W obu przypadkach chodzi o publikacje na temat tzw. paragonu hańby. Poseł domaga się sprostowania podawanych na ten temat informacji – zarzucania mu, że kłamał w sprawie pokazanego paragonu z ceną leku dla pacjentów po przeszczepie.
Kilka dni temu podczas debaty w TVP Budka przedstawił paragon i opublikował na Twitterze post: „Oto paragon hańby tego rządu. Ponad 2000 zł dla dziecka po przeszczepie, które rodzice muszą wydać tylko dlatego, że ten rząd zamiast dofinansować służbę zdrowia woli wydawać na nagrody dla swoich ministrów”. Na paragonie (noszącym datę 30 września br.) jest lek Valcyte, proszek do sporządzania roztworu doustnego; kwota opiewa na 2028 zł 36 gr. (dwa opakowania po 1041 zł 18 gr).
Minister zdrowia Łukasz Szumowski odpowiadał, że odpłatność ryczałtowa dla pacjenta za Valcyte wynosi 3 zł 20 gr, jeśli został przepisany zgodnie ze wskazaniem w wykazie refundacyjnym.
Szef portalu tvp.info napisał, że dzwonił do apteki, w której wydano paragon i ustalił cenę leku. Zarzucił Budce kłamstwo. Z tego powodu Budka postanowił skierować wniosek w trybie wyborczym, domagając się sprostowania.
Budka podkreśla, że paragon jest prawdziwy i nigdy nie twierdził, iż lek nie jest objęty refundacją w ogóle. Powołując się na opinię specjalistów, poseł dodał, że lek jest obecnie refundowany tylko przy określonych zakażeniach, tylko dla części pacjentów, do 110 dni, a w niektórych przypadkach do 200. Politycy PO przekonywali, lek Valcyte jest też potrzebny dzieciom dłużej niż 110 dni po przeszczepie, a po takim czasie nie jest refundowany.
Jak mówił kilka dni temu senator PO Tomasz Grodzki lek kosztował za rządów Platformy, w ramach refundacji 3,20 zł, za rządów PiS stopniowo drożał do kilkuset złotych, a następnie do ponad tysiąca zł. Od 1 września br. lek został ponownie objęty refundacją.