Sztuczna inteligencja w telewizji – czy dziennikarze mają się czego obawiać?

Piotr Kurek

Świat obiegła informacja o tym, że już w marcu na antenie chińskiej telewizji informacje przedstawi widzom prezenterka Xin Xiaomeng, czyli humanoid oparty o sztuczną inteligencję. Co jej pojawienie się na małym ekranie oznacza dla rynku mediów, zwłaszcza telewizyjnego? Czy w perspektywie kilku lub kilkunastu lat pożegnamy zawód prezentera telewizyjnego lub dziennikarza? Artykuł ekspercki Piotra Kurka z Deloitte.

Wartością programów informacyjnych jest szybkość reakcji, celność ripost czy pytań zadawanych przez prowadzącego z wieloletnim doświadczeniem. Rynki azjatyckie uwielbiają jednak testować nowe technologie, niekoniecznie z myślą o ich późniejszym zastosowaniu. Pojawia się więc pytanie, czy widzowie wolą zamiast ludzi oglądać humanoidy? Jaką wartość może wnieść sztuczna inteligencja do programu telewizyjnego? Czy poprowadzi go lepiej lub ciekawiej niż człowiek? Czy włączamy telewizję właśnie po to, aby informacje zostały nam przekazane przez robota? Myślę, że jeszcze przez długi czas tego typu nowinki powinniśmy traktować w kategorii ciekawostki. Co nie zmienia faktu, że sztuczna inteligencja wpłynie dość istotnie na dotychczasowy sposób pracy dziennikarzy, tylko w nieco innym kontekście, np. w kwestii pozyskiwania danych i dystrybucji treści.

Z uwagi na tempo pracy, dziennikarz zawsze będzie ograniczony czasowo i samodzielnie będzie mógł skorzystać z ograniczonej liczby źródeł. Bez wątpienia sztuczna inteligencja nie ma tych ograniczeń i może go wspomóc, na przykład w pozyskiwaniu treści. Oczywiście nie jest to jeszcze technologia, którą można zautomatyzować pracę dziennikarza śledczego, ale researcherów już tak. Dostępne są narzędzia, które mogą wspomóc nie tylko proces tworzenia treści, np. poprzez wyszukiwanie archiwalnych informacji czy danych, ale także tworzenie tekstów. Washington Post od trzech lat testuje sztuczną inteligencję w tym zakresie. Za pomocą Heliografa powstało tam już blisko tysiąc artykułów. Wciąż jednak nierozwiązanym problemem jest weryfikacja tych treści. Jeśli spojrzymy na światowych liderów social mediów, portali czy wyszukiwarek, widzimy, że walką z fake newsami wciąż muszą zajmować się ludzie.

Kolejny obszar, na który najbardziej wpłynie sztuczna inteligencja, to sposób dostarczania i konsumowania contentu przez czytelników. Dziś wyzwaniem jest precyzyjność agregatów treści. Trudno znaleźć jedno narzędzie czy źródło informacji, które będzie codziennie dostarczało content dopasowany do zdefiniowanych potrzeb i zainteresowań danego użytkownika. Czy sztuczna inteligencja może w tym pomóc? Bez wątpienia tak. Dostarczanie treści w modelu hyper presonalization, czyli takim, w którym użytkownik dzieli się sporą ilością danych na swój temat, a w zamian otrzymuje spersonalizowany content jest dziś kluczowe. Ten, kto będzie rządził takim algorytmem, będzie rządził tym, czyje treści i w jaki sposób są pokazywane.

Jednak nie jest to proste, co widać na przykładzie problemów z bańką informacyjną w algorytmach mediów społecznościowych. Mimo to, dostrzegam w tym obszarze największą szansę na rozwój. Kto będzie miał lepsze rozwiązania, celniej dobierał treści i ograniczy problem wyszukiwania, filtrowania i korzystania z wielu źródeł treści – ten będzie decydował o tym jaka informacja dociera do odbiorców. Ta wiedza powinna być istotna również dla dziennikarzy. Odpowiednie tagowanie treści czy ich właściwe ustrukturyzowanie pod kątem algorytmu będą decydować o sukcesie przygotowanego tekstu i tym, czy przebije się wśród innych.

Aby sztuczna inteligencja mogła efektywnie zadziałać trzeba lepiej zrozumieć technologie i być otwartym na nowe możliwości. Przede wszystkim konieczna jest zmiana myślenia i wyjście poza schematy. I niestety właśnie to często okazuje się najtrudniejsze.

Piotr Kurek, Menedżer w Zespole Robotyki i Automatyzacji Kognitywnej, Deloitte