiecujemy, że zawsze będziemy starali się pokazywać fakty takimi, jakie są, i patrzeć rządzącym na ręce, niezależnie kto będzie u władzy – zapowiedział.
TVP Info zarzuca „Faktom” nierzetelność
W odpowiedzi na oświadczenie redakcji „Faktów” TVN, w piątek i sobotę na portalu internetowym TVP.info pojawiło się kilka tekstów, w których zarzucono „Faktom” pomijanie tematów niewygodnych dla opozycji (głównie Platformy Obywatelskiej) oraz atakowanie obecnego obozu rządzącego. Chodzi m.in. o omawianą obszernie w ostatnich dniach przez TVP sprawę 1,5 mln zł nagród przyznanych podwładnym przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
„Nie wspomina, nie pyta. Jak TVN ‘nie zauważa’ nagród w Senacie Grodzkiego” stwierdzono w tytule artykułu zamieszczonego na TVP.info w piątek. – TVN, największa telewizja komercyjna, zdaje się jednak „nie zauważać” ujawnionych przez portal tvp.info i bulwersujących opinię publiczną faktów o premiach i nagrodach. O sprawie telewizja nie poinformowała choćby w głównym programie informacyjnym „Fakty”. Nie zapytano też o nią samego marszałka Grodzkiego, gdy w piątek był gościem porannego pasma w TVN24 – napisano.
W sobotę na portalu ukazał się tekst „TVN i ‘uczciwa praca wobec widzów’. 12 przykładów jak są oszukiwani od lat”. Wśród tych przykładów są zarówno te sprzed paru lat (np. przypisanie Jarosławowi Kaczyńskiemu fikcyjnych słów o „prawdziwych Polakach” czy przemilczenie afery mobbingowej Kamila Durczoka w redakcji „Faktów”), jak i z ostatnich tygodni. Przypomniano, że dwa tygodnie temu w „Faktach” Justyna Pochanke omyłkowo powiedziała, że zakażony koronawirusem jest co szósty pracownik służby zdrowia (faktycznie co szósty zakażony to pracownik służby zdrowia), natomiast nie zaznaczono, że następnego dnia w programie dziennikarka sprostowała swoją wypowiedź.
Kolejne zarzuty w „Wiadomościach” TVP
Większość zastrzeżeń z tekstów TVP.info powtórzono w relacji Marcina Tulickiego w „Wiadomościach” w sobotę 18 kwietnia. Punktem wyjścia materiału była spraw nagród dla pracowników kancelarii Senatu. – My będziemy o to pytać, nie robi tego prywatna stacja TVN. Czy zatem rzekoma niezależność kończy się tam, gdzie zaczyna się władza Platformy Obywatelskiej? – spytał Michał Adamczyk w zapowiedzi materiału.
Zarzuty dotyczące różnych relacji „Faktów” TVN zestawiono z fragmentami piątkowego oświadczenia redakcji programu. Po słowach z oświadczenia, że „my nie byliśmy i nie jesteśmy po to, żeby być lubiani przez polityków” przytoczono, jak w „Faktach po Faktach” Katarzyna Kolenda-Zaleska zwróciła się do Donalda Tuska „profesorze” (Tusk otrzymał wtedy tytuł doktora honoris causa z okazji 650. rocznicy powstania Uniwersytetu w Pecsu) oraz jak Anita Werner przerywała wypowiedzi Patrykowi Jakiemu.
.@WiadomosciTVP | T. #Grodzki nie ujawnia, komu z kancelarii Senatu wypłacono łącznie 1,5 mln zł premii. Marszałek snuje domysły o obcej agenturze pytającej o nagrody. Z pewnością pytania stawiać będziemy my… w przeciwieństwie do stacji #TVN. [1/3] cd.⬇️pic.twitter.com/HiqkX2wlDt
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) April 18, 2020
TVN w amerykańskich rękach od prawie pięciu lat
Grupa TVN do Grupy ITI należała do połowy 2015 roku. Została wtedy kupiona przez amerykańską firmę Scripps Networks Interactive, którą z kolei wiosną ub.r. przejął koncern Discovery. Zgadzając się na tę fuzję, Komisja Europejska zobowiązała nadawcę, żeby stacja TVN24 i TVN24 BiS nadal oferowała operatorom satelitarnym i kablowym za rozsądne ceny. Powołano wspólny zespół zarządzający TVN i Discovery Polska, prezesem i dyrektorem zarządzającym został Piotr Korycki.
Według sprawozdania złożonego w KRS w 2018 roku TVN osiągnął wzrost wpływów sprzedażowych o 8,6 proc. do 1,97 mld zł, a przychody z emisji reklam zwiększyły się o 9,7 proc. do 1,42 mld zł. Zanotował 157,5 mln zł straty netto, głównie wskutek 394,7 mln zł odpisu dot. wartości udziałów w platformie nc+. Na koniec roku zatrudniał 1 514 pracowników.