Serwis TVP.Info podał, że Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” (Agora) został uznany przez sąd za winnego znieważenia funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej, ma zapłacić mu 1 tys. zł zadośćuczynienia i pokryć koszty procesu. Dziennikarz zapewnia, że nie został skazany, a sprawę warunkowo umorzono.
Wojciech Czuchnowski w marcu 2017 roku wjechał na skrzyżowanie przy Placu Unii Lubelskiej i ul. Tadeusza Boya-Żeleńskiego w Warszawie i nie ustąpił miejsca kolumnie aut Żandarmerii Wojskowej, która jechała na sygnale. – Ponieważ nie były to pojazdy ratujące życie lub jadące z interwencją uznałem, że przekraczają swoje uprawnienia i odmówiłem ustąpienia, zwłaszcza, że wymagałoby to wjechania na przejście dla pieszych, na którym byli ludzie – tłumaczył.
Gdy do samochodu dziennikarza podbiegł interweniujący żołnierz Żandarmerii Wojskowej, wywiązała się sprzeczka, podczas której Wojciech Czuchnowski wykonał nieprzyzwoity gest wobec umundurowanego mężczyzny. Pod koniec 2017 roku sprawa trafiła do sądu – z oskarżenia prokuratury warszawskiej.
W poniedziałek portal TVP.Info poinformował, że Czuchnowski „został uznany przez sąd winnym znieważenia żołnierza Żandarmerii Wojskowej”. Dziennikarzowi wymierzono 1 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz żołnierza i obarczono kosztami procesu. Wyrok nie jest prawomocny.
– Podobno zostałem SKAZANY….chyba jednak szczujnia ma złe informacje – skomentował na Twitterze Czuchnowski, zamieszczając skan pierwszej strony wyroku z końca czerwca br. W pierwszym punkcie stwierdzono, że sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec dziennikarza na dwa lata.
Kilka godzin po zamieszczeniu wyroku na Twitterze, Czuchnowski zapytał swoich followersów, czy pozwać portal TVP.Info „za ordynarne kłamstwa” o finale jego sprawy sądowej. Dziennikarz nie odpowiedział na pytanie portalu Wirtualnemedia.pl, czy odwoła się od tego wyroku.
Podobno zostałem SKAZANY….chyba jednak szczujnia ma złe informacje pic.twitter.com/CuGhqc0kO4
— wojciech czuchnowski (@czuchnowski) September 9, 2019
Czuchnowski upomniany przez „Gazetę Wyborczą” za wpis twitterowy
To niejedyny proces sądowy Wojciecha Czuchnowskiego z ostatnich miesięcy. W czerwcu br. Telewizja Polska złożyła prywatny akt oskarżenia przeciwko niemu i Ewie Siedleckiej z „Polityki”, zarzucając im pomówienie. Chodzi o internetowe komentarze, w których dziennikarze wskazywali programy TVP Info jako możliwą przyczynę zamachu na Pawła Adamowicza.
Miesiąc później warszawski sąd drugiej instancji oddalił pozew skierowany przez Prawo i Sprawiedliwość przeciwko „Gazecie Wyborczej”, Czuchnowskiemu i Iwonie Szpali. Tutaj przedmiotem sporu było dziewięć tekstów na temat związków działaczy PiS z głównym oskarżonym w tzw. aferze reprywatyzacyjnej.
W kwietniu ub.r. podczas konferencji prasowej podkomisji sejmowej zajmującej się katastrofą smoleńską Wojciech Czuchnowski skrytykował Antoniego Macierewicza. – Chciałem powiedzieć, że jest pan kłamcą, przestępcą i w przyszłości odpowie pan przed sądem wolnej Polski za kłamstwa i szkody poczynione państwu polskiemu oraz pojedynczym ludziom. Zadawanie panu pytań nie ma najmniejszego sensu. Żegnam – stwierdził, po czym opuścił salę. Wicenaczelny „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski skomentował, że Czuchnowski „jako dziennikarz niewątpliwie wyszedł ze roli, co nie znaczy, że zrobił źle. Zachował się jak obywatel”.
W lipcu ub.r. Czuchnowski na Twitterze nazwał publicystę TV Republiki Jerzego Targalskiego jednym z „PiS-owskich świrów”, a dziennikarza „Sieci” Krzysztofa Feusette’a zaliczył do „żałosnych fiutów”. – To sympatyczny, uszczypliwy wulgaryzm, w żaden sposób nie jest poniżający – tłumaczył. Kierownictwo „GW” upomniało go za ten wpis.